Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Ogólnie myślę, że myśliwi to zwykłe pizdy bez jaj i ksiądz im wchodził do wanny jak byli mali. Jak ktoś wyżej napisał. Weź nóż, zrób łuk czy dzidę i idź poluj jak chcesz. A nie to już nie jest tak fajne, lepiej wywabić zwierzę i strzelić po prostu głupia pizdo?
zjeby sadolowe, to się nazywa kontrola populacji zwierząt, niby proste a potem czemu strzelać do loch (też jest przepis...)
Natura się sama kontroluje. Ale właśnie jak takie zjeby biegają z bronią, wybiją np. wilki bo ich za dużo, to później biegają za inną zwierzyną bo też się rozrasta ich populacja, ale to normalne jak już nie ma drapieżnika bo go człowiek odstrzelił. I tak się właśnie tłumaczą głupio, kontrola populacji
Tutaj jakoś jeszcze polują, tak na dziko. "Uwielbiam" naszych myśliwych Ostatnio na grzybach będąc, przechadzam się lasem, tam pełna wycinka, na środku jakiś taki niby paśnik, zanęta tam jakaś leży. Przeszedłem przez to "pole" a na końcu, między drzewami ambona Prawdziwi twardziele z tych naszych "myśliwych"
Ogólnie myślę, że myśliwi to zwykłe pizdy bez jaj i ksiądz im wchodził do wanny jak byli mali. Jak ktoś wyżej napisał. Weź nóż, zrób łuk czy dzidę i idź poluj jak chcesz. A nie to już nie jest tak fajne, lepiej wywabić zwierzę i strzelić po prostu głupia pizdo?
nie znasz się a się wypowiadasz.. myśliwi nie dokarmiają zwierząt żeby je tuczyć, hodować żeby było więcej ale, żeby zwierzyna nie wychodziła z lasu w poszukiwaniu jedzenia i nie musieli płacić odszkodowań za szkody przez nie wyrządzone, prawdopodobnie trafiłeś na taki właśnie paśnik zaporowy. możliwe, że ambona i paśnik w żaden sposób nie były ze sobą powiązane bo odległość jak wynika była spora a miejsce po zrębie więc drzewa musiały stać na linii paśnik ambona. zresztą nie poluje się przy paśnikach i wodopojach, płową można strzelać tylko w dzień (godzina przed i godzina po zachodzie słońca).
łukiem i dzidą zwierzęta byłyby zamęczane, skuteczność łuku i oszczepu są mierne a z palnej można strzelać przy zapewnieniu odpowiednich parametrów pocisku w odniesieniu do zwierzęcia (energia, siła obalająca) tak, żeby zwierz skutecznie i szybko był uśmiercony, uwierz, żaden myśliwy nie cieszy się ze strzału po którym zwierzyna uchodzi.
jeśli jesz mięso spróbuj tatara z jelenia lub sarny a wtedy wołowy to będzie trocina.
Natura się sama kontroluje. Ale właśnie jak takie zjeby biegają z bronią, wybiją np. wilki bo ich za dużo, to później biegają za inną zwierzyną bo też się rozrasta ich populacja, ale to normalne jak już nie ma drapieżnika bo go człowiek odstrzelił. I tak się właśnie tłumaczą głupio, kontrola populacji
to weź w dzierżawe obwód łowiecki i pozwalaj w nim na samokontrole i oczywiście płać odszkodowania za szkody (wilk nie pójdzie na sarne czy jelenia bo są za szybkie a opiredoli psa z łańcucha bo mu nie ucieknie (znam dwa takie przypadki w jednej wsi z ubiegłego roku) albo owieczke albo krówke, pod warszawą przy autostradzie naliczyłem rutel saren jakieś 120 szt na 600-700ha, one nie zjedzą zasiewów, one je skutecznie zadepczą przez zimę.
nie znasz się a się wypowiadasz.. myśliwi nie dokarmiają zwierząt żeby je tuczyć, hodować żeby było więcej ale, żeby zwierzyna nie wychodziła z lasu w poszukiwaniu jedzenia i nie musieli płacić odszkodowań za szkody przez nie wyrządzone, prawdopodobnie trafiłeś na taki właśnie paśnik zaporowy. możliwe, że ambona i paśnik w żaden sposób nie były ze sobą powiązane bo odległość jak wynika była spora a miejsce po zrębie więc drzewa musiały stać na linii paśnik ambona. zresztą nie poluje się przy paśnikach i wodopojach, płową można strzelać tylko w dzień (godzina przed i godzina po zachodzie słońca).
łukiem i dzidą zwierzęta byłyby zamęczane, skuteczność łuku i oszczepu są mierne a z palnej można strzelać przy zapewnieniu odpowiednich parametrów pocisku w odniesieniu do zwierzęcia (energia, siła obalająca) tak, żeby zwierz skutecznie i szybko był uśmiercony, uwierz, żaden myśliwy nie cieszy się ze strzału po którym zwierzyna uchodzi.
jeśli jesz mięso spróbuj tatara z jelenia lub sarny a wtedy wołowy to będzie trocina.
Jem mięso, bardzo lubię. Tym bardziej dziczyznę, sarnine itp. Rozumiem, że trzeba zabić zwierzynę, żeby to mięso mogło gościć na stołach. Nie mam nic przeciwko.
Irytuje mnie właśnie to jak się u nas poluje. Mam w swoim kręgu znajomych myśliwych, przy wódce, którą lubią, potrafią powiedzieć dużo rzeczy dotyczących polowań. Tego właśnie co było mi dane usłyszeć, nie toleruję. Nic nie ma honorowego, pięknego, w zastrzeleniu zwierzęcia, które jest naganiane, wabione jedzeniem, prosto pod lufę.
Dlatego to nagranie jest jeszcze dość "normalne". U nas tego nie ma. Nie słyszałem o tropieniu, skradaniu się, byciu zwinnym i inteligentnym. A tym chyba kiedyś był myśliwy. U nas to opasłe świnie, często lubiące wodę, które się nudzą, a pieniądze i znajomości dają im możliwość zostać "myśliwym" i strzelać bez opamiętania
Ja takich znam, jeśli znasz innych to gratuluję.
A co do populacji i upraw i odszkodowań. No tak wycinamy ich natutalne środowisko, więc nic dziwnego że podchodzą pod ludzkie zabudowania. Jeśli wilk ma uganiać się za jeleniem, dzikiem itp. to woli zjeść owce w zagrodzie czy też psa jak napisałeś. Jeśli mamy iść twoim tokiem rozumowania. Wytnijmy lasy, wszystkie co do pnia. Cała zwierzynę dziką zwierzynę, zamknijmy w hodowlach jak kurczaki, gęsi itp. Sadźmy sałatę, borówki, palmy kokosowe. Zróbmy sobie warzywniak z całej planety, a zwierzęta niech żyją jak kury w fermach
Wataha wilków potrzebuję nawet 300km2 jako swoje terytorium do polowania. Pokaż mi , gdzie jest to zachowane? A później ludzie pierdolą o uprawach.Uczymy się o faunie i florze w szkole, podziwiamy to dzikie życie, coraz więcej się mówi o tym. Jednak z dekady na dekadę niszczymy wszystko.
Patrzysz tylko przez pryzmat tego co lubisz, co masz na talerzu? Pamiętaj, że Twoje dzieci, a na pewno ich dzieci będą oglądać dzikie zwierzęta w zoo. Nie będzie saren na polach, dzików czy nawet bocianów... Bo niszczą uprawy i trzeba strzelać
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów