Niemcy już wiedzą jak wykorzystać nieudolność rządu Tuska.
Gdy w Polsce zabraknie prądu oni pierwsi będą go nam sprzedawać.
Media zza Odry donoszą, że niemiecki operator systemu przesyłowego 50Hertz GmbH planuję wybudowanie połączeń energetycznych z Polską. Cel? - Gdy w Polsce zabraknie prądu (lata 2016/2017) Niemcy będą gotowi, aby sprzedawać nam nadwyżki swojej drogiej zielonej energii.
Wschodnioniemiecki operator systemu przesyłowego 50Hertz GmbH planuje rozbudowę połączeń energetycznych z Polską, Czechami, Danią i Szwecją. – Już niedługo podpiszemy umowy w tej sprawie z Polską i Czechami - oświadczył w rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) przewodniczący zarządu 50Hertz Boris Schucht.
Zalążek bałtyckiej sieci przesyłowej?
W trakcie realizacji są już plany ułożenia drugiego kabla energetycznego na dnie Morza Bałtyckiego do Szwecji. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tym roku rozpisany zostanie przetarg na ułożenie dalszego kabla do Danii. - Mógłby to być zalążek bałtyckiej sieci przesyłowej – zaznaczył Schucht.
Ważne dla Niemiec
Linie energetyczne na północ i wschód mają wielkie znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego RFN i udanego zwrotu w polityce energetycznej.
- Chodzi nam o to, by rozwój odnawialnych źródeł energii był tak efektywny jak to tylko możliwe – dodał Schucht. Uważa on, że niewykorzystany okresowo w Niemczech nadmiar ekologicznego prądu, powinno się sprzedawać klientom zagranicznym, ale tak, aby nie zagroziło to stabilności działania ich sieci przesyłowych.
Sieci przesyłowe Polski i Czech nie są przystosowane do transportu dodatkowego prądu z RFN i dlatego od lat dochodzi na tym tle do konfliktów z Niemcami.
Źródło