Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
2500zł za praktyki programisty, oczywiście z podatkiem.
3 miesięczne praktyki w wakacje dają nam ok 6000zł.
I to na stanowisku "stażysta".
Ciekawe rzeczy opowiadasz
Piwo daję, bo pewnie nasi przodkowie wspólnie na dworze wino pijali. Herbowy Godziemba się kłania
@zielak300:
Piwo daję, bo pewnie nasi przodkowie wspólnie na dworze wino pijali. Herbowy Godziemba się kłania
Twoi przodkowie to pewnie jakaś ubożuchna szlachta która gówno miała za to chwaliła się swoim szlachectwem.
@ do tych którzy chcą robić jak chłop na pańszczyźnie. Umyka wam pewien problem. Otóż owi chłopi byli de facto własnością szlachcica. Wyrwanie się ze swojej wioski było niemal niemożliwe bez zgody jego "łaskawości". Ów chłop miał mniej praw broniących go aniżeli pies szlachcica. Bunt owszem był możliwy lecz zwykle kończył się porządnym spraniem chłopów. Ot trudno iść z widłami na kogoś uzbrojonego w łuki , kusze czy pistolety. Bo chłop nie miał prawa posiadać broni. Za samo posiadanie groziły surowe kary. Ale chuj widzę że społeczeństwo dziś głupie i leci jedynie na kasę. Szkoda że w Polsce nie przeszła przez ten szlachecki burdel rewolucja jak we Francji. Może by te "szlachetne" gówno nie doprowadziło do rozbiorów. Bo kurwy w stanie szlacheckim zdarzały się nad wyraz często.
Panszczyzna =10% tego co zrobisz! a podatki dziś =67%
Dziękuje
Dziesięcina była na kościół tylko, czyli dla lokalnej parafii. Pańszczyzna była pracą dla pana owej ziemi. Nie raz dochodziło do takich absurdów wyzysku pańszczyźnianego jak praca 12 dni w tygodniu. Wiesz na czym to polegało? Ano, że pańszczyznę szedł odrabiać chłop z swoją babą, bo dwie osoby x6 dni w tygodniu. Tyle, że chociaż w niedzielę mógł sobie biedak odetchnąć. Po drugie nawet jakby ten chłop tyle zarabiał, to na co miał niby wydawać? Myślisz, że pieniądze czy złoto bierze się z powietrza? Nie każdy może być bogaty. Bogaci są właśnie bogaci, bo biedni nie mają nic. Gdyby każdy miał po równo to nikt by nie był bogaty bo całość tego "czegoś" wartościowego by było równo rozłożone między wszystkich. A to już zalatuje komuną, przynajmniej tą teoretyczną podręcznikową, a nie totalitarną.
A w drugą stronę, gdybyś chciał zwiększyć ilość bogactwa by starczyło dla każdego by doszło do zwyczajnej inflacji i każdy by gówno miał - tyle że w dużych ilościach i byś po chleb z taczką mamony jeździła.
Po pierwsze co niektorzy myla czasy, podajac fakty z XIIw. i kojarzac je z panszczyzna ktora w zycie weszla tak wlasciwie pod koniec XVIw. a taka jaka ja znamy to juz wiek XVII albo i jego druga polowa.
Przypominam tez, ze nie byl to zaden podatek, a renta, czy raczej oplata, za pozwolenie uzytkowania gruntu, i w wiekszosci wypadkow, mozna sie bylo od niej wymigac placac w pieniadzach, o ile zbiory byly dobre w roku poprzednim. O samych podatkach trudno cokolwiek powiedziec, bo jesli ktos nie jest specjalista w temacie to trudno sie polapac ze wzgledu na stara walute, no i czesto zapominamy o tym jaki postep technologiczny ludzkosc zrobila od tamtego czasu, dzisiejsza klasa robotnicza, zyje lepiej niz stara drobna szlachta, my placimy dzisiaj jakies 85% podatkow, i potrafimy z tym przezyc, a tamtejsi pomimo ze po przeliczeniu nie wyszloby wiecej jak 20% mieli problemy by przezyc zimie...
No i nastepna kwestia, ze panszczyzna nie oplacala sie nikomu, wlacznie ze szlachta i magnatami, miala prawdopodobnie tylko trzymac chlopow zdala od majatkow, ale ubozyla przy tym takze szlachte. Kraj lepiej by wyszedl na przyjeciu zachodniego systemu, i dawaniu chlopom coraz wiekszej wolnosci, pozwalajac szlachcie tylko zbierac podatki (niemozliwe byloby wtenczas wprowadzenie skomplikowanej biurokracji, wiec lepiej byloby uczynic szlachte odpowiedzialna, przy czym musieliby podatek przekazac dalej, a sobie zachowac jakas czesc jako nagrode, przy okazji rodzina szlachecka moglaby sie bawic w sad i policje na swojej wiosce, ale wymagaloby to zmniejszenia liczby szlachcicow w RP, choc i tak nie do poziomu angielskiego czy francuskiego).
Co dziesiaty Polak moze sie tym pochwalic, wiec nie jestes jakims wyjatkiem, ale jak jestes z tego taki dumny, to moge ci uscisnac dlon i powitac w klubie : PEch, ja mam szlacheckie korzenie
Pierdolenie rodem z ZSRR'owskich podrecznikow... Nie twierdze, ze chlopi mieli super ekstra, ale jesli wziac pod uwage postep technologiczny, to i tak sytuacja zwyklych ludzi nie poprawila sie zbytnio, a przynajmniej nie tak jak mogla, gdyby nie to ze wszyscy po kolei sa przez rzad otwarcie i zwyczajnie opierdalani na kase pod przykrywka "naszego i wspolnego dobra"Lepiej niz my dzisiaj? Gdybyś zamienił sie na dwie doby z takim chłopem pańszczynianym , to po powrocie do swojego świata wyszedłbyś na "dwór" i zaczął wpierdalać śmieci z radości.
Co do praktyk i tak dalej to sie nie wypowiem, bo nie mam zbytniego doswiadczenia w tej materii, uwazam tylko, ze gdyby rzad nie uprzykrzal tak zycia zarowno pracownikom jak i pracodawcom, oraz zmniejszyl diametralnie podatki, powstalo by wystarczajaco miejsc pracy, by moc powiedziec pracodawcy "spierdalaj" gdy cos nie pasuje, i nie martwic sie ze po tym nie znajdziesz zadnej pracy prze 2 lata.
Musze wyprowadzic cie z bledu, ale praca osob trzecich nie byla naliczana z pelna wartoscia, jesli chlop wzial ze soba babe, syna i parobka, to mozna bylo mu prawdopodobnie z 6 dni do 3 zmniejszyc, mimo ze praca byla wykonywana przez 4 osoby czyli zrobic powinni co najmniej 3 razy tyle, ale to zwykle zalezalo od szlachcica i jak sie z nim chlop dogada.Dobrutro napisał/a:Ano, że pańszczyznę szedł odrabiać chłop z swoją babą, bo dwie osoby x6 dni w tygodniu.
Pozdrawiam
Pomimo odrabiania pańszczyzny sytuacja chłopów generalnie nie była tragiczna. Ba obciążenia chłopów w Polsce były całkiem znośne w porównaniu np. z Francją. Bywały takie okresy gdzie polski chłop żył na naprawdę przyzwoitym poziomie. Za obraz biednego, sponiewieranego wieśniaka odpowiadają nasze kochane lektury, opisujące sytuacje z okresu przedrozbiorowego lub już pod jarzem zaborców. Historia gospodarcza jest bardzo zawiłym działem nauki, ale warto się nią zainteresować. Fakt, że gospodarka RONu miała duże możliwości, tylko jak zawsze mieliśmy słabą klasę polityczną
Po pierwszym zaborze spora część chłopów uciekała z Austrii do Polski ze względu na socjalne przywileje jakie uzyskiwali od szlachcica. Chłop potrafił robić na roli i tylko w tym mógł się odnaleźć. Jak takiemu chłopowi zabrano ziemie i dano wolność to nie miał właściwie żadnych perspektyw. Austria ustawiła nawet kordon na porozbiorowej granicy bo ogromna ilość chłopstwa chciała powrotu do Polski. Lepiej dla nich było ciężko pracować i mieć dach nad głową oraz pełny brzuch niż być "wolnym", głodnym, biednym i bezrobotnym.
Wracając jeszcze do XVII wieku, chłopi potrafili tłuc się za RON ze Szwedami równie dobrze jak szlachta, w naszym kraju nawet chłop miał jakieś poczucie przynależności narodowej, mimo, że szlachta ich za Polaków nie uważała.
Musze wyprowadzic cie z bledu, ale praca osob trzecich nie byla naliczana z pelna wartoscia, jesli chlop wzial ze soba babe, syna i parobka, to mozna bylo mu prawdopodobnie z 6 dni do 3 zmniejszyc, mimo ze praca byla wykonywana przez 4 osoby czyli zrobic powinni co najmniej 3 razy tyle, ale to zwykle zalezalo od szlachcica i jak sie z nim chlop dogada.Jak patrze na te komentarze, to zastanawiam sie czy wyscie podstawowke pokonczyli?
Po pierwsze co niektorzy myla czasy, podajac fakty z XIIw. i kojarzac je z panszczyzna ktora w zycie weszla tak wlasciwie pod koniec XVIw. a taka jaka ja znamy to juz wiek XVII albo i jego druga polowa.
Przypominam tez, ze nie byl to zaden podatek, a renta, czy raczej oplata, za pozwolenie uzytkowania gruntu, i w wiekszosci wypadkow, mozna sie bylo od niej wymigac placac w pieniadzach, o ile zbiory byly dobre w roku poprzednim. O samych podatkach trudno cokolwiek powiedziec, bo jesli ktos nie jest specjalista w temacie to trudno sie polapac ze wzgledu na stara walute, no i czesto zapominamy o tym jaki postep technologiczny ludzkosc zrobila od tamtego czasu, dzisiejsza klasa robotnicza, zyje lepiej niz stara drobna szlachta, my placimy dzisiaj jakies 85% podatkow, i potrafimy z tym przezyc, a tamtejsi pomimo ze po przeliczeniu nie wyszloby wiecej jak 20% mieli problemy by przezyc zimie...
No i nastepna kwestia, ze panszczyzna nie oplacala sie nikomu, wlacznie ze szlachta i magnatami, miala prawdopodobnie tylko trzymac chlopow zdala od majatkow, ale ubozyla przy tym takze szlachte. Kraj lepiej by wyszedl na przyjeciu zachodniego systemu, i dawaniu chlopom coraz wiekszej wolnosci, pozwalajac szlachcie tylko zbierac podatki (niemozliwe byloby wtenczas wprowadzenie skomplikowanej biurokracji, wiec lepiej byloby uczynic szlachte odpowiedzialna, przy czym musieliby podatek przekazac dalej, a sobie zachowac jakas czesc jako nagrode, przy okazji rodzina szlachecka moglaby sie bawic w sad i policje na swojej wiosce, ale wymagaloby to zmniejszenia liczby szlachcicow w RP, choc i tak nie do poziomu angielskiego czy francuskiego).
Co dziesiaty Polak moze sie tym pochwalic, wiec nie jestes jakims wyjatkiem, ale jak jestes z tego taki dumny, to moge ci uscisnac dlon i powitac w klubie : P
Pierdolenie rodem z ZSRR'owskich podrecznikow... Nie twierdze, ze chlopi mieli super ekstra, ale jesli wziac pod uwage postep technologiczny, to i tak sytuacja zwyklych ludzi nie poprawila sie zbytnio, a przynajmniej nie tak jak mogla, gdyby nie to ze wszyscy po kolei sa przez rzad otwarcie i zwyczajnie opierdalani na kase pod przykrywka "naszego i wspolnego dobra"
Co do praktyk i tak dalej to sie nie wypowiem, bo nie mam zbytniego doswiadczenia w tej materii, uwazam tylko, ze gdyby rzad nie uprzykrzal tak zycia zarowno pracownikom jak i pracodawcom, oraz zmniejszyl diametralnie podatki, powstalo by wystarczajaco miejsc pracy, by moc powiedziec pracodawcy "spierdalaj" gdy cos nie pasuje, i nie martwic sie ze po tym nie znajdziesz zadnej pracy prze 2 lata.
Pozdrawiam
1. Nawet więcej niż podstawówkę. Najbardziej drażni mnie, gdy ludzie nie znający historii i podłapujące parę tekstów oszołomów starają zgrywać ekspertów z historii.
2. Pańszczyzna JEST domeną średniowiecza, była elementem feudalnej drabiny społecznej. Miało swój zalążek w tym, że pierwowzór rycerza brał w ochronę jakiegoś chłopa. A ten mu spłacał tą ochronę w pracy swoich rąk.
3. Od pańszczyzny nie odchodzono wszędzie w jednakowym czasie, że przykładowo renesans i ciach nie ma pańszczyzny. Państwa na zachodzie szybciej odeszły od tego niż te na wschodzie. I to co piszesz o XVI i XVIII wieku to głównie domena zacofanej Europy wschodniej. Gdy w XIX wieku rodziły się pierwsze rynki kapitalistyczne, to w królestwie Polskim car znosił dopiero pańszczyznę.
4. Bogaty nie może być każdy, bogaty jest właśnie bogaty, bo wynika to z nierównomiernego podziału tego bogactwa. Jeżeli jest 100% danego bogactwa i 80% posiada jakaś osoba, a 20% reszta to jest to logiczne. Nieważne czy w kapitalizmie czy feudalizmie. Zwiększanie ilości bogactwa by wystarczyło dla innych prowadzi do inflacji. Czyli kapitalizm to finansowy feudalizm - nie da się przeskoczyć etapu podziału na klasy w społeczeństwie.
5. Praca osób trzecich była wliczana, ale nie na takiej zasadzie jak przedstawiłeś. Jak jest 12 dni w tygodniu to zasuwają dwie osoby. Jak 18 dni w tygodniu to trzy osoby itd. Nie można było sobie skrócić pracy feudalnej przychodząc z większą ilością osób, o ile w pierwszych przypadkach był to przymus. O tyle w przypadku przyjścia z 10-cio osobową rodziną i tak musiałeś zasuwać 6 dni, reszta była tylko by co najwyżej ulżyć Ci w robocie.
Poza tym musieli mieć niższe podatki bo prawie nic nie mieli do chuja!
Pracowałem z takim jednym, co to faktycznie miał korzenie szlacheckie.
Ale tacy "panicze" to mają cholernie wybujałą wyobraźnię, są meglomanami.
Ego jak stąd do gwiazd.
A w robicie to taka gida tylko patrzy gdzie dupę posadzić.
Na herbatkę, kawkę co 30min.
Nie dawano gadałem z jego znajomym, co "panicz" porabia?
Znajomy mówi że na rybki co drugi dzień jeździ, roboty nie ma, żona pracuje.
Dla mnie zjebani ludzi ta cała teraźniejsza "szlachta"
Można wręcz powiedzieć o nich że garną się do roboty jak żydy.
Jedni i drudzy siebie warci.
Jednym słowem pasożyty.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów