Link kolo.naszemiasto.pl/konin-potracenie-pieszego-na-pasach-przy-dworcu-pk...
Link kolo.naszemiasto.pl/konin-potracenie-pieszego-na-pasach-przy-dworcu-pk...
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Mi tam problemów nie robili, chciałem to szedłem i trzymałem wiaderko na krew. A teraz problem by zrobić świniobicie bo weterynaria skuteczni zniszczyła hodowle.
i bardzo dobrze!! stop bestialstwu!!
Mnie ojciec za powrozek kazał trzymać, jak obuchem świnie ogłuszał...
W nagrodę dostałem smażony móżdżek. Pychota.
Ja pamiętam jak miałam jakieś 11 może 12 lat, zapytałam dziadka czy dzisiaj ja moge zabić świnkę, a ten mi powiedział "Nie, bo źle gardlo podetniesz i zmarnujesz krew na kaszanke". Za to musiałam zawsze trzymać miskę pod świnią na krew do kaszanki. Od małego byłam świadkiem jak sąsiedzi zabijali różne zwierzaki, sama zabijałam kury na rosół.
i bardzo dobrze!! stop bestialstwu!!
Pierdolenie o szopenie.. Na praktykach zabiłem w chuj świń. Uczyłem się niby w zawodzie Rzeźnik-masarz więc musiałem mieć praktyki i na ubojni i na produkcji. Tylko, że uczniaki zawsze byli od murzyńskiej roboty więc na masarni spędziłem raptem kilka godzin obierając gotowane łby i odkręcając kiełbasę przy nadziewarce. Resztę praktyk spędziłem na ubojni, głuszenie kleszczami elektrycznymi, następnie odrazu linka za tylną nogę, bloczkiem do góry, nożem jeb pod lewą przednią "pachwinę" następnie parzenie, skrobanie i patroszenie. Tutaj to już się człowiek narobił, najpierw cięcie od spojenia łonowego do mostka, następnie ostrożne wycięcie pęcherza i dalej już łapa w bebech (oczywiście bez żadnych rękawic to nie szpital) flaki wywalało się na wózek, wątrobę wyciąć i do pojemnika, później rozcięcie mostka po same gardło, wyciągnięcie płuc, serca , wyciecięcie wyszarpnięcie języka..Później tylko cięcie od dupy po ryj od strony kręgosłupa, wywalenie mózgu, opłukanie półtuszy i do chłodni . Aaa no i chrzest bojowy młodych przez starych januszy co tam robili, trzeba było wychylić szklane krwi jeszcze ciepłej . Więc żadne to bestialstwo
Pierdolenie o szopenie.. Na praktykach zabiłem w chuj świń. Uczyłem się niby w zawodzie Rzeźnik-masarz więc musiałem mieć praktyki i na ubojni i na produkcji. Tylko, że uczniaki zawsze byli od murzyńskiej roboty więc na masarni spędziłem raptem kilka godzin obierając gotowane łby i odkręcając kiełbasę przy nadziewarce. Resztę praktyk spędziłem na ubojni, głuszenie kleszczami elektrycznymi, następnie odrazu linka za tylną nogę, bloczkiem do góry, nożem jeb pod lewą przednią "pachwinę" następnie parzenie, skrobanie i patroszenie. Tutaj to już się człowiek narobił, najpierw cięcie od spojenia łonowego do mostka, następnie ostrożne wycięcie pęcherza i dalej już łapa w bebech (oczywiście bez żadnych rękawic to nie szpital) flaki wywalało się na wózek, wątrobę wyciąć i do pojemnika, później rozcięcie mostka po same gardło, wyciągnięcie płuc, serca , wyciecięcie wyszarpnięcie języka..Później tylko cięcie od dupy po ryj od strony kręgosłupa, wywalenie mózgu, opłukanie półtuszy i do chłodni . Aaa no i chrzest bojowy młodych przez starych januszy co tam robili, trzeba było wychylić szklane krwi jeszcze ciepłej . Więc żadne to bestialstwo
Ja jebie mocne miałeś praktyki. Ja raz w życiu dokładni w zeszłym roku pomagałem dzika oprawić i to kurwa na chacie. Tego zapachu krwi nigdy nie zapomnę
głowizna
ta a potem ufo przyleciało i cię porwało na Saturna albo tam Marsa
Tak to działa. Kiedyś krążył w sieci film, gdzie jakiś chłopaczek skakał do wody na główkę z jakiegoś podwyższenia, przypierdolił w coś łbem i na wodzie pojawiła się plama krwi. Później było przejście do momentu, kiedy znalazł się w szpitalu z rozpołowioną twarzą, ledwo dyszał. Od tamtej pory nawet mi przez myśl nie przeszło, by skakać do wody, a minęło kilkanaście lat. I zapewne już nigdy nie skoczę.
Pamietam ten filmik, takie widoki z nami zostają.
Widzę bezkonkurencyjny tatuś roku ... Ja pierdole, ja bym nawet dziecku nie pozwolił na zwierzę patrzeć a ten człowieka pokazuje i zobacz jak mu głowę roztrzaskało... Świat się kończy ... Nawet w Polsce
Dokładnie. Coraz więcej takich cip jak ty jest w stanie przetrwać i się rozmnożyć.
21.02.2023 około 15:00 na dworcu/przystanku autobusowym. Tam zawsze jest ruch jak w ulu, a po 15tej to już w ogóle.
A tu kolejna ofiara akcji "pieszy ma zawsze pierwszeństwo, wyłącz myślenie, nie rozglądaj się!"
Przecież to akcja z listopada 2019.
kolo.naszemiasto.pl/konin-potracenie-pieszego-na-pasach-przy-dworcu-pk...
Tutaj akurat postawa ojca była słuszna, ponieważ większość dzieci nic sobie nie robi z ostrzeżeń dotyczących przechodzenia przez ulicę, to dziecko na pewno zapamięta ten moment i kiedy będzie się poruszać po mieście pomyśli zanim wykona pierwszy krok.
Każdy myślący rodzic w tym momencie by pokazał dziecku czym grozi brak ostrożności, w przeciwieństwie dochodzi właśnie do takich wypadków bo ludzie myślą, że mają pierwszeństwo wchodząc na jezdnię albo uważają, że to kierowca ma myśleć, a oni mogą sobie tak po prostu iść przed siebie gapiąc się w telefon.
Ja za dzieciaka jakieś 30 lat temu pamiętam jak jechałem z ojcem syrenką czy innym trabantem i w miejscowości pod Poznaniem trafiliśmy na wypadek przed przyjazdem służb. Mój ojciec żądny ciekawych widoków i sensacji stanął obok i wyszedł do gapiów, a mi kazał nie patrzeć i zostawił mnie w samochodzie. Oczywiście wiadomo co robi dzieciak w takiej sytuacji. Na płocie wisiał człowiek, który po uderzeniu samochodu wyleciał przez przednią szybę i wbił się szyją w ogrodzenie. Kierowca ze złamanym kręgosłupem, czołem dotykał klatki piersiowej i generalnie miazga z ludzi w środku. Nie wiem czy komuś tam mózgu nie wywaliło z głowy.
Na tym filmie nie słyszę ojca dającego dziecku lekcji życia tylko zjeba, który zapomniał, że jest z dzieckiem, a usilnie chce zobaczyć z bliska rozkapciałe truchło aby zaspokoić swoją ciekawość i nagrać film by błysnąć przed sadolowymi kolegami. Dziecko ma ograniczoną wyobraźnię przyczynowo skutkową i na pewno nie powiąże widoku rozjechanej żaby pod flixbusem z lekcją bezpiecznego przechodzenia przez ulicę.
Jakoś tym razem nikt z nich nie jest osrany? Czyżby jeszcze spali i nie zauważyli, że za chwilę z powodu tego filmu będą przez 4 miesiące scrolować Sadola z dzielnicowym?
A może regulamin swój własny wreszcie przeczytali i skumali, że napisali sobie tam, że umywają ręce od wrzutek userów?
No hipokryzja 100% i tyle w temacie.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów