Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Jedyne co może wkurwić to jak ktoś ma naprawdę 100% wyjebane i nic nie zrobił, a i tak dostaje 5, bo np. chodzi na jakieś koło naukowe, a ty zostajesz z 4 mimo, że jesteś aktywny i dobrze sobie radzisz(akurat u mnie na kierunku stypendia są dość słabe, więc mam wyjebane, ale liczy się fakt).
A tak to nie wiem o co gość spina dupę. Ja tam w gimbazie chodziłem regularnie do szkoły przez większość roku, dzięki czemu przez ostatnie 2 miesiące każdego roku w ogóle się nie pojawiałem, bo te 4 był wypracowane. Polecam to robić.
Gość mi wygląda na jakiegoś studenciaka chyba to tym bardziej nie wiem o co dupę ścina. Jak ja się uważam za osobę co ma wyjątkowo wyjebane, tak przy większości roku to ja na kujona wychodzę(i tak jest wszędzie teraz). Tym bardziej nie wiem po co się spinać jak i tak na większości kierunków nietechnicznych wiele przedmiotów spokojnie się zalicza bez egzaminów jadąc na opinii/na ładne oczy.
Jak się koleś tak burzy na niesprawiedliwość w szkołach, gdzie i tak nic nie trzeba robić, by mieć 5, to współczuję mu, gdy do roboty pójdzie.
Ja chodzę na studia właśnie tak jak gada ten koleś i chuj w dupę leszczom co łażą cały semestr, cipy jebane.
A ciekawe od kogo te notatki bierzesz, co? Dupy powinieneś całować tym co ci je potem dają, chociaż za pewne tak robisz...
Pragnę przypomnieć wielkim naukowcom sadistica k***a że edukacja od 18 roku życia nie jest obowiązkowa więc jak się nie podoba to wiadomo co możesz zrobić.
No i? Pewnie jakieś 90% ludzi(w tym i ja, bo co tu ukrywać) poszło na studia, by sobie przedłużyć młodość i się poobijać jeszcze trochę.
Dodatkowo papierek zawsze się przyda, żeby szef nie miał pretekstu mnie wyjebać, bo np. jego siostrzeniec miałby papier, a ja nie.
Większość ludzi i tak będzie miało problem z robotą(oprócz ludzi ze studiów technicznych, ludzi z fachem ręku) bez różnicy czy zapierdalała na studiach czy się opierdalała. Ja tam uważam, że mądry jakoś tam sobie poradzi. Już nie wspominając o fakcie, że i tak większość będzie pracować w zupełnie innej gałęzi niż ich kierunek na studiach.
Normalne kierunki stawiają takie wymagania, że chociaż miałbyś gorączkę to zapierdalasz na zajęcia ponieważ wiesz, że jak opuścisz więcej niż 2 czy 3 ćwiczenia to już tylko tępo kujesz na pałę książki bo sam nie ogarniesz logicznie tematu.
Ogólnie obowiązkowe zajęcia na studiach to jest skrajna głupota. Powinieneś chodzić tylko jeśli chcesz. Wtedy od razu i poprawia się jakość ćwiczeń bo mniejszy tłok, a i przypadkowi studenci są lepiej odsiani bo szansa zdania egzaminu dzięki przypadkowemu trafieniu na temat kluczowy na egzaminie się zmniejsza.
Z drugiej strony wykładowcy którzy lekceważą studentów i na ćwiczeniach NIC nie uczą szybko by wylecieli gdyby uczelnia raz, drugi, trzeci zapłaciła im pensum za pustą salę.
Sama obowiązkowa obecność to zło. Jeśli faktycznie trafi się geniusz który ogarnia wszystko sam w domu to i lepiej dla niego. Zapewne taki się tutaj w tym temacie nie wypowiadał bo geniuszem nie jest ten co opierdala się cały semestr żeby wyryć w ostatniej chwili na 3 (punkt ponad próg ), ściągnąć egzamin, zrobić giełdę czy nawet zdać na 5 na marketingu i zarządzaniu. To NIE jest geniusz i powód do chwalenia się.
Widzę, że tutaj większość studentów z pierwszego roku, a się wymądrzają jakby wszystkie rozumy pozjadali Obecności ważne są na pierwszym roku, bo wtedy najwięcej ludzi odpada, a z każdym kolejnym rokiem już nikt na obecności nie zwraca większej uwagi i z każdym idzie się jakoś dogadać Poza tym wydaje mi się, że tutaj raczej chodzi o szkołę średnią, a nie o studia. Koleś spina zwieracze, nadgorliwiec jebany, który żałuje, że tak jak inni koledzy nie ma życia towarzyskiego. Zamiast na waksy to zapierdala grzecznie do szkółki, bo mama da lanie i zakaz na kompa. LOL
Raczysz pan pierdolić, jestem na 3 roku i na pierwszym miałem jeszcze luzik, teraz wystarczy, że opuszczę 2 razy jakieś zajęcia i out, do tego zakres tego co robimy jest tak duży, że sam nie mogę sobie pozwolić na jakieś przestoje bo potem po prostu się nie wyrobię.
Oczywiście nauka jest dla cwelów i ciot....... a potem jest płacz, jak to ??? nie ma pracy ??? dla mnie ??? przecież jestem mgr.inż!!! to po chuj studiowałem??? co za kraj !!! to wina Tuska czy innego politykiera!!! Ale nie pomyśli jeden z drugim, że pomimo tytułów przed nazwiskiem, gówno wie, i każdy potencjalny pracodawca wyjebie debila po pierwszych tygodniach pracy. Także powodzenia życzę
Jak się studiuje jakieś "chuj wie co" to owszem, pracy nie ma. Nie wiem o co Ci chodziło z tym, że nauka jest dla cwelów i ciot, ale jeśli chciałeś obrazić ludzi uczących się to ssij pałe chuju.
Ja chodzę na studia właśnie tak jak gada ten koleś i chuj w dupę leszczom co łażą cały semestr, cipy jebane.
Europeistyka czy jakies inne zonglowanie ryżem??
Ja chodzę na studia właśnie tak jak gada ten koleś i chuj w dupę leszczom co łażą cały semestr, cipy jebane.
Europeistyk jak mniemam albo jakieś inne EURO gówno.
Życie zweryfikuje... milej pracy w MCDonalds
Ja chodzę na studia właśnie tak jak gada ten koleś i chuj w dupę leszczom co łażą cały semestr, cipy jebane.
Ale ty zły jesteś, pewnie cały ten czas spedzasz na sadisticu, co? Zaimponowałeś mi -.-
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów