Czy ja jestem ostatnim człowiekiem na ziemi, który ma starą nokie, w której bateria trzyma 1,5 tygodnia? Czy tylko ja potrafię się obejść bez tych zajebistych ipodów, ipadów, nanobooków i innych dupereli ułatwiających życie i sranie na kiblu?
Pierdole to, dalej będę kupował papierowe książki, muzyki słuchał z płyt CD na swojej starej wieży AKAI i przepijał pieniądze w pubie ze znajomymi.
A jak przedłużę umowę na komórkę, to tradycyjnie opierdole ten nowiusieńki gigapixel aparat, nie wyciągając go nawet z pudełka. Będzie przynajmniej za co pić.