Warszafka Po Stolicy - odcinek 6. "O włos" to kompilacja zachowań kierowców na uliach Warszawy. Film został zrobiony ku przestrodze.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 18:08
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:23
Warszafka Po Stolicy - odcinek 6. "O włos" to kompilacja zachowań kierowców na uliach Warszawy. Film został zrobiony ku przestrodze.
Ciężko mi powiedzieć, czy to Warszawa, czy słoje, bo blachy pozasłaniane, ale jak już coś na drogach widzę, to albo Wx w uważają się za panów i władców dróg, bo w końcu jadą firmową Avensis, albo własną BMKą 15+ lat. Cholera wie, czy to rodowite, czy napływowe. Raczej tu chodzi o nasranie w głowie i przekonanie, że jak się ma coś lepszego niż Opla Astra albo Wieśwagena, to wszyscy maja automatycznie zjeżdżać z drogi.
Druga grupa odpierdalaczy na drogach miejscach i międzymiastowych (może w uwagi, że często poruszam się po krajowej 7-ce w stronę Radomia (nie pochodzę z tamtych rejonów i nie wracam do domu na weekend z Wawy, jakby ktoś wnikał pomiędzy przerwami na koniobicie)), to odpierdalacie z LLx. Ale oni są już legendą i w samym Lublinie. W samym Radomiu też potrafią wymuszać pierwszeństwo jak rasowy turbo-wieśniak, ale raczej tu to jeżdżą i ruszają bardzo wolno, ale to nie o o nich miało być. Otóż ułańska fantazja ludzi z LLx na blachach zadziwia mnie każdego dnia. Od parkowania na 3 miejsca parkingowe malutkim autem jak Corsa, czy Asterka, przez parkowanie w przedziwnych miejscach po jazdę i zmianę pasów bez ładu i składu, kończąc na takich manewrach jak zawracanie na wysepce na pasach pod Policją, gdzie do ronda jest 20m dalej do mojego ulubionego wyprzedzania wszystkich z wymuszeniem pierwszeństwa z daniem po heblach zaraz po skończonym manewrze przed maską wyprzedzanego, bo akurat zjeżdża się z drogi.
Z tego co mi mówił szwagier, który mieszka w Lublinie, to u nich to właśnie norma i LLx właśnie dorabiają gęby Lublinowi.. I faktycznie jak byłem w odwiedzinach to pod autobus mało nie wjechał nie kto inny jak LLU. LU jeździły normalnie.
Pomijam tu jednostki jak PO (nie chodzi o partię), bo ewidentnie po nich było widać, że w mieście są pierwszy raz i nie maja zielonego pojęcia gdzie powinni jechać. Przez oznakowanie przy estakadach faktycznie można czasem dostać pierdolca.
Jeżeli chodzi o większość, to nawet mój ojciec był zaskoczony, że Warszawiaki są mili i wpuszczają. Faktycznie trąbią jak spóźnisz się z ruszeniem 0.003 s po zmianie światła (ale to uroki dużego miasta i ogromnych korków, każde opóźnienie to zaraz utknięcie aut na czerwonym. Starszy robił jako przedstawiciel i kierowca po całej Polsce i za granicą teraz, więc trochę Europy przejechał i naoglądał się jak to ludzie jeżdżą w kraju i za granicą.
Druga grupa odpierdalaczy na drogach miejscach i międzymiastowych (może w uwagi, że często poruszam się po krajowej 7-ce w stronę Radomia (nie pochodzę z tamtych rejonów i nie wracam do domu na weekend z Wawy, jakby ktoś wnikał pomiędzy przerwami na koniobicie)), to odpierdalacie z LLx. Ale oni są już legendą i w samym Lublinie. W samym Radomiu też potrafią wymuszać pierwszeństwo jak rasowy turbo-wieśniak, ale raczej tu to jeżdżą i ruszają bardzo wolno, ale to nie o o nich miało być. Otóż ułańska fantazja ludzi z LLx na blachach zadziwia mnie każdego dnia. Od parkowania na 3 miejsca parkingowe malutkim autem jak Corsa, czy Asterka, przez parkowanie w przedziwnych miejscach po jazdę i zmianę pasów bez ładu i składu, kończąc na takich manewrach jak zawracanie na wysepce na pasach pod Policją, gdzie do ronda jest 20m dalej do mojego ulubionego wyprzedzania wszystkich z wymuszeniem pierwszeństwa z daniem po heblach zaraz po skończonym manewrze przed maską wyprzedzanego, bo akurat zjeżdża się z drogi.
Z tego co mi mówił szwagier, który mieszka w Lublinie, to u nich to właśnie norma i LLx właśnie dorabiają gęby Lublinowi.. I faktycznie jak byłem w odwiedzinach to pod autobus mało nie wjechał nie kto inny jak LLU. LU jeździły normalnie.
Pomijam tu jednostki jak PO (nie chodzi o partię), bo ewidentnie po nich było widać, że w mieście są pierwszy raz i nie maja zielonego pojęcia gdzie powinni jechać. Przez oznakowanie przy estakadach faktycznie można czasem dostać pierdolca.
Jeżeli chodzi o większość, to nawet mój ojciec był zaskoczony, że Warszawiaki są mili i wpuszczają. Faktycznie trąbią jak spóźnisz się z ruszeniem 0.003 s po zmianie światła (ale to uroki dużego miasta i ogromnych korków, każde opóźnienie to zaraz utknięcie aut na czerwonym. Starszy robił jako przedstawiciel i kierowca po całej Polsce i za granicą teraz, więc trochę Europy przejechał i naoglądał się jak to ludzie jeżdżą w kraju i za granicą.
Abraxus napisał/a:
W Krakowie na drogach jest już w przeważającej większości zachód. Tylko jeszcze złotówy jeżdżą po warszawsku
bo wszyscy spierdolili do warszawy robić krakofską wieś frajerzyno spod krakofa. dobrze że chociaż złotówy jeżdżą u was normalnie, bo u nas złotówy jeżdżą niestety po krakofsku.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów