Przywódcą Imperium Mongolskiego w czasach inwazji mongolskich na Japonię był Kubłaj Khan, wnuk wielkiego Czyngis-chana.
Mongołowie opanowali południowe Chiny, Koreę, przeszli w bojach Indochiny, docierając aż do Jawy i Sumatry. Naturalnym żądaniem Kubilaj-chana było dążenie do uznania jego zwierzchnictwa przez inne państwa. Dwukrotne wezwania odrzuciła Japonia, która swoją odmową skierowała na siebie gniew Mongołów.
Po nieudanej pierwszej inwazji na Japonię z 1274 roku, Kubłaj Khan postanowił zaatakować ponownie. Armia i flota Mongołów podczas drugiej inwazji znacznie przerosła pierwszą siłę wysłaną na wyspy*. Liczyła bowiem ponad 4,000 okrętów i ponad 200,000 ludzi pod dowództwem Arakhana, mongolskiego wodza.
Armia była podzielona na dwie siły które miały spotkać się u wybrzeży wyspy Iku. Jednak plan nigdy nie mógł się ziścić ponieważ Mongolscy dowódcy nie chcieli czekać na resztę armii i przez to dwie siły wylądowały w Japonii z różnicą kilku dni.
Przygotowania Japończyków jak wskazuje historia się opłaciły, bo kiedy pierwsza flota dotarła do zatoki Hakata, nie mogła przeprowadzić desantu przez następne dni, ze względu na morderczy opór jaki stawiali im obrońcy Japonii.
Mongołowie wycofali się i rozbili przyczółki na dwóch wyspach zatoki. Z tych miejsc, byli w stanie przeprowadzać ataki i tak też robili przez tydzień. Wbrew złej sławie wojsk Mongolskich i opinii jaka panowała wtedy, że są niezwyciężone, Japończycy okazywali wielką odwagę oraz wielkie heroiczne wyczyny w obronie swoich wysp, które potem były natchnieniem dla wielu pokoleń wojowników w Japonii.
Japończycy wsiadali na małe łódki, które mieściły od dziesięciu do dwudziestu samurajów i podpływali do zakotwiczonych statków Mongolskich w nocy, aby wedrzeć się na statek i zaangażować załogi okrętów w walkę. Innym razem, trzydziestu samurajów przedostało się w nocy na statek mongolski i wycięło po cichu jego całą załogę, rano bezpiecznie wracając na ląd. Kolejny samuraj zwany Kusano Jiro, zaatakował statek w biały dzień i podpalił go mimo, że stracił rękę.
Kono Michinari był kolejnym wartym wspomnienia wojownikiem, który zatopił dwie łodzie w biały dzień. Mongołowie myśląc, że Japończycy będą chcieli się poddać, dopuszczali ich w pobliże statków, jednak zanim orientowali się o ich prawdziwych zamiarach już byli atakowani z zaskoczenia. Pewnego dnia po krótkiej walce, samuraje wzięli do niewoli wysoko postawionego Mongolskiego generała.
Aby zapobiec tym nocnym atakom Mongołowie rozciągali łańcuchy pomiędzy swoimi statkami aby uniemożliwić Japońskim łodziom wpłynięcie pomiędzy, także strzelano z katapult do Japończyków, aby zatopić ich statki. Nie mogąc poradzić sobie z oporem Japończyków, Mongołowie wycofali się na wyspę Iku aby poczekać na drugą flotę.
W końcu udało jej się dotrzeć w pobliżu wyspy Takashima, gdzie niedługo potem miała miejsce wielka bitwa. Walka trwała dzień i noc, a przeważające siły Chińsko-Mongolskie odepchnęły Japończyków. Przegrana obrońców Japonii otworzyła drogę Mongołom aby zaatakować zatokę Hakata, a byli zmuszeni do podjęcia szybkich decyzji ze względu na kończące się zapasy.
Co nastąpiło potem, stało się jednym z najważniejszych momentów w historii świata. Były Cesarz Japonii odbył pielgrzymkę do Ise aby modlić się o boską interwencję. Bogowie odpowiedzieli mu, nadciągnął ogromny tajfun, jeszcze gorszy niż ten w 1274 roku – Kamikaze lub boski wiatr.
Zniszczył on flotę Mongolską, a jako, że większość armii znajdowała się na statkach to Mongołowie ponieśli horrendalne straty. Dwie trzecie siły inwazyjnej nie zdołały powrócić do Korei.
Tysiące tych którzy jakoś przetrwali tajfun zostało wybitych przez kolejne Japońskie ataki.
Źródła: jippon.pl, Wikipedia, youtube.
*
Mongołowie opanowali południowe Chiny, Koreę, przeszli w bojach Indochiny, docierając aż do Jawy i Sumatry. Naturalnym żądaniem Kubilaj-chana było dążenie do uznania jego zwierzchnictwa przez inne państwa. Dwukrotne wezwania odrzuciła Japonia, która swoją odmową skierowała na siebie gniew Mongołów.
Po nieudanej pierwszej inwazji na Japonię z 1274 roku, Kubłaj Khan postanowił zaatakować ponownie. Armia i flota Mongołów podczas drugiej inwazji znacznie przerosła pierwszą siłę wysłaną na wyspy*. Liczyła bowiem ponad 4,000 okrętów i ponad 200,000 ludzi pod dowództwem Arakhana, mongolskiego wodza.
Armia była podzielona na dwie siły które miały spotkać się u wybrzeży wyspy Iku. Jednak plan nigdy nie mógł się ziścić ponieważ Mongolscy dowódcy nie chcieli czekać na resztę armii i przez to dwie siły wylądowały w Japonii z różnicą kilku dni.
Przygotowania Japończyków jak wskazuje historia się opłaciły, bo kiedy pierwsza flota dotarła do zatoki Hakata, nie mogła przeprowadzić desantu przez następne dni, ze względu na morderczy opór jaki stawiali im obrońcy Japonii.
Mongołowie wycofali się i rozbili przyczółki na dwóch wyspach zatoki. Z tych miejsc, byli w stanie przeprowadzać ataki i tak też robili przez tydzień. Wbrew złej sławie wojsk Mongolskich i opinii jaka panowała wtedy, że są niezwyciężone, Japończycy okazywali wielką odwagę oraz wielkie heroiczne wyczyny w obronie swoich wysp, które potem były natchnieniem dla wielu pokoleń wojowników w Japonii.
Japończycy wsiadali na małe łódki, które mieściły od dziesięciu do dwudziestu samurajów i podpływali do zakotwiczonych statków Mongolskich w nocy, aby wedrzeć się na statek i zaangażować załogi okrętów w walkę. Innym razem, trzydziestu samurajów przedostało się w nocy na statek mongolski i wycięło po cichu jego całą załogę, rano bezpiecznie wracając na ląd. Kolejny samuraj zwany Kusano Jiro, zaatakował statek w biały dzień i podpalił go mimo, że stracił rękę.
Kono Michinari był kolejnym wartym wspomnienia wojownikiem, który zatopił dwie łodzie w biały dzień. Mongołowie myśląc, że Japończycy będą chcieli się poddać, dopuszczali ich w pobliże statków, jednak zanim orientowali się o ich prawdziwych zamiarach już byli atakowani z zaskoczenia. Pewnego dnia po krótkiej walce, samuraje wzięli do niewoli wysoko postawionego Mongolskiego generała.
Aby zapobiec tym nocnym atakom Mongołowie rozciągali łańcuchy pomiędzy swoimi statkami aby uniemożliwić Japońskim łodziom wpłynięcie pomiędzy, także strzelano z katapult do Japończyków, aby zatopić ich statki. Nie mogąc poradzić sobie z oporem Japończyków, Mongołowie wycofali się na wyspę Iku aby poczekać na drugą flotę.
W końcu udało jej się dotrzeć w pobliżu wyspy Takashima, gdzie niedługo potem miała miejsce wielka bitwa. Walka trwała dzień i noc, a przeważające siły Chińsko-Mongolskie odepchnęły Japończyków. Przegrana obrońców Japonii otworzyła drogę Mongołom aby zaatakować zatokę Hakata, a byli zmuszeni do podjęcia szybkich decyzji ze względu na kończące się zapasy.
Co nastąpiło potem, stało się jednym z najważniejszych momentów w historii świata. Były Cesarz Japonii odbył pielgrzymkę do Ise aby modlić się o boską interwencję. Bogowie odpowiedzieli mu, nadciągnął ogromny tajfun, jeszcze gorszy niż ten w 1274 roku – Kamikaze lub boski wiatr.
Zniszczył on flotę Mongolską, a jako, że większość armii znajdowała się na statkach to Mongołowie ponieśli horrendalne straty. Dwie trzecie siły inwazyjnej nie zdołały powrócić do Korei.
Tysiące tych którzy jakoś przetrwali tajfun zostało wybitych przez kolejne Japońskie ataki.
Źródła: jippon.pl, Wikipedia, youtube.
*