#janusze
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Załoga karetki pędzi na złamanie karku z Rzeszowa do Krakowa z sercem do przeszczepu dla dziecka i tracą cenne sekundy bo o to pewien polski dzikus z Wieliczki postanowił, że ich nie puści i chuj bo on jest najlepszy i najszybszy kierowca.
Na szczęście widejo już jest w rękach policji, która zapowiedziała, że kierowca ma przejebane.
Niezrozumiałe jest dla mnie dlaczego ocenzurowano tablice rejestracyjne.
W jakim celu ludzie oszczędzają taka kreaturę przed linczem w internecie?
Źródło
A tego skurwysyna bym zlinczował. Inaczej by śpiewał jakby ludzie wiedzieli kim jest. Takie kurwy powinno się zamykać w obozach pracy.
Parawanem osłonięci
plażowicze wyklęci
strzeżona przez husarza
chrześcijańska, biała plaża
i araba i murzyna
ten parawan wnet zatrzyma!
Przepraszam, ale co w tym dziwnego? Parawan nie jest jakiś nadmiernie duży, a że jest na nim grafika o tematyce narodowościowej, to co z tego? Gdyby był to parawan tęczowy albo z symbolami feministycznymi albo z symboliką UNICEF-u albo wszystkie kolory benetonu, to pewnie byś się nie przypierdolił, co?
Więc mały hint: próbując wyśmiać coś takiego tylko sam się kompromitujesz, bo obnażasz publicznie swojego ignoranckiego siuraka zastępującego ci mózg.
Wszystko jest tu kurwa dziwne, wszystko co wymieniłeś jest cholernie dziwne. Dziwne jest też to, że przyszło Ci do głowy, stawać w obronie tego zjawiska.
To wyjątkowy dzień, kiedy nawet w pawlaczu jest wypucowane na błysk. W salonie stoi pięknie udekorowana choinka. Do wyboru dwa modele, pachnąca wyciachana z lasu lub z PCV o woni kontenera z Hamburga. Przystrojenie trzeba siedemnaście razy poprawiać jeżeli w domu jest kot, bo skurwiel jak ma 5 sekund wolnego czasu to już się montuje na drzewie. Ogólnie więc panuje atmosfera podniecenia. Z kuchni dochodzą piękne zapachy, bo Halina 7 dzień nie odchodzi od garów. Do przetworzenia ma 17 ton żywności. Najważniejszym daniem jest karp, który od tygodnia serfuje w wannie, a rodzina dochodzi do wniosku, że wynalazca chusteczek nawilżanych powinien być uhonorowany nagrodą Nobla. Z karpiem bywa problem jeżeli nie dostanie w czosnek przy zakupie i ma koniecznie przebywać w łazienkowym akwenie, żeby dzieci się cieszyły. Wtedy ktoś rybkę musi ukatrupić. Do akcji wkracza wtedy gospodarz domu Wacek. Postać bardzo charakterystyczna. Prawdziwy killer w kalesonach pamiętających jeszcze czasy pobytu Wacka w jednostce wojskowej numer 1879 w Trzebiatowie. Wkracza do akcji uzbrojony w młotek, wiertarko-wkrętarkę oraz czteropak który ma mu pomóc w oswojeniu się z widokiem zwłok. To trwa z reguły kilka godzin, bo w tym czasie Wacek rybę przeprasza że musi dokonać zbrodni, ale rodzina przepada za potrawami śmierdzącymi mułem. Karp dostaje w tubę i już skwierczy na patelni, a Halina patrzy na starego jak na komandosa z "GROMU". Dzieci czekają z utęsknieniem na pierwszą gwiazdkę, która zazwyczaj pojawia się punktualnie o siedemnastej lub osiemnastej. Wszystko zależy od strefy czasowej. W przypadku kiepskiej pogody za gwiazdkę może robić lampka z dźwigu na pobliskiej budowie dziewięćdziesiątego marketu na osiedlu. Przybywają zacni goście. Szwagier na którego zawsze można liczyć jeżeli chodzi o konsumpcję alkoholu. On przybywa z żoną i trójeczką pociech, które są symulatorem tsunami. Pojawia się również wujek Władek, który ledwo odzyskał jako taki wygląd po zakładowej wigilii w warsztacie ślusarskim. On również przybywa z oblubienicą. Jak już wszyscy pościągają kozaki i rzucą wierzchnie okrycia do sypialni nadchodzi moment kulminacyjny. Opłatek plus życzenia, które powinny być składane po podłączeniu do wariografu. Wafel idzie w ruch, a wujek Władek pcha się do szwagierki z jęzorem. Dzieci nie chcą całować Władka, bo wali od niego jak z reaktora w Fukushimie. Po życzeniach siadanie do stołu. Dzieci domagają się prezentów. Starsi niekoniecznie, bo wiedzą czym to pachnie. Zazwyczaj pojawiają się zajebiste zestawy kosmetyków. Z reguły malinowe FA z talkiem którym można sobie udekorować marynarkę. Są też albumy o Pirenejach oraz publikacje "Sam naprawiam Daewoo". Prezenty ogarnięte, więc pora na koryto. Karpik, pierożki, bigosik, hepatil, kluski z makiem, śledzik, hepatil, serniczek, mandarynka, karpik, hepatil, sałatka. Tak gdzieś po 4 godzinach słychać coraz częściej sygnały karetek pogotowia ratunkowego. Pomocy potrzebują ci którzy przez cały grudzień konsumowali jedynie wafle ryżowe, a podczas wigilii wpierdolą półtorej tony bigosu za jednym podejściem. To jest standardowa procedura. Jeżeli wieczerza jest z wariantem zakrapianym to zwyczajowo kończy się około drugiej w nocy jak kierowca wciąga Władka do taksówki, bo go rozchodniaczki przy windzie lekko sponiewierały. Jest też druga opcja, kiedy to wujek postanawia prowadzić osobiście forda fiestę i o poranku jest już gwiazdorem TVN-u, bo mając dziewięć promili jechał torowiskiem.
Nie zapomnij zapakować wałóweczki w sreberko i pojemniki po sylwku odwieź. Jebany baranie.
Przeglądając dzisiaj Fejsbukkakke miałem okazje natrafić na kolejną perełkę w wydaniu polskich wąsatych złotów, tym razem z miasta, w którym mieszkam - Szczecina.
Słowo o poszkodowanym: TAXI "Złotówa" to pan prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą w postaci taksówki. W odróżnieniu od reszty taksiarzy w naszym pięknym mieście paprykarzu, pan oferuje opłatę startową w wysokości 1 PLN (stawka dla normalnej taksy to chyba ok. 2,50 do 3,50), jednocześnie pan taksówkarz jest uczciwy, przyjazny i wozi ludzi w komfortowych warunkach co już z miejsca deklasuje wąsatych dziadów śmierdzących "Klubowymi", w przerdzewiałych mercedesach pamiętających mur berliński.
Niestety tak strasznie uczciwa i niska oferta ugodziła honor, dumę i serduszka panów januszy, co skutkowało podjęciem planu działania w postaci:
1.Bądź taksówkarzem, typową wąsatą złotówą, albo sebiksem.
2.Po mieście jeździ taksiarz, który jest jeden ale miażdży konkurencję stawkami, dodatkowo jakość usług jest wysoka.
3.W ramach walki z uczciwą konkurencją rozpierdolę mu taksówkę co wyłączy go z działania na jakiś czas i pewnie przestraszy na amen, że sukces murowany.
4.Klienci się dowiedzą o tym i cały splendor spada na mnie i oczywista oczywistość wszyscy pchają się do mojej taksówki, kurwa co może pójść nie tak?
Reszta zdjęć poniżej:
Kolejny uczciwie zarabiający człowiek został zgnojony przez zmówionych cebulaków, których boli ostro dupa, że ktoś może mieć/robić coś lepiej. Takie spierdolenie społeczne trzeba piętnować, dlatego też sądzę, że Sadistic to idealne miejsce na wrzucanie tego typu postów, bo wierzę, że nie zostawicie na wąsatych złotówach suchej nitki.
Innymi słowy jechać z kurwami
Normalnie Janusze Biznesu
Zawsze ciekawiło mnie co kieruje takimi ludźmi. Wakacje na bogato, zapłacili w biurze za all inclusive. Z kraju do którego pojadą zobaczą lotnisko i ośrodek, ewentualnie wycieczka fakultatywna za jakąś odrealnioną kwotę. Na miejscu kolejka do restauracji, barów, przepychanki na basenie i nerwówka. Tydzień / dwa tygodnie, kilka zdjęć z bransoletką i powrót do Polski...
Czego nie rozumiesz?
Wiele osób ma mentalność taką, że weźmie 3ci kredyt pod hipotekę, zastawi rodzinną porcelanę w lombardzie, nabierze chwilówek byleby pojechać gdzieś w egzotycznie brzmiące miejsce aby dojebać sąsiadowi/współpracownikowi w pracy ,że JA BYŁEM TU!
To tak jak mój kumpel co zapierdala za najniższą krajową i nabrał pożyczek i kredytów gdzie musi zapierdalać po 60h tygodniowo aby wyjść na zero z ratami NO ALE wozi się BeMeWe 1.8l z podtlenkiem lpg do którego kupił najnowsze alukołpaki na allegro na raty, do tego jakaś pedalska czapka z daszkiem i naklejką z hologramem na daszku, koszulka drogiej firmy, spodnie pepe jeans za 1500zł też na kredyt wzięte i adidaski. Codziennie skurwiel pierze tą jebaną koszulkę bo ma tylko jedną drogą ale codziennie musi wyglądać jakby zarabiał kilkadziesiąt koła miesięcznie.
No nie zapominajmy o smartfonie za 4 kafle też na raty oraz tablecie którego nie używa no ALE MA! (też na raty).
Odłoży miesięcznie stówkę po spłaceniu tych rat (bo wydatków nie ma - mieszka z rodzicami i żre z ich lodówki itd.) i jak dyma na rowerze, albo jak ma farta to mu brat pożyczy skuter, 10km na dyskotekę zgrywając półtora pana i szpanując świniom swoimi drogimi pierdołami które będzie spłacał do końca życia.
(Bo oczywiście na zalanie gazem swojego przezajebistego dresowozu już mu nie starcza NO ALE każdy wie ,że MA! BO GO STAĆ!)
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów