Za dawnych czasów, w latach '90, kiedy do wojska brali chłopców, żeby zrobić z nich mężczyzn, był ze mną w kompanii typek, który reagował podobnie. Wystarczyło przy obiedzie na stołówce powiedzieć "gówno", "sranie" albo cokolwiek w podobnym klimacie i gość nie skończył obiadu.
Tu mamy podobnego "delikatesa". Nie znam, ale lubię chłopa
Tu mamy podobnego "delikatesa". Nie znam, ale lubię chłopa