Osobiście nie wiem, w co wierzyć, a w co nie. Jestem tyle przekonany, że żadnej opcji odrzucić nie można.
Sam miałem kiedyś sytuację, której wyjaśnić nie potrafię. Być może to kwestia wyobraźni(z 5 lat miałem). Ale nie wiem.
Z resztą, dziś niby cały świat znamy, ale tak na prawdę, to tylko wierzchołek góry lodowej. Za dużo rzeczy jest poza naszą świadomością, nie jesteśmy w stanie tego dostrzec. Kurwa, nie chcę powiedzieć, że wierzę w duchy, albo nigdy nie zaprzeczę, jeśli ktoś mnie spyta, czy coś jest na rzeczy.