gordonviet napisał/a:
Wybacz kochanie, ale w kobiecych technikach na kierunku Higiena Kuchenna i Obiadotwórstwo nie ma potrzeby uczyć was o silni. Kuchenki i zlewu po tym lepiej nie umyjecie.
Ale matur mieliśmy z tego samego, więc powinnam mieć ten sam materiał przerobiony w moim kobiecym technikum ekonomicznym, gdzie w klasie miałam więcej chłopaków niż dziewczyn.
Goger napisał/a:
@Małolata
Widocznie dużo chorowałaś/wagarowałaś
Frekwencję to ja miałam bardzo wysoką (chyba dzięki temu zdałam egzamin techniczny, bo osłuchana byłam) ale w momencie, kiedy nauczyciel matematyki zadaje zadanie domowe NIEOBOWIĄZKOWE (w dodatku z raz na półtora roku), po czym po usłyszeniu od ucznia prośby o zrobienie tego zadania (bo ów uczeń nie dał rady sam w domu) nauczyciel przez całą lekcję się z owym zadaniem męczy i po tej całej lekcji z pomocą innego ucznia, który go poprawiał udaje mu się je rozwiązać, to czuję się usprawiedliwiona i przestaję mieć wyrzuty sumienia z tego powodu, że mam niski poziom wiedzy z matematyki (Jak w gimnazjum było 4, tak do matury uczyłam się sama w domu, żeby w ogóle zdać).
Ale spoko, nauczę się po wakacjach. Choć póki co, dodawanie, odejmowanie, mnożenie - w słupku oraz liczenie procentów bez kalkulatora wystarcza mi w życiu.