18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 29 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25
Avatar
S................x 2013-02-14, 12:52 15
wi4droman napisał/a:

Ehhh dla ludzi z takim wykształceniem nie ma pracy w tym kraju...



A może dla ludzi o takim stylu bycia?
Zgłoś
Avatar
R................t 2013-02-14, 13:00 4
Dokładnie - jak bym miał cyrk albo stragan na odpuście to bym zatrudnił
Zgłoś
Avatar
macleod 2013-02-14, 14:29 16
Frustrację to ja tu widzę ale u owego pracownika...

To chyba miała być jedna z tych oryginalnych i nieszablonowych ofert, a wyszło raczej jak "tonacy brzytwy się chwyta"...

Zgłoś
Avatar
konto1981 2013-02-14, 15:45 4
i taki debil pyszałkowaty sądzi ze dostanie prace... coś mu się chyba popierdoliło w bańce
Zgłoś
Avatar
lisciasty 2013-02-14, 17:00
Sfrustrowani i wkurwieni na życie ludzie to chyba tylko w dziale windykacji mogą się w 100% spełnić ;]
Zgłoś
Avatar
bloodwar 2013-02-14, 20:37 10
Jeżeli ktoś ma 27 lat i jedyne co do tej pory pozyskał to doświadczenie w zdobywaniu kolejnych do nieczego niepotrzebnych papierków - to jaką inną pracę byście my zaproponowali niż D2D albo telemarketing? Ja bym mu nawet stróżówki nie powierzył a przy kopaniu dołów też trzeba mysleć...
Zgłoś
Avatar
Bagman 2013-02-16, 1:35 1
ile to jest takich "ofert". Rusz dupe i pochodź za robotą, a nie w przerwie od WoWa wchodzą pacany na gumtree i wylewają żale.
Zgłoś
Avatar
Cyrk 2013-02-16, 1:51 2
"takim wykształceniem", czyli ekonomia na bezimiennej państwowej uczelni? Byle przygłup chodząc na co trzecie zajęcia jest w stanie skończyć ekonomie. Dużo trudniej jest obronić dyplom w technikum, niż magistra (o licencjacie nie wspomnę) na ekonomii. Prostszymi kierunkami są chyba tylko wszelkiej maści socjologie, filozofie i inne politologie. Bez kitu nie mam pojęcia skąd pomysł, że ekonomia to prestiżowy kierunek studiów.

PS. Spytaj się kasjerek w biedrze albo maku co skończyły. Spory odsetek ma właśnie owe "takie wykształcenie"...
Zgłoś
Avatar
kostuchowy 2013-02-16, 1:58 2
kolego Cyrk, zapraszam na Szkołę Główną Handlową, pokaż mi proszę jak chodząc na co trzecie zajęcia zaliczysz ekonometrię czy chociażby analizę... szkoda mi takich ludzi zazdrosnych, skończyłeś technikum i o każdym kto zarabia więcej niż 10 tysięcy na miesiąc będziesz mówił "złodziej" "nakradł się warszawiaczek" ...
Zgłoś
Avatar
klint0n 2013-02-16, 2:11
Chciałem się rozpisać ze po średniaku w wieku 27 lat spokojnie doprowadzę do tego żeby swojej rodzinie (którą założę) zagwarantować byt itp. ae szkoda mego czasu.
Życie kurwa! Tego nie zrobisz zaocznie...
Zgłoś
Avatar
k................x 2013-02-16, 2:18
brzmi jakby to pisał PIH
Zgłoś
Avatar
artur_sz13 2013-02-16, 3:34 1


Czemu nikt jeszcze tego nie dodał?

Ogólnie koleś zrobił głupotę tak pisząc ale jak wejdziecie na ogłoszenia w mieście Białystok to tam praktycznie tylko D2D i doradcy finansowi czy pośrednictwo nieruchomości (ładnie brzmi ale to na zasadzie że nie masz stałej pensji tylko utrzymujesz się z prowizji a jak nie masz bazy klientów to masz gówno)

I można tłumaczyć że gówno na Ekonomii nauczyli ale prawda jest taka że studia nie przygotują pracodawcy pracownika tylko pracodawca musi w niego zainwestować. Niestety tu jeszcze chyba tego nie zrozumieli i wszędzie 1-2 lata doświadczenia nawet do odbierania poczty w durnym urzędzie mimo że to średnio ogarnięta osoba po podstawówce by zrobiła. A ten 1-2 doświadczenia inaczej niż za darmo ciężko zrobić (no chyba że po znajomości lub z PUPu)
Zgłoś
Avatar
Ranger 2013-02-16, 6:07 2
Jak się kończy kierunki zamawiane albo te, które są najbardziej oblegane to później nic dziwnego, że pracy nie ma. W edukacji jest tak jak w biznesie - trzeba znaleźć niszę, która jeszcze cię interesuje(bo studiowanie tylko dla przyszłej kasy nie ma zupełnie sensu) i tym się zająć, a pieniądze nie będą problemem.
Niestety w Polsce większość ludzi ma wpojone, że muszą studiować, bo to przecież podstawa... Oczywiście kusi jeszcze miejska legenda dotycząca studentów, która przyciąga wszystkich ''luzaków'' i ludzi, którzy mają tak niską samoocenę, że muszą się dowartościować wizerunkiem studenta...
Wbijcie sobie to wreszcie do łbów - tytuł magistra niczego wam dzisiaj nie daje. Żeby naprawdę móc nazwać się magistrem to trzeba mieć wiedzę, umiejętności, reprezentować pewien poziom i być oczytanym. To że zdobyliście ten papierek kombinując jak koń pod górkę, podlizując się, ściągając na kolokwiach i egzaminach i mając wielką absencję na zajęciach robi z was co najwyżej żenujących pozerów, a nie ludzi z wyższym wykształceniem.

A z drugiej strony rynek pracy, który jest chujowy... Większość ogłoszeń to zwyczajne śmieci, które nie są nawet warte czytania - telemarketing, przedstawiciele, merchandiserzy i inne śmieciowe posady, które nie mają żadnego znaczenia dla świata. A jak już przedrzesz się przez bagno takich ogłoszeń i zostanie ci te 5% bardziej wartościowych ofert to albo brakuje ci papierka, albo doświadczenia albo musisz chcieć pracować na umowę zlecenie...
Zgłoś
Avatar
kostuchowy 2013-02-16, 6:35 2
Mało kto pracuje potem w zawodzie, a studia są po to żeby się rozwinąć: algebra, statystyka, ekonometria, analiza czy nawet ta ekonomia (tak, tak, tu też się liczy całki i macierze...) ćwiczą nasze zdolności analityczne, przedmioty "do wykucia" trenują pamięć, a rachunkowość czy inne finanse dają jakieś podstawy do późniejszego szkolenia fachu. To czy ktoś chce skończyć studia ze średnią 3.0 czy faktycznie się czegoś nauczyć to już jego prywatna sprawa, a rekrutujący do pracy bardzo szybko to zweryfikują. Widziałem magistrów co nie potrafili obliczyć równania z jedną niewiadomą i znam ludzi co rzucili studia i z sukcesem otworzyli swoje firmy, ale mówienie, że studia nic nie dają to jakaś farsa, krew się gotuje. Nikt nikomu nie narzuca, nie chcesz - nie rób. Chyba to żadna nowość, że trzeba mieć jakieś praktyki żeby pójść do pracy. Dlatego na studiach są (przeważnie) takowe obowiązkowe, a dodatkowo studenci mają 3 miesiące wakacji, z którymi coś muszą zrobić (chyba, że komuś nie starczy rok akademicki chlania wódy i dalej musi się bawić - typowy studenciak, tfu...). Pracę na pół etatu da się pogodzić ze studiowaniem bez najmniejszych problemów, więc doświadczenie też można nabijać w trakcie. Każdy mówi - po co papier, idź do pracy - ale jak już pójdziesz do tej roboty to się nagle okazuje, że każdy menedżer, dyrektor, team leader etc. ma wyższe wykształcenie z renomowanej uczelni. Przypadek ? Nie wydaje mi się

Aha i może to oldskul, ale według mnie lepiej przeglądać oferty pracy konkretnych firm na ich witrynach, a nie na gumtree czy innym "allegro" - chyba, że ktoś nie wie co chce robić :B
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie