Ciekawe co na to szef. Pewnie go wypierdoli i jeszcze mu wpierdoli. Współczuję kolesiowi, żona pewnie też swego grosza doda
Za coś takiego to powinno być dożywocie i nie ma tu czego współczuć. Mógł po prostu zjechać z przejazdu, a nie stać na nim jak debil. Jak widać gdy tylko zorientował się że pociąg walnął w tylną część przyczepy to od razu odjechał. Gdyby pociąg szybciej jechał, albo wykoleiłby się w inny sposób to zabiłby przy okazji pewnie też część pasażerów.
Za coś takiego to powinno być dożywocie i nie ma tu czego współczuć. Mógł po prostu zjechać z przejazdu, a nie stać na nim jak debil. Jak widać gdy tylko zorientował się że pociąg walnął w tylną część przyczepy to od razu odjechał. Gdyby pociąg szybciej jechał, albo wykoleiłby się w inny sposób to zabiłby przy okazji pewnie też część pasażerów.
Chuja sie znasz, a pierdolisz.
Widac, ze kierowca przed uderzeniem odpial naczepe od zestawu, zeby zminimalizowac straty.
Poza tym amerykanskie przejazdy kolejowe sa czesto podniesione, a zestawy ciezarowek niskie w chuj, wiec takie zawisniecia i brak mozliwosci zjechania sie zdarzaja.
Ewidentnie tutaj zawisl i utknal, bo albo szef janusz przyoszczedzic chcial i nie sprawdził trasy, lub nie puscil pilota przed tirem, albo kierowca zmienił trase na nieznana sobie.
Za coś takiego to powinno być dożywocie i nie ma tu czego współczuć. Mógł po prostu zjechać z przejazdu, a nie stać na nim jak debil. Jak widać gdy tylko zorientował się że pociąg walnął w tylną część przyczepy to od razu odjechał. Gdyby pociąg szybciej jechał, albo wykoleiłby się w inny sposób to zabiłby przy okazji pewnie też część pasażerów.
Jeżeli silnik się spierdolił, to jak miał zjechać?