Wyobraźcie sobie malutka słodziutka dziewczynkę, która nagle mówi w trakcie jedzenia kolacji:
-pupa mnie boli
-czemu Cie pupa boli?
-bo wkładałam paluchy
-dlaczego wkładasz paluchy do pupy
-żeby śmierdziały [szatański śmiech]
taki tam absurd dnia codziennego, który rozjebał mnie na łopatki, jak się nie podoba to tradycyjnie
-pupa mnie boli
-czemu Cie pupa boli?
-bo wkładałam paluchy
-dlaczego wkładasz paluchy do pupy
-żeby śmierdziały [szatański śmiech]
taki tam absurd dnia codziennego, który rozjebał mnie na łopatki, jak się nie podoba to tradycyjnie