HAHAHAHAHA mamy XXI wiek a wy ciągle wierzycie w dobroć i uczciwość kościoła? HAHA
Nie mówię, że nie ma porządnych parafii. Za taką może uchodzić moja. Od momentu pierwszej komunii złego słowa powiedzieć nie mogę, pamiętam jak dziś na komunii się źle poczułem, ksiądz mnie wyprowadził na powietrze przez zachrystię, dał szklankę wody, wróciłem i było spoko. Ale nie mówię, że nie ma takich, dla których liczy się tylko to, żeby ksiądz się schlał. Czy miał zdrową dupę u boku. Czy żeby ilość pieniędzy się zgadzała, wystarczy spojrzeć na rydzyka.. myślicie że to jedyny przykład księdza biznesmena? Ksiądz to zawód dający najwięcej swobody. Wasz obowiązek to pięc godzin pracy w tygodniu roboczym i po 3-4 godziny w weekend. Doliczyć do tego wszystkiego średnio pięć godzin pogrzebów i innych. Co robić z resztą czasu? Można kontemplować, modlić się, dbać o ogródek, można też jeździć na dziwki 50km obok. Kasa będzie, auto będzie, strój incognito też, parafia da. Jak nie, to zawsze się wymyśli na moherów jakiś chwyt, naprawa kapliczki, instalacji wodnej, ulepszenie ławek w kościele... Przecież to wszystko i tak wolne od podatków. A jak się wyciągnie - czy chamsko, czy nie, to już nie ważne, ważne by skutecznie. Wszystko zależy od ludzi, ogarnijcie się ciołki. Wasi księża to nie Bogowie, to najniższy szczebel w hierarchii kościoła... to normalne, że to faceci, mylą się, gubią, mają kutasy i swoje potrzeby, przecież żaden dwudziesto paro latek nie będzie świadomie jechał na ręcznym resztę życia. Ja osobiście traktowałbym takie seminaria jako biznes i drogę do kariery. Żarcie spanie prąd za darmo. Zawsze ktoś coś kasy skubnie, auto kupi się nie ponosząc wielu kosztów własnych, wyrzeczeń jak u przeciętnego kowalskiego: kupiłbym auto, ale muszę zbierać kilka miesięcy odkładając w najlepszym przypadku 500zł. Księża tego dylematu nie znają. Wpieprzy się taki pod dobrą parafię i ma forsy jak lodu.
Oczywiście, nie wszyscy są tacy. Nie każdemu zależy na kasie. Ale kurwa nie bądźcie ślepi, nie blokujcie ulic na klęczkach w Boże Ciało, pamiętajcie że pierwsze przykazanie to: 1. nie będziesz miał bogów cudzych przedemną . Co oznacza również nie czczenie bożków! Nie czczenie małej kapliczki przy biedronce! Jestem obecnie agnostykiem, ale pamiętam z jednej przypowieści, iż Bóg Katolicki bardziej doceni to, że zamkniesz się i pomodlisz w swojej izdebce, będziesz dobry dla sąsiada, dasz schronienie potrzebującemu, w ogóle będziesz dobrym człowiekiem, niż taki co fałszywie co niedziele do kościoła popierdziela. Staram się być dobrym człowiekiem a jeśli po śmierci rzeczywiście jest bóg, przeproszę go za zwątpienie. Mam nadzieję, iż wybaczy. Bo to, że kieruję się rozumem, i że chce zlikwidować problem np islamistów w zarodku (czyli wykopać ciapatych z europy), czy pojeżdzam na księży, bo znajdą się wśród nich mendy i oszuści, już będzie trudniej. Peace