Kolejny krok w stronę przyszłości
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
#cyborg
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Fajny sprzęt i przy okazji beka z tego politycznie podejrzanego typa.
Krótki komiks bez happy endu
Najlepszy komentarz (29 piw)
KarolCarmel
• 2014-02-10, 10:26
Umieć rysować takie ciałko to musi być zajebista sprawa
Nowa wersja Papieża T-1000
Najlepszy komentarz (109 piw)
S................l
• 2013-05-31, 1:29
A tyle razy podkreslal zeby mu pomnikow nie stawiac, zeby pozostac w ludzkiej pamieci, to teraz kurwy buduja pomnik na kazdym skwerze, no do chuja... Bardziej papiescy od papieza.
Autorska broń na talibów. Trochę twórczości własnej.
Jestem grafikiem i tworzę różne dziwne klimaty w wolnych chwilach. Jakiś miesiąc temu przyszło mi do głowy, żeby "ożywić" w 3D swój stary szkic sprzed jakiś 8 lat. A szkic to nieprzeciętny - metalowy rozpierdalacz z minigunem i miotaczem. Ponad tydzień roboty w Blenderze - ciężko się modeluje w 3D tak spomplikowane struktury. Przedstawiam na animacji, jest ruchomy.
Sadolowy rozpierdalacz w akcji (radzę lekko podgłośnić dźwięk, bo trochę za cicho dałem odgłosy siłowników):
Jestem grafikiem i tworzę różne dziwne klimaty w wolnych chwilach. Jakiś miesiąc temu przyszło mi do głowy, żeby "ożywić" w 3D swój stary szkic sprzed jakiś 8 lat. A szkic to nieprzeciętny - metalowy rozpierdalacz z minigunem i miotaczem. Ponad tydzień roboty w Blenderze - ciężko się modeluje w 3D tak spomplikowane struktury. Przedstawiam na animacji, jest ruchomy.
Sadolowy rozpierdalacz w akcji (radzę lekko podgłośnić dźwięk, bo trochę za cicho dałem odgłosy siłowników):
Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, sowieccy inżynierowie realizowali projekty militarne, które nawet dziś wydają się być wciąż czymś odrealnionym. Amerykański badacz, powołując się na pewne źródła oraz świadków, twierdzi, że naukowcy ze Związku Radzieckiego, jeszcze zanim rozpętało się piekło konfliktu zbrojnego o globalnym zasięgu, byli zaangażowani w "budowę" super żołnierzy. Rozwiązania, które wówczas stosowali, muszą dziś robić wrażenie nawet na największych entuzjastach literatury science-fiction.
Informacje, do jakich dotarł amerykański historyk Jeff Strasberg, mogłyby posłużyć jako podstawa scenariusza do kolejnej części filmu z serii "Uniwersalny żołnierz". Jak wynika z zaprezentowanych przez niego dokumentów, Sowieci byli zdeterminowani, by stworzyć bojowników, którzy będą odpornymi na ból i spełnią rolę bezwzględnych maszynek do zabijania. W procesie kreowania super żołnierzy, na wielką skalę wykorzystano patenty bioniczne. Kości kończyn ochotników zostały zastąpione podobno przez tytanowe implanty. W związku z tym, nie miały być im straszne miny przeciwpiechotne, granaty czy pociski.
Historyk ujawnił, że połowicznie elektroniczni czerwonoarmiści mieli podłączone do mózgu wykonane ze złota elektrody. Odpowiedzialne były one za zablokowanie w centralnym narządzie układu nerwowego ośrodka odpowiedzialnego za odczuwanie bólu.
W tajemniczy projekt miało być zaangażowanych ok. 300 żołnierzy. Ze źródeł, do jakich dotarł Strasberg wynika, że wszyscy mieli być ochotnikami. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła inna. Wielu młodzieńców było zmuszanych siłą do wzięcia udziału w eksperymencie. W momencie, gdy ktoś stawiał opór był eliminowany. Jak poinformował serwis pravda.ru, każdy uczestnik programu musiał podpisać oświadczenie, w którym zobowiązywał się do zachowania w tajemnicy swojej wiedzy na temat kulisów projektu.
Działania operacyjne podporządkowane stworzeniu super armii miały charakter barbarzyński. Zdaniem rosyjskiego naukowca Siergieja Konowalenki, zabiegi przeprowadzane były w Witebsku. Żołnierzom po prostu odcinano albo wyrywano kończyny. Wielu z nich zostało okaleczonych i pozostało kalekami, inni w ogóle nie przeżyli procesu transformacji. U niektórych "śmiałków", tuż po eksperymencie, rozwinęły się choroby nowotworowe. Zdarzało się też, że młodzieńcy popadali w obłęd. Wszystko ze względu na ingerencję naukowców w ich mózg.
Projekt miał być realizowany w latach 1936-1941. Ale Sowieci bardzo szybko poczuli gorycz porażki. Połowa super żołnierzy została wyniszczona przez hitlerowców. Wiele wskazuje na to, że naziści, którzy także byli zaangażowani w wiele innowacyjnych projektów, dowiedzieli się o programie opracowanym przez komunistów. Ok. 150 sowieckich cyborgów zostało zniszczonych przez niemiecką artylerię.
Na trop wyznaczonych do zabijania radzieckich żołnierzy-robotów trafić też mieli Amerykanie. Jeden z oddziałów alianckich dotarł do nazistowskiego szpitala, w którym znajdowały się ofiary eksperymentu. W placówce odnaleziono zwłoki rosyjskich żołnierzy. U większości z nich, zamiast kości, wykryto wykonane ze stali protezy. Jeden z oficerów był wyposażony nawet w metalowe żebra. Okazało się także, że Sowieci niektórych żołnierzy "przerabiali" na... karły. Działania takie miały przynieść wymierne korzyści szczególnie podczas walk powietrznych. Okaleczeni w ten sposób piloci mogli bowiem zabrać na pokład samolotu więcej amunicji oraz zatankować więcej paliwa.
Mroczny projekt został całkowicie zastopowany tuż po wybuchu II wojny światowej. Inżynierowie, którzy uczestniczyli w pracach nad stworzeniem super żołnierzy oraz sami wolontariusze, nie dotrwali końca wojny. Ze źródeł wynika, że po 1945 r. nie wracano już do planów tworzenia oddziałów złożonych z hybryd. Uznano bowiem, że projekt był nieopłacalny.
Warto dodać, że niektóre z pionierskich działań realizowanych przez Sowietów w czasie II wojny światowej, które wówczas skazane były na niepowodzenie ze względu na ówczesny poziom rozwoju nauki, jest w nieco innej formie kontynuowana obecnie. Krajem, który wydaje miliardy dolarów na mniej drastyczne, ale równie futurystyczne projekty są oczywiście Stany Zjednoczone. DARPA (skrót od: Defense Advanced Research Projects Agency) - działająca w Stanach Zjednoczonych agencja rządowa zajmująca się opracowywaniem i wdrażaniem nowoczesnych technologii wojskowych, zgodnie z informacjami, które pojawiły się mediach, zamierza przeprowadzić m.in. serię eksperymentów, które zaowocują "wyprodukowaniem" biologicznego organizmu, który będzie żył wiecznie. Celem naukowców jest stworzenie istoty, która będzie żyć, oddychać, a nade wszystko będzie posłuszna swojemu panu-człowiekowi. Stworzone w laboratorium organizmy będą wzbogacone o cząsteczki podtrzymujące odporność komórek na śmierć.
Mi by się to nie przydało.
Ciągle ten sam obraz na filmie:
Waldek z PSL rozp***dala system!!! Nie wiem jak wy, ja na nich zagłosuje- za teledysk, Kozakiewicza, Nastule i Waldka rapera!!!
Najlepszy komentarz (30 piw)
Moose Elkson
• 2011-08-26, 14:17
Podziwiam "kampanijne" piosenki. Tworzone z myślą o "młodym, nowoczesnym" elektoracie, który za taki przaśny syf wyśmiałby ich już 20 lat temu. Grzesiu Napieralski rządzi - jakieś pseudohip-hopki rzekomo skierowane do młodzieży, która zamiast oddanym głosem odpowie facepalmem. Stoi za nimi sztab pijarowców i nie powiedzą im, jakich z siebie debili robią?
Podobno pierwsze próby stworzenia biorobota rozpoczęły się w ZSRR w 1950 roku.
W 1958 roku rozpoczęto realizację pierwszego projektu, w celu stworzenia cyborg-żołnierza.
Pierwsze badania przeprowadzono na psach, a projekt został nazwany "Collie".
Ale 04 stycznia 1968, prawie 10 lat po rozpoczęciu badań, projekt został zamknięty na mocy dekretu z Komitetu Centralnego KPZR.
Od tego czasu informacje na ten temat można znaleźć w archiwach w tytule "Top Secret".
Fake czy nie ale fajna sprawa
W 1958 roku rozpoczęto realizację pierwszego projektu, w celu stworzenia cyborg-żołnierza.
Pierwsze badania przeprowadzono na psach, a projekt został nazwany "Collie".
Ale 04 stycznia 1968, prawie 10 lat po rozpoczęciu badań, projekt został zamknięty na mocy dekretu z Komitetu Centralnego KPZR.
Od tego czasu informacje na ten temat można znaleźć w archiwach w tytule "Top Secret".
Fake czy nie ale fajna sprawa
Najlepszy komentarz (28 piw)
flaber86
• 2011-02-28, 10:21
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jako przykład masz Polaków. Polski niewolnik oddaje 85% swojego dochodu jako podatek, pracuje za 1500zł miesięcznie po 10 h dziennie 6-7 dni w tygodniu. Wpierdala najtańsze produkty spożywczopodobne z tłuszczu palmowego i utwardzonego. To jest specjalnie zaplanowana dieta, żeby umarł przed emeryturą i broń boże nigdy jej nie dostał.
Dojeżdża do swojego konzentrationlager z poprawności politycznej zwanego zakładem pracy, 15 letnim wrakiem, którego kupił od taksówkarza turka z berlina, który zerował w nim licznik trzy razy.
W pracy jak jest dobrym kapusiem i podpierdala kolegów to zostaje mianowany nadzorcą niewolników-kapo z poprawności politycznej zwanym managerem działu. Dostaje za to 300 zł więcej od swoich niewolników. W zamian z bezgranicznej wdzięczności za punkt honoru obiera cel zajebania własnych rodaków w pracy na śmierć, żeby pokazać się przed zachodnim panem.
Wychodzi z siebie z pomysłami na mobbing i okrucieństwo aby tylko w jego mniemaniu zaimponować panu i zwiększyć legendarną wydajność.
Po pracy wraca do domu i z tv reżimowej słyszy, że Polska wstała z kolan, on ma się czuć dumny bo wszystkie kraje liczą się z Polską, gospodarka szybuje w górę jak rakieta i że może spać spokojnie bo rządzący czuwają nad jego bezpieczeństwem i nigdy nie wpuszczą hord dzikich z afryki. A to, że za jego plecami rząd wprowadza kolejne zakazy, nakazy i sankcje... oj tam oj tam!
Więc po chuj cyborgi jak polskie niewolniki nie domagają się praw, wolności, godności. Pracują tak samo wydajnie i są tańsze? Robot jak się spierdoli to naprawa kosztuje. Polak jak zdechnie w pracy to nic się nie dzieje. Idziesz za bramę i bierzesz nowego... A jak przyjedzie jakiś urzędnik? dajesz mu butelkę wódki a on pisze protokół, że polak zdechł bo olał BHP. Uścisk ręki i sprawa zamknięta.
Ewentualnie wysyłasz go do lekarza ale to już nie twój problem. Masz pewność, że nie wróci bo umrze w kolejce czekając...
Ah no i jest jeszcze Lotto. Tak tam loteria rządowa ku pokrzepieniu serc polskiego chłopo-robotnika co sprzedaje marzenia w postaci obietnicy złotych jaj. Taka rajska wyspa jak w tym filmie z tą cycatą blondynką.
Ta mityczna wyspa lotto to po to żeby polski niewolnik miał marzenia i miał po co żyć. Każdy niewolnik czasem przecież marzy o wolności, gdzie tam cichutko w samotności... nawet polak.
Jak leży w swoim zapluskwionym łóżku w kawalerce kupionej na kredyt, który będą spłacać jeszcze jego wnuki to tak sobie marzy, że wygrywa w te lotto i jedzie gdzieś na wakacje swoim nowym passatem w tedei do szwagra na daczę pić tatrę i podjeść czarnego salcesony z grylla...