Z życia wzięte 😊
Dzisiejszego piątkowego wieczoru miałem ugościć kilku znajomych pochodzenia arabskiego: było to dwóch inżynierów i trzech lekarzy, wyznawcy muzułmańscy. Pod to spotkanie bardzo dokładnie się przygotowałem. Od wujka Stacha ze wsi zabrałem kilka świń, które ubiłem i rozkładały się od dobrych kilku tygodni - poprzez rozkład ich ciał już mocno pogniły i zmiękły. Wnętrzności świńskie wrzuciłem do balii plus z moim podstawowym dodatkiem, składającym się z: kilkunastu kilogramów rolniczego, rzadkiego, sraczkowatego stolca, stężonej końskiej i wieprzowej spermy plus wyciąg z cyst i ropniaków pochodzenia ludzkiego, jak i zwierzęcego. To wszystko wymieszałem łopatą i z wywaru zaczęło aż bulgotać i parować. Smród jaki się przez to wydzielał, był nie do opisania - z tego wrażenia zrzygałem się i naszczałem gęstym, gorącym moczem do środka. Pięcioro ahmedów właśnie weszło do środka. Poprosiłem żeby się rozebrali i umyli wszyscy razem w wielkiej balii, wypełnionej wyżej wspomnianymi cudownymi, nietuzinkowymi darami prosto od Allaha ich bożka. Koledzy inżynierowie i lekarze po kąpieli czuli się cudownie i wykrzykiwali Allah Akbar itp. Na obiad przygotowałem wieprzowinę z rozkładajacych się ciał świń. Każdy był mocno uradowany i rzewnie wszyscy razem zapłakaliśmy ze wzruszenia 🥲. Tak mija u mnie niecodzienne piątkowe popołudnie. Na koniec wizyty dałem każdemu z abdullachów pełen słoik rozkładającego się świniaka, spermy, ropniaków, cyst, plus od siebie nektar z niemytego od urodzenia pępka i pożegnaliśmy się. Pozdrawiam cieplutko 😊