Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Zawsze ciekawiło mnie co kieruje takimi ludźmi. Wakacje na bogato, zapłacili w biurze za all inclusive. Z kraju do którego pojadą zobaczą lotnisko i ośrodek, ewentualnie wycieczka fakultatywna za jakąś odrealnioną kwotę. Na miejscu kolejka do restauracji, barów, przepychanki na basenie i nerwówka. Tydzień / dwa tygodnie, kilka zdjęć z bransoletką i powrót do Polski...
A w tych samych pieniążkach mogą kupić bilet na samolot, mieszkać w apartamencie, jeść lokalne produkty codziennie w innym miejscu i wynajętym pojazdem zwiedzać albo dojeżdżać na odludną plażę.
Wiem co kieruje mną... Cały rok zabiegany, wiecznie coś do załatwienia, zrobienia, naprawienia, kupienia, zapłacenia, zorganizowania kurwa! Mam ściśle określone 3 tygodnie wolnego każdego roku, i nie mam zamiaru modlić się o pogodę, załatwianie noclegu, organizowanie przelotu, samochodu i chuj wie czego jeszcze. Ja chcę tylko zapłacić choćby i 3x więcej ale mieć wszystko w dupie. Nie jadę zwiedzać tylko leżeć i nic nie robić a jak mi się po tygodniu znudzi to jadę gdzieś na własną rękę, ot po prostu. A co do kolejek przy barach restauracjach i nerwówkach to zgadza się jak bierzesz hotel "17*" a płacisz 1000zł. A na miejscu wielce zdziwiony ze do chlewu przyjechał.
Chcesz pozwiedzać, lepiej i taniej zorganizować to samemu!!!
Chcesz leżeć na plaży czy w basenie i mieć wyjebane to all inc. proste.
Na szczęście teraz troszkę inaczej wybieram hotele i sposób podróżowania, 2 lata temu byłem w Hiszpanii w hotelu w którym 90% gości to byli hiszpanie i portugalczycy, i powiem szczerze że mega kulturka i nad basenami i w knajpach, żadnego bezsensownego rezerwowania leżaków praktycznie o każdej godzinie sporo było wolnych, zupełnie inna mentalność, polecam
Czego nie rozumiesz?
Wiele osób ma mentalność taką, że weźmie 3ci kredyt pod hipotekę, zastawi rodzinną porcelanę w lombardzie, nabierze chwilówek byleby pojechać gdzieś w egzotycznie brzmiące miejsce aby dojebać sąsiadowi/współpracownikowi w pracy ,że JA BYŁEM TU!
To tak jak mój kumpel co zapierdala za najniższą krajową i nabrał pożyczek i kredytów gdzie musi zapierdalać po 60h tygodniowo aby wyjść na zero z ratami NO ALE wozi się BeMeWe 1.8l z podtlenkiem lpg do którego kupił najnowsze alukołpaki na allegro na raty, do tego jakaś pedalska czapka z daszkiem i naklejką z hologramem na daszku, koszulka drogiej firmy, spodnie pepe jeans za 1500zł też na kredyt wzięte i adidaski. Codziennie skurwiel pierze tą jebaną koszulkę bo ma tylko jedną drogą ale codziennie musi wyglądać jakby zarabiał kilkadziesiąt koła miesięcznie.
No nie zapominajmy o smartfonie za 4 kafle też na raty oraz tablecie którego nie używa no ALE MA! (też na raty).
Odłoży miesięcznie stówkę po spłaceniu tych rat (bo wydatków nie ma - mieszka z rodzicami i żre z ich lodówki itd.) i jak dyma na rowerze, albo jak ma farta to mu brat pożyczy skuter, 10km na dyskotekę zgrywając półtora pana i szpanując świniom swoimi drogimi pierdołami które będzie spłacał do końca życia.
(Bo oczywiście na zalanie gazem swojego przezajebistego dresowozu już mu nie starcza NO ALE każdy wie ,że MA! BO GO STAĆ!)
Ale to są Niemcy a nie Polacy. Co można o nich powiedzieć to można ale na pewno nie to, że są biedni i biorą "chwilówki" żeby pojechać na all inclusive. Prędzej to, że są skąpi. Co do Polaków, to oprócz tej grupy, którą opisałeś, są jeszcze tacy, którym nie przeszkadza to że są traktowani jak świniaki w chlewni i z opaskami na nadgarstku lecą do stołu na porę karmienia I są też tacy, którzy pierwszy raz w życiu jadą na wczasy z all inclusive i na miejscu się "miło" rozczarowują
Zawsze ciekawiło mnie co kieruje takimi ludźmi. Wakacje na bogato, zapłacili w biurze za all inclusive. Z kraju do którego pojadą zobaczą lotnisko i ośrodek, ewentualnie wycieczka fakultatywna za jakąś odrealnioną kwotę. Na miejscu kolejka do restauracji, barów, przepychanki na basenie i nerwówka. Tydzień / dwa tygodnie, kilka zdjęć z bransoletką i powrót do Polski...
A w tych samych pieniążkach mogą kupić bilet na samolot, mieszkać w apartamencie, jeść lokalne produkty codziennie w innym miejscu i wynajętym pojazdem zwiedzać albo dojeżdżać na odludną plażę.
Właśnie też tego nie rozumiem, jak można gdzieś pojechać do obcego kraju i zamknąć się w hotelu niczym w jakimś obozie. Po to jedzie się do dalekich krajów by je poznać. Powłóczyć się po ulicach, zajrzeć w różne kąty, zobaczyć jak żyją inni ludzie, a nie siedzieć w hotelu, który dokładnie taki sam mógłby stać w dowolnym innym miejscu na świecie. Ja jak gdzies jadę to biorę byle jakie miejsce do spania, aby tylko mieć się gdzie przekimać, bo i tak jak wychodzę skoro świt tak wracam tylko po to by się przespać i następnego dnia znów gdzieś pójść.
Czego nie rozumiesz?
Wiele osób ma mentalność taką, że weźmie 3ci kredyt pod hipotekę, zastawi rodzinną porcelanę w lombardzie, nabierze chwilówek byleby pojechać gdzieś w egzotycznie brzmiące miejsce aby dojebać sąsiadowi/współpracownikowi w pracy ,że JA BYŁEM TU!
To tak jak mój kumpel co zapierdala za najniższą krajową i nabrał pożyczek i kredytów gdzie musi zapierdalać po 60h tygodniowo aby wyjść na zero z ratami NO ALE wozi się BeMeWe 1.8l z podtlenkiem lpg do którego kupił najnowsze alukołpaki na allegro na raty, do tego jakaś pedalska czapka z daszkiem i naklejką z hologramem na daszku, koszulka drogiej firmy, spodnie pepe jeans za 1500zł też na kredyt wzięte i adidaski. Codziennie skurwiel pierze tą jebaną koszulkę bo ma tylko jedną drogą ale codziennie musi wyglądać jakby zarabiał kilkadziesiąt koła miesięcznie.
No nie zapominajmy o smartfonie za 4 kafle też na raty oraz tablecie którego nie używa no ALE MA! (też na raty).
Odłoży miesięcznie stówkę po spłaceniu tych rat (bo wydatków nie ma - mieszka z rodzicami i żre z ich lodówki itd.) i jak dyma na rowerze, albo jak ma farta to mu brat pożyczy skuter, 10km na dyskotekę zgrywając półtora pana i szpanując świniom swoimi drogimi pierdołami które będzie spłacał do końca życia.
(Bo oczywiście na zalanie gazem swojego przezajebistego dresowozu już mu nie starcza NO ALE każdy wie ,że MA! BO GO STAĆ!)
Zaprzeczasz sam sobie ! Najpierw piszesz o tym jak wychodzi na zero a kilka linijek później, że odkłada "stówkę"
Idź pierdziel gdzie indziej
Wiele osób ma mentalność taką, że weźmie 3ci kredyt pod hipotekę, zastawi rodzinną porcelanę w lombardzie, nabierze chwilówek byleby pojechać gdzieś w egzotycznie brzmiące miejsce
Moim skromnym zdaniem niemcy raczej nie mają problemu z zapłaceniem 2000-3000 EUR za wakacje.
Czego nie rozumiesz?
Wiele osób ma mentalność taką, że weźmie 3ci kredyt pod hipotekę, zastawi rodzinną porcelanę w lombardzie, nabierze chwilówek byleby pojechać gdzieś w egzotycznie brzmiące miejsce aby dojebać sąsiadowi/współpracownikowi w pracy ,że JA BYŁEM TU!
To tak jak mój kumpel co zapierdala za najniższą krajową i nabrał pożyczek i kredytów gdzie musi zapierdalać po 60h tygodniowo aby wyjść na zero z ratami NO ALE wozi się BeMeWe 1.8l z podtlenkiem lpg do którego kupił najnowsze alukołpaki na allegro na raty, do tego jakaś pedalska czapka z daszkiem i naklejką z hologramem na daszku, koszulka drogiej firmy, spodnie pepe jeans za 1500zł też na kredyt wzięte i adidaski. Codziennie skurwiel pierze tą jebaną koszulkę bo ma tylko jedną drogą ale codziennie musi wyglądać jakby zarabiał kilkadziesiąt koła miesięcznie.
No nie zapominajmy o smartfonie za 4 kafle też na raty oraz tablecie którego nie używa no ALE MA! (też na raty).
Odłoży miesięcznie stówkę po spłaceniu tych rat (bo wydatków nie ma - mieszka z rodzicami i żre z ich lodówki itd.) i jak dyma na rowerze, albo jak ma farta to mu brat pożyczy skuter, 10km na dyskotekę zgrywając półtora pana i szpanując świniom swoimi drogimi pierdołami które będzie spłacał do końca życia.
(Bo oczywiście na zalanie gazem swojego przezajebistego dresowozu już mu nie starcza NO ALE każdy wie ,że MA! BO GO STAĆ!)
To dlatego taki nerwowy jesteś. Zmień sobie znajomych, bo masz strasznie chujowych.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów