slig01 napisał/a:
Jak tylko się pojawił było - "JUNTA WOJSKOWA JUNTA WOJSKOWA ZBRODNIARZ". Zaraz potem agencje PR szybko wygładziły sprawę i znienacka Franek stał się najświętszym z papciów.
Co było złego w argentyńskiej juncie wojskowej poza tym, że mordowali komuchów, więc w sumie nie robili niczego złego? Pomijając już fakt, ze Bergoglio został oczyszczony z zarzutów o współpracę znacznie wcześniej, niż ktoś w ogóle pomyślał o jego wyborze na papieża.
slig01 napisał/a:
@Brzydkii Widzisz, wg mnie On nie tyle jest ludzki, co został tak wykreowany. Zachowuje się w określony sposób, prowadzi określone działania itd. - wszystko prawda. Tyle, że wg mnie to nie dlatego, że jest on taki dobry i ludzki, a dlatego, że była potrzeba wprowadzenia nowego papieża - nowego pozytywnego symbolu Kościoła.
Skąd wiesz? Czytałem na portalu jezuitów rozmowy z ludźmi, którzy go znali od bardzo dawna. Oczywiście to o niczym nie przesądza, ale twierdzili, że taki był zawsze. Prosty i dobrotliwy.
Musisz pamiętać, ze mieszkańcy ameryki południowej mają zupełnie inną mentalność, niż my. Wiem o czym mówię.
slig01 napisał/a:
Aktualnie dużo ludzi odchodzi od KK, jest pełno oskarżeń - a to że spasione bogate katabasy, a to pedofile a to inne przekręty, dewiacje. Ludzie tego nie mogli już ścierpieć i KK wreszcie to zauważył. Niestety prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach wpływa się na Opinię Publiczną poprzez tzw. Public Relations właśnie. Jest sobie agencja, która kieruje projektem przedstawienia Opinii Publicznej danej organizacji/osoby/wydarzenia tak aby było odbierane pozytywnie i miało poparcie społeczne.
Okej, ale czy jest w tym coś złego, że ratują wizerunek? Kościół jest po to, żeby przybliżać ludzi do Boga, więc jeżeli ludzie przez jego zszargany wizerunek, odwracają się nie tylko od kościoła, ale i od wiary, to trzeba jakoś reagować.
slig01 napisał/a:
Podobnie nasze lokalne media kreują postacie mając na celu zarabianie pieniędzy na ich wytworzonej popularności. Przykładem tutaj jest Jola Rutowicz która była postacią fikcyjną mającą na celu "być popularną". Oczywiście nie porównuję tutaj Papieża Franciszka do JR, chodzi mi tylko o pokazanie pewnego mechanizmu - jak stworzyć sztuczną postać w określonym celu.
Jeszcze raz zapytam - skąd wiesz, że sztuczna? Trochę tego nie rozumiem, bo przecież mimo tego co piszesz, przesłanek nie jest wcale tak wiele, by mu nie wierzyć. Nie zawsze trzeba być tak podejrzliwym.
slig01 napisał/a:
Teraz wystarczy złożyć do kupy fakty - kulejący wizerunek kościoła, utrata wiernych (za tym utrata statusu i dochodów). Oczywiście nikt nie uwierzy, że cały KK nagle staje się święty, tego żadna agencja PR nie dokona. Można jednak stworzyć nową ikonę, symbol odrodzenia kościoła - potrzeba jest jak zwykle OSOBA. I tak właśnie znienacka Papież B16 rezygnuje, na jego miejsce wstępuje zupełnie nowy człowiek, nowy wizerunek. Jego zachowania są zupełnie inne, ludzkie, piękne, aż za piękne, takie po prostu... medialne. Ludziom się to podoba właśnie bo nowy papież jest dobry, widzący problemy Kościoła i problemy ludzi ubogich. Po raz pierwszy od dawna postępuje zgodnie z naukami Kościoła. Nawet jego imię jest inne - Franciszek bez żadnych numerków. To o wiele bliższe ludziom. Nawet przeciwnicy KK mówią już, że nowy papież jest szansą i lekarstwem dla skostniałego Watykanu. Początkowe wątpliwości szybko znikają, media przestają o nich wspominać i zaraz na scenie pozostaje tylko chodzące dobro. Wszystko jest super, tylko problem polega na tym, że ludzie chcą wierzyć w CZŁOWIEKA, a wierzą w BAJKĘ stworzoną specjalne dla nich aby pokazywali sobie nawzajem jaki Franciszek jest dobry dla ludzi i cudowny. Nie bójcie się, nikt mu samobójstwa nie popełni. Nie będą niszczyli tego co sami zbudowali.
A według mnie to kompletnie nic ci się nie układa do kupy. Z doświadczenia wiem, że jeżeli ktoś ma mieć dane cechy i spełniać konkretną rolę, to jeżeli pozwalają na to środki, lepiej znaleźć osobę, która takie cechy już ma, niż uczyć tego i wymagać od osoby, która tego nie ma i musi takie cechy dopiero nabyć, bądź nieustannie grać. Dlatego ja twierdzę, że po prostu wybrali osobę o własnie takich cechach, by ratowała wizerunek, a nie wybrali byle kogo i kazali mu grać.
slig01 napisał/a:
Podkreślam, że to moje prywatne, cyniczne zdanie. Nikt nie musi się ze mną zgadzać, ja po prostu uważam, że ta postać jest zbyt piękna, żeby była prawdziwa (a zmiana niesamowicie gwałtowna). Każdy człowiek ma natomiast prawo widzieć to co sam uważa i wierzyć w to co chce. A, że ludzie chcą wierzyć w postać Franciszka - wszystkie wątki na Sadolu o nim natychmiast lecą na główną, a i na innych portalach cieszą się niemałą popularnością. To pokazuje jak wielka jest siła PR i jak bardzo wszyscy kochamy pozytywnych bohaterów
I niech idzie na główną, 20 piwko moje
W świetle tego co napisałeś, ostatni akapit świadczy o tym, że powątpiewasz, iż można znaleźć takie osoby, albo że są takie osoby w kościele. Zapewniam cię, że znam osoby o dokładnie takich cechach, duchownych. Nie mają oczywiście większej władzy, ot jeden jest zwykłym wikarym, drugi proboszczem, ale kompletnie tego nie zatracili po latach posługi. Wszystko na miarę możliwości. A to proboszcz nie bierze od ubogich za posługę, a to drugi pożyczył innej ubogiej rodzinie samochód, aby przewieźli 30 kilometrów składane meble, podarowane przez kogoś tam i dał im na benzynę... Można wymieniać. I dlatego, że znam naprawdę duchownych z powołania o dobrym charakterze, twierdzę, że ten papież po prostu taki jest. Zgodzić się mogę w tym, że celowo wybrali właśnie jego, by ratować wizerunek, natomiast nie wierzę w to, że on tylko gra. Jest przy tym zbyt naturalny.
air_jordan_show napisał/a:
i co może dzięki tej wrzucie mam zacząć wierzyć w tą sektę ?
A czy jeżeli ktoś wrzuci filmik z rozgrzaną niklowaną kulą wrzuconą do wody to znaczy, że masz iść na metalurgię?