📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
@up, Jeszcze raz przeczytałem tą historię, i dopiero sobie uświadomiłem jak absurdalna ona jest. Ewidentnie zmyślone. Choćby dlatego że nie mogła kupić domu od Józefa Pluty, bo zmarł on w trakcie obławy policyjnej na niego lata temu.
Cipczan napisał/a:
"Kamilka, nie warcz jak świnia, chodź tu kurwo!"
Wzór negocjacji.
Xdddds
Wpiszecie grubsko w facebook i laska wyskakuje jako pierwsza xd
chyba ją nawiedził kryształ mefedronu
i can fix her, bro
Wie ktoś czy istnieje nagranie jak ją zatrzymywali? Albo info jak to zrobili czy weszli na strych czy tym mopem ją ściągnęli
WSZYSCY WIDZIELIŚCIE TE NAGRANIA Z "OPĘTANĄ" KOBIETĄ. OTO PARĘ SŁÓW OD NIEJ SAMEJ:
TL;DR: nie było żadnego paranormalnego opętania.
Każdy miał gotową teorię.
Mało kto wyszedł z założenia, że widzi tylko część historii.
Ci, którzy pisali do K., w wielu przypadkach okazywali się szurami, hejterami (życzenia śmierci).
Ja również napisałem do K.
Tak jak w moich książkach, tak i w tym głośnym przypadku, staram się nie zakładać niczego z góry i spróbować dociec prawdy — a przynajmniej różnych spojrzeń na to samo wydarzenie.
Spojrzenie pierwsze znacie: oddział policji. Kobieta krzyczy. Policjant mówi, że pierdzieli sprawę, bo on tylko zarabia tylko 5000 zł.
Reakcje znacie: „Opętanie!” albo „Naćpana!".
Pomyślałem, że może fajnie byłoby dać dojść do głosu samej K. Udało się nawiązać z nią kontakt — mimo że zareagowała bardzo nerwowo. Nie dziwię się jej: przeżywa właśnie piekło.
Po pierwsze: nagranie znalazło się w Internecie bez jej wiedzy i zgody. Już tu jest i nie zniknie. Osoba, która je udostępniła, w mojej opinii powinna odpowiadać karnie.
Po drugie: K. nie była tego wieczoru pijana (wypiła mało — był Sylwester), nie była również pod działaniem leków i innych środków psychoaktywnych. Pamięta wszystko — zmaga się z problemami lękowymi i z depresją. Jest pod opieką psychologa.
Nie wywoływała duchów.
Nie korzystała z tabliczki Ouija.
Przeżyła atak paniki lub wpadła w inny stan, który związany jest z jej kondycją psychiczną — w tym miejscu podkreślę, że wiele z nas cierpi na różne choroby czy zaburzenia, bo żyjemy w takim, a nie innym świecie — i fakt ten jest straszniejszy, niż duchy.
Problem K. polega na tym, że jakiś pajac (podpowiem: nazwa jego zawodu również zaczyna się na "P") wrzucił jej nagrania do Internetu i kobieta boi się teraz wychodzić z domu — życzenia śmierci, hejt, docinki, naigrywanie się: tak wygląda jej rzeczywistość.
Wielu z Was jest już przekonanych i o tym, że jest ćpunką i o tym, że nakręca aferę, albo że jest "haha" opętana — bo w Polsce opętanie kojarzy się tylko z czymś, z czego trzeba się śmiać. Nie, żeby psychiatrzy wyróżniali taki stan (ICD 10: F.44.3).
W ten właśnie sposób kreujemy prawdziwe nawiedzenia i prawdziwe historie z horroru — niezrozumieniem, wyniosłością, ignorancją, arogancją, dopisywaniem sobie scenariuszy i tworzeniem plotek.
K. opowiedziała mi swoją wersję wydarzeń, a ja zobowiązałem się, że nie ujawnię jej danych. We wczorajszym poście (aby pokazać ciekawą sprawę) udostępniłem jeden z filmów — jak pewnie widzicie: usunąłem go. Nie dlatego, że da się ją rozpoznać, ale zwyczajnie, nie mam zamiaru brać udziału w szkalowaniu nikogo. Nawet z tytułu udostępnienia „strasznego" filmiku. Wstyd mi, że nie pomyślałem o tym wczoraj, kiedy informowałem Was o ciekawej sprawie.
Ta dalej jest ciekawa, ale z zupełnie innych powodów: bo paranormalną historię dopisali sobie ludzie. Tak jak w przytłaczającej większości dzieje się w przypadku historii paranormalnych.
K. - życzę Ci siły i mam nadzieję, że ludzie wkrótce umilkną. Może do części z nich dotrze ten post i jego przesłanie.
WSZYSCY WIDZIELIŚCIE TE NAGRANIA Z "OPĘTANĄ" KOBIETĄ. OTO PARĘ SŁÓW OD NIEJ SAMEJ:
TL;DR: nie było żadnego paranormalnego opętania.
Każdy miał gotową teorię.
Mało kto wyszedł z założenia, że widzi tylko część historii.
Ci, którzy pisali do K., w wielu przypadkach okazywali się szurami, hejterami (życzenia śmierci).
Ja również napisałem do K.
Tak jak w moich książkach, tak i w tym głośnym przypadku, staram się nie zakładać niczego z góry i spróbować dociec prawdy — a przynajmniej różnych spojrzeń na to samo wydarzenie.
Spojrzenie pierwsze znacie: oddział policji. Kobieta krzyczy. Policjant mówi, że pierdzieli sprawę, bo on tylko zarabia tylko 5000 zł.
Reakcje znacie: „Opętanie!” albo „Naćpana!".
Pomyślałem, że może fajnie byłoby dać dojść do głosu samej K. Udało się nawiązać z nią kontakt — mimo że zareagowała bardzo nerwowo. Nie dziwię się jej: przeżywa właśnie piekło.
Po pierwsze: nagranie znalazło się w Internecie bez jej wiedzy i zgody. Już tu jest i nie zniknie. Osoba, która je udostępniła, w mojej opinii powinna odpowiadać karnie.
Po drugie: K. nie była tego wieczoru pijana (wypiła mało — był Sylwester), nie była również pod działaniem leków i innych środków psychoaktywnych. Pamięta wszystko — zmaga się z problemami lękowymi i z depresją. Jest pod opieką psychologa.
Nie wywoływała duchów.
Nie korzystała z tabliczki Ouija.
Przeżyła atak paniki lub wpadła w inny stan, który związany jest z jej kondycją psychiczną — w tym miejscu podkreślę, że wiele z nas cierpi na różne choroby czy zaburzenia, bo żyjemy w takim, a nie innym świecie — i fakt ten jest straszniejszy, niż duchy.
Problem K. polega na tym, że jakiś pajac (podpowiem: nazwa jego zawodu również zaczyna się na "P") wrzucił jej nagrania do Internetu i kobieta boi się teraz wychodzić z domu — życzenia śmierci, hejt, docinki, naigrywanie się: tak wygląda jej rzeczywistość.
Wielu z Was jest już przekonanych i o tym, że jest ćpunką i o tym, że nakręca aferę, albo że jest "haha" opętana — bo w Polsce opętanie kojarzy się tylko z czymś, z czego trzeba się śmiać. Nie, żeby psychiatrzy wyróżniali taki stan (ICD 10: F.44.3).
W ten właśnie sposób kreujemy prawdziwe nawiedzenia i prawdziwe historie z horroru — niezrozumieniem, wyniosłością, ignorancją, arogancją, dopisywaniem sobie scenariuszy i tworzeniem plotek.
K. opowiedziała mi swoją wersję wydarzeń, a ja zobowiązałem się, że nie ujawnię jej danych. We wczorajszym poście (aby pokazać ciekawą sprawę) udostępniłem jeden z filmów — jak pewnie widzicie: usunąłem go. Nie dlatego, że da się ją rozpoznać, ale zwyczajnie, nie mam zamiaru brać udziału w szkalowaniu nikogo. Nawet z tytułu udostępnienia „strasznego" filmiku. Wstyd mi, że nie pomyślałem o tym wczoraj, kiedy informowałem Was o ciekawej sprawie.
Ta dalej jest ciekawa, ale z zupełnie innych powodów: bo paranormalną historię dopisali sobie ludzie. Tak jak w przytłaczającej większości dzieje się w przypadku historii paranormalnych.
K. - życzę Ci siły i mam nadzieję, że ludzie wkrótce umilkną. Może do części z nich dotrze ten post i jego przesłanie.
Od tego jegomościa
TL;DR: nie było żadnego paranormalnego opętania.
Każdy miał gotową teorię.
Mało kto wyszedł z założenia, że widzi tylko część historii.
Ci, którzy pisali do K., w wielu przypadkach okazywali się szurami, hejterami (życzenia śmierci).
Ja również napisałem do K.
Tak jak w moich książkach, tak i w tym głośnym przypadku, staram się nie zakładać niczego z góry i spróbować dociec prawdy — a przynajmniej różnych spojrzeń na to samo wydarzenie.
Spojrzenie pierwsze znacie: oddział policji. Kobieta krzyczy. Policjant mówi, że pierdzieli sprawę, bo on tylko zarabia tylko 5000 zł.
Reakcje znacie: „Opętanie!” albo „Naćpana!".
Pomyślałem, że może fajnie byłoby dać dojść do głosu samej K. Udało się nawiązać z nią kontakt — mimo że zareagowała bardzo nerwowo. Nie dziwię się jej: przeżywa właśnie piekło.
Po pierwsze: nagranie znalazło się w Internecie bez jej wiedzy i zgody. Już tu jest i nie zniknie. Osoba, która je udostępniła, w mojej opinii powinna odpowiadać karnie.
Po drugie: K. nie była tego wieczoru pijana (wypiła mało — był Sylwester), nie była również pod działaniem leków i innych środków psychoaktywnych. Pamięta wszystko — zmaga się z problemami lękowymi i z depresją. Jest pod opieką psychologa.
Nie wywoływała duchów.
Nie korzystała z tabliczki Ouija.
Przeżyła atak paniki lub wpadła w inny stan, który związany jest z jej kondycją psychiczną — w tym miejscu podkreślę, że wiele z nas cierpi na różne choroby czy zaburzenia, bo żyjemy w takim, a nie innym świecie — i fakt ten jest straszniejszy, niż duchy.
Problem K. polega na tym, że jakiś pajac (podpowiem: nazwa jego zawodu również zaczyna się na "P") wrzucił jej nagrania do Internetu i kobieta boi się teraz wychodzić z domu — życzenia śmierci, hejt, docinki, naigrywanie się: tak wygląda jej rzeczywistość.
Wielu z Was jest już przekonanych i o tym, że jest ćpunką i o tym, że nakręca aferę, albo że jest "haha" opętana — bo w Polsce opętanie kojarzy się tylko z czymś, z czego trzeba się śmiać. Nie, żeby psychiatrzy wyróżniali taki stan (ICD 10: F.44.3).
W ten właśnie sposób kreujemy prawdziwe nawiedzenia i prawdziwe historie z horroru — niezrozumieniem, wyniosłością, ignorancją, arogancją, dopisywaniem sobie scenariuszy i tworzeniem plotek.
K. opowiedziała mi swoją wersję wydarzeń, a ja zobowiązałem się, że nie ujawnię jej danych. We wczorajszym poście (aby pokazać ciekawą sprawę) udostępniłem jeden z filmów — jak pewnie widzicie: usunąłem go. Nie dlatego, że da się ją rozpoznać, ale zwyczajnie, nie mam zamiaru brać udziału w szkalowaniu nikogo. Nawet z tytułu udostępnienia „strasznego" filmiku. Wstyd mi, że nie pomyślałem o tym wczoraj, kiedy informowałem Was o ciekawej sprawie.
Ta dalej jest ciekawa, ale z zupełnie innych powodów: bo paranormalną historię dopisali sobie ludzie. Tak jak w przytłaczającej większości dzieje się w przypadku historii paranormalnych.
K. - życzę Ci siły i mam nadzieję, że ludzie wkrótce umilkną. Może do części z nich dotrze ten post i jego przesłanie.
WSZYSCY WIDZIELIŚCIE TE NAGRANIA Z "OPĘTANĄ" KOBIETĄ. OTO PARĘ SŁÓW OD NIEJ SAMEJ:
TL;DR: nie było żadnego paranormalnego opętania.
Każdy miał gotową teorię.
Mało kto wyszedł z założenia, że widzi tylko część historii.
Ci, którzy pisali do K., w wielu przypadkach okazywali się szurami, hejterami (życzenia śmierci).
Ja również napisałem do K.
Tak jak w moich książkach, tak i w tym głośnym przypadku, staram się nie zakładać niczego z góry i spróbować dociec prawdy — a przynajmniej różnych spojrzeń na to samo wydarzenie.
Spojrzenie pierwsze znacie: oddział policji. Kobieta krzyczy. Policjant mówi, że pierdzieli sprawę, bo on tylko zarabia tylko 5000 zł.
Reakcje znacie: „Opętanie!” albo „Naćpana!".
Pomyślałem, że może fajnie byłoby dać dojść do głosu samej K. Udało się nawiązać z nią kontakt — mimo że zareagowała bardzo nerwowo. Nie dziwię się jej: przeżywa właśnie piekło.
Po pierwsze: nagranie znalazło się w Internecie bez jej wiedzy i zgody. Już tu jest i nie zniknie. Osoba, która je udostępniła, w mojej opinii powinna odpowiadać karnie.
Po drugie: K. nie była tego wieczoru pijana (wypiła mało — był Sylwester), nie była również pod działaniem leków i innych środków psychoaktywnych. Pamięta wszystko — zmaga się z problemami lękowymi i z depresją. Jest pod opieką psychologa.
Nie wywoływała duchów.
Nie korzystała z tabliczki Ouija.
Przeżyła atak paniki lub wpadła w inny stan, który związany jest z jej kondycją psychiczną — w tym miejscu podkreślę, że wiele z nas cierpi na różne choroby czy zaburzenia, bo żyjemy w takim, a nie innym świecie — i fakt ten jest straszniejszy, niż duchy.
Problem K. polega na tym, że jakiś pajac (podpowiem: nazwa jego zawodu również zaczyna się na "P") wrzucił jej nagrania do Internetu i kobieta boi się teraz wychodzić z domu — życzenia śmierci, hejt, docinki, naigrywanie się: tak wygląda jej rzeczywistość.
Wielu z Was jest już przekonanych i o tym, że jest ćpunką i o tym, że nakręca aferę, albo że jest "haha" opętana — bo w Polsce opętanie kojarzy się tylko z czymś, z czego trzeba się śmiać. Nie, żeby psychiatrzy wyróżniali taki stan (ICD 10: F.44.3).
W ten właśnie sposób kreujemy prawdziwe nawiedzenia i prawdziwe historie z horroru — niezrozumieniem, wyniosłością, ignorancją, arogancją, dopisywaniem sobie scenariuszy i tworzeniem plotek.
K. opowiedziała mi swoją wersję wydarzeń, a ja zobowiązałem się, że nie ujawnię jej danych. We wczorajszym poście (aby pokazać ciekawą sprawę) udostępniłem jeden z filmów — jak pewnie widzicie: usunąłem go. Nie dlatego, że da się ją rozpoznać, ale zwyczajnie, nie mam zamiaru brać udziału w szkalowaniu nikogo. Nawet z tytułu udostępnienia „strasznego" filmiku. Wstyd mi, że nie pomyślałem o tym wczoraj, kiedy informowałem Was o ciekawej sprawie.
Ta dalej jest ciekawa, ale z zupełnie innych powodów: bo paranormalną historię dopisali sobie ludzie. Tak jak w przytłaczającej większości dzieje się w przypadku historii paranormalnych.
K. - życzę Ci siły i mam nadzieję, że ludzie wkrótce umilkną. Może do części z nich dotrze ten post i jego przesłanie.
Od tego jegomościa
Czyli opętanie. Diabeł próbuje sprawić abyśmy uwierzyli, ze go tam nie ma. Eeeeelo
smc napisał/a:
Atencyjna kurwa...
Ktoś da namiar na jej TikToka?
Michał stonawski o duchach i popkulturze wpisz tak w gogle i tam pod artykułem się gwiazda wypowiada. Jej dane znam ale rodo...
smc napisał/a:
Atencyjna kurwa...
Ktoś da namiar na jej TikToka?
Tiktoka nie znam ale tu się wypowiada pod postem
facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid0jMERj6vkwZHaqtx4fiT5Sp3qkDg6tTqDs7UCxcLUbiGBWSGQ1nD1bRSELQoeavVkl&id=100063782280203&sfnsn=mo
daniel1040 napisał/a:
jak na moje to 99% atak psychozy, 0,5% zwykłe pojebanie i szykanie atencji, 0.4% wina tuska, 0.1% demon od księdza natanka
Brat kolegi przy schizofrenii paranoidalnej i czymś tam jeszcze biegał z nożem po chacie, skalał po parapetach, szafach azw końcu wybiegł na klatkę i dopiero w kilku sąsiadów dało się go obezwładnić a typek miał 15 lat i nieźle przecpany mózg do tego przestał brać leki, o dziwo był trzeźwy.
Krzywciooo napisał/a:
Ja bym jej zajebał drabinę a na dole czekał z siekierą do łupania ;D
Byś się kurwa zesrał kondomie.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów