Do sepleniącego onkologa przyszła pacjentka.
- Panie doktorze, od trzech dni mam bóle w lewej piersi. Czy to rak?
- Śpokojnie, śpokojnie. Zalaz zlobimy pseświetlonko.
Onkolog jak powiedział, tak zrobił. Nasmarował cycka żelem, przyłożył głowicę i przejrzał uważnie odczyt.
- I jak moja pierś Panie doktorze?
- Cysta, plose pani. Cysta.
- Och, dzięki Bogu.
Pacjentka się ubrała i poszła.
Jednak tym razem, onkolog nie seplenił...
- Panie doktorze, od trzech dni mam bóle w lewej piersi. Czy to rak?
- Śpokojnie, śpokojnie. Zalaz zlobimy pseświetlonko.
Onkolog jak powiedział, tak zrobił. Nasmarował cycka żelem, przyłożył głowicę i przejrzał uważnie odczyt.
- I jak moja pierś Panie doktorze?
- Cysta, plose pani. Cysta.
- Och, dzięki Bogu.
Pacjentka się ubrała i poszła.
Jednak tym razem, onkolog nie seplenił...