No i chuj na czym ludzie wchodzą i zjeżdżają. Zamiast bawić się w prowadzenie ludzi za rączkę, jak z pączkami w szkole albo dyrektywami UE na temat spłukiwania wody w kiblu czy zakazie dla tradycyjnych żarówek, powinni przekazać odpowiedzialność nad swoim losem dla obywateli. I niech płacą z własnej kieszeni za sytuacje, w których
a) zawiadomienie służb i rozpoczęcie akcji było absolutnie niepotrzebne, bo jakieś blachary z pomorza wyszły do połowy w szpilkach czy japonkach i dalej nie wejdo,
b) ktoś wchodzi na szczyty mimo komunikatu i ostrzeżeniu, że jest to absolutnie wzbronione bo warunki są złe.
Co to wgl za mentalność "czy ktoś ich kontroluje, czy ktoś im wydaje pozwolenia"? Chcącemu nie dzieje się krzywda, ktoś ryzykuje to na własną odpowiedzialność i tyle, zabranianie takich rzeczy to ograniczanie wolności ludzi.
Nie tak dawno temu w TV w jakiejś rozmowie polityków, jakiś liberał powiedział, że ludzie sami powinni decydować kiedy idą na emeryturę i co robią z tymi pieniędzmi, jeżeli chcą, mogą nie płacić składek i wydawać kasę teraz, tyle tylko że nie mogą się potem o nic upominać. I jakaś posłanka z PISu wielkie oburzenie ALE JAK TO LUDZIOM POZWOLIĆ DECYDOWAĆ CO ROBIĄ Z WŁASNYMI PIENIĘDZMI????? CZY PAN JEST GŁUPI??? Przecież to trzeba za nich robić.
Zaczyna się na urzędowym kontrolowaniu wchodzących na Rysy, kończy na ograniczeniu wolności w takich sferach jak decydowanie o własnym losie i własnej kasie.