Szwajcarskie media opublikowały reportaż i materiały filmowe z największej afery jaka miała miejsce w Sportach Walki w tym kraju w lutym bieżącego roku. Bohaterami afery byli niestety dwaj bardzo utytułowani zawodnicy Muay Thai i Kickboxingu: Paulo Balicha i Shemsi Beqiri, oraz dwudziestu zamaskowanych uczestników napadu na klub Superpro Sportcenter w graniczącym z Niemcami Basel w Szwajcarii.
W zasadzie jest to rzecz bez precedensu w większości krajów europejskich, choć historia Sportów Walki pamięta i pojedynki między liderami tych sportów, jak też płonące gymy czy nawet bitwy pomiędzy trenującymi. Tym nie mniej w Szwajcarii takie rzeczy się nie działy a pikanterii sprawie dodaje fakt, iż Paulo Balicha to dawny trener Shemsi Beqiri. Najprawdopodobniej od czasów Wilhelm Tella, w kraju Helwetów nikt takiej wojny nie widział.
Geneza konfliktu jest prosta i jest nim rozstanie się trenera i zawodnika i założenie swojego gymu przez urodzonego w albańskim Kosovie Beqiri. Z kolei mający portugalskie korzenie Balicha nie mógł sobie darować rozstania i otwarcia nowego klubu przez działającego na własny rachunek ucznia. Atak na Superpro Sportcenter, został zaplanowany przez Balichę i jego popleczników. W klubie rozegrały się dantejskie sceny a ćwiczący zostali wciągnięci w wir wydarzeń.
Całość została nagrana przez związanych z Balichą zamaskowanych bandziorów, bowiem Beqiri został zmuszony do solowego pojedynku w klubie a nagranie miało posłużyć jako dowód, że jest słabszy od byłego trenera. "Wszystko albo nic" czyli jeśli Beqiri przegrałby to traci klub. Ten oczywiście nie zgodził się na to, ale solowy pojedynek podjął i tra on 7 minut! Kończy się w momencie, gdy Beqiri zdobywa przewagę zaczyna obijać Balichę i wtedy zostaje zaatakowany przez zamaskowane osoby, które w trakcie całego pojedynku zachowują się jak połączenie sędziego z ruchomym cornerem bezpośrednio na macie, gdzie toczy się bezpardonowa walka.
To co widoczne to fakt, iż Balicha był "dobrze" przygotowany do walki, ale słowo dobrze oznacza zabezpieczenie od strony "sprzętowej", bowiem internauci dopatrzyli się czegoś w rodzaju kastetów na jego dłoniach, oczywiście sprytnie skrytych pod starannie wykonanymi tape'ami. Shemsi miał z kolei tylko zawinięte w treningowe bandaże ręce i widać, że nie miał tyle czasu na przygotowanie się do walki jak jego dawny mentor. W konsekwencji i wyniku pobicia doznał urazów twarzy, złamania szczęki i ręki. Musiał też wycofać się ze startu na gali Glory 14.
Na pewno dziś Beqiri jest moralnym zwycięzcą walki, ale szwajcarski sąd zamierza z całą bezwzględnością wyciągnąć surowe konsekwencje i już dziś wiadomo, że będzie to "proces stulecia" w tym kraju, bowiem jest już wstępnie 18 oskarżonych. Przy okazji być może dojdzie do wyjaśnienia faktycznych motywów napadu i spraw, które podzieliły i Beqiri i Balichę. Zaciekłość na pewno jest czymś motywowana, choć nic nie tłumaczy bandytyzmu. Balicha od dnia 24-go lutego ma niełatwe życie, bo najpierw został zatrzymany a obecnie prasa także nie chce dać mu spokoju, bo jak na Szwajcarię to sprawa precedensowa i choć wypichcona przez "przyszywanych" Szwajcarów, to ma swoje implikacje i wystawia złą opinię sportom walki w najbogatszym kraju Europy. Poniżej pełna wersja programu i sama walka: