📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 14:43
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
szczerze , to myślałem ,że wybuchnie ^^
dobrze że młodego nie przyjarało...
Nie powiem , genialny pomysł
I to się nazywa zajebiste dzieciństwo i zajebisty tata! Teraz wszyscy rodzice chowają pod kloszem swoje pociechy, wolą żeby te siedziały w domu przed komputerem niż bawiły się na dworze, bo przecież tam może im się coś stać... Aż mi się przypomina moje dzieciństwo w latach 90tych, konstruowanie bomb, mieszanek z saletry i cukru, wojny na pistolety na kulki, konstruowanie baz i wojny osiedlowe, ehh to były czasy
jest w opisie co to za silnik? palony jakimś zimnym ogniem, albo innym gównem, ale widać że zastosowane ciekawe paliwo, kaszlało, co wskazuje na źle dobrany zacisk, bądź ziarno ze spalaniem kanałowym, odpalone od strony dyszy. mógł mu to do kasku przyczepić
majaczek napisał/a:
I to się nazywa zajebiste dzieciństwo i zajebisty tata! Teraz wszyscy rodzice chowają pod kloszem swoje pociechy, wolą żeby te siedziały w domu przed komputerem niż bawiły się na dworze, bo przecież tam może im się coś stać... Aż mi się przypomina moje dzieciństwo w latach 90tych, konstruowanie bomb, mieszanek z saletry i cukru, wojny na pistolety na kulki, konstruowanie baz i wojny osiedlowe, ehh to były czasy
Nie było orlików, były place, jakieś łąki+plecaki, kije które robiły prowizorycznie za bramki i ten flejm "czy bramka padła" czy też może nie, wynikała z tego kłótnia i kończyła się zazwyczaj karnym w takich sytuacjach
Strzelanie z jarzębiny, robienie proc, łuków, stawianie cegieł i deski robiących za wyskocznie dla bmxów. Dobre też były podchody, raz pamiętam schowaliśmy się u znajomego i nakurwialiśmy w Wormsy, które były hitem na "plejki". Owszem graliśmy w nie często w gronie kumpli ale i tak 90 % czasu spędzało się na podwórku.
Wojny na pistolety na budowach domów, które robiły za fortecy, akcje "skoków" na jabłka, za nic w świecie nie oddałbym takiego dzieciństwa, było po prostu zajebiście
Pamiętam jak miałem 8 lat i z ojcem jezdziłem rowerem do babki, gdzie w jedną stronę było do przejechania 10 km czyli razem 20, i taki mały gówniarz na bmxie dla krasnala zapieprzał tyle aby odwiedzić swoich dziadków, dla wielu przy takim aktywnym trybie życia w tamtych czasach nie było to nic nadzwyczajnego, a przecież mam 20 lat także nie było to aż tak dawno.
Deskorolka ziemia - powietrze.
Pamiętam jak kiedys u sąsiada robiliśmy "rampe pro bmx",a że miał dość spore gospodarstwo to i dużo kurzych odchodów się tam przewijało, po pierwszej próbie skończyłem umazany cały w kale ale był fun:D Teraz to nawet się nie chce nikomu na piwo wyjść ehh...
xAftermath napisał/a:
Nie było orlików, były place, jakieś łąki+plecaki, kije które robiły prowizorycznie za bramki i ten flejm "czy bramka padła" czy też może nie, wynikała z tego kłótnia i kończyła się zazwyczaj karnym w takich sytuacjach
No właśnie gorzej jak ta bramka "padła". Niejeden dzieciak nie dożył dorosłości, bo bramka padła i go przygniotła. Jednak wolę dzisiejsze orliki i to, że myśli się o tym co się robi, a nie tak na spontana wszystko, byle jak, byle by stało. Na moim szkolnym boisku o asfaltowej nawierzchni bulwy asfaltu były tak duże i częste, ze praktycznie nie było meczu żeby ktoś sobie na nich krzywdy nie zrobił.
Jednak żyło się w nieświadomości, myśląc, że tak ma być, że to jest normalne. Do czasu... W podstawówce mieliśmy wymianę z Belgią. Była to połowa lat 90. Najpierw oni przyjechali do nas, na osiedle z czasów Gierka i szkoły z okazji 1000 państwa. Bóg jeden wie co sobie pomyśleli, ale wtedy jeszcze nic nie podejrzewaliśmy, jednak gdy kilka miesięcy później pojechaliśmy z rewizitą, każdy z nas, bez wyjątku zaniemówił i zaczał się zastanawiać "w jakim kraju ja żyję?!?" Nie trudno było o takie refleksje zamieszkując w domu z basenem, oraz porównując sobie naszą szkołę z tym: 50.99062,5.053034 (wsp. do google maps, street view niewiele się różni od tego co zobaczyliśmy prawie 20 lat temu wysiadając ze zdezelowanego Jelcza).
Naprawdę nie ma co tęsknić za tamtymi czasami, dobrze że powoli się Polska cywilizuje.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów