Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Weganizm w 99,9% przypadków dotyczy ludzi którzy nie mają żadnych problemów finansowych, zdrowotnych ani życiowych.
To są ludzie którzy przez brak problemów sami wymyślają sobie problemy.
Dieta wegańska jest w chuj bardziej kosztowna niż normalna więc ludzie którzy są weganami wydają znacznie więcej pieniędzy na jedzenie.
Dostarczenie w posiłku powiedzmy 500kcal jest o niebo tańsze, szybsze i efektywniejsze przy jedzeniu mięsa, ryb i nabiałów niż dostarczenie takiej samej ilości kilokalorii oraz składników odżywczych z diety składającej się z samych roślin.
Zresztą sam "weganizm" to styl życia.
Kiedyś miałeś wegetarian (co stosowali dietę bez mięs, ryb, nabiałów ani innych produktów zwierzęcych) oraz jaroszy (co nie jedli mięsa ale jedli nabiał i ryby).
Robili to po prostu bo tak im się podobało i mieli ochotę.
Teraz pojawił się weganizm który od wegetarianizmu różni się tylko ideologią aby nie zabijać zwierząt i ich nie wykorzystywać (np. mleko).
W praktyce pojęcie jarosza zniknęło i zostało sztucznie zastąpione nazwą wegetarianin a nazwa wegetarianin zastąpiona nazwą weganin.
Dla mnie dalej wegetarianin = osoba która po prostu nie jada produktów zwierzęcych a weganin to pierdolony zjeb umysłowy.
@up
Dostarczenie w posiłku powiedzmy 500kcal jest o niebo tańsze, szybsze i efektywniejsze przy jedzeniu mięsa, ryb i nabiałów niż dostarczenie takiej samej ilości kilokalorii oraz składników odżywczych z diety składającej się z samych roślin.
To co mówisz przeczy prawom fizyki! Zwierzęta nie biorą energii z powietrza, tylko z roślin. Energia przez nie zmagazynowana, którą możesz przyswoić to różnica między energią dostarczoną a energią zużytą w procesie życiowym tego zwierzęcia.
Dieta roślinna zawsze będzie tańsza i bardziej efektywna. To dlatego rozkwit cywilizacji nastąpił po opanowaniu rolnictwa. Pierwsze społeczności zbieracko-myśliwskie po prostu nie były w stanie uzyskać takiej ilości pożywienia by zająć się czyś innym niż walka o przetrwanie.
Dostarczenie w posiłku powiedzmy 500kcal jest o niebo tańsze, szybsze i efektywniejsze przy jedzeniu mięsa, ryb i nabiałów niż dostarczenie takiej samej ilości kilokalorii oraz składników odżywczych z diety składającej się z samych roślin.
Uważam, że weganizm jest szkodliwy dla zdrowia, ale pierdolisz pan. Kup sobie jakieś 150g białej fasoli czy cieciorki i masz 500+ kcal - to jako białko, jako węgle każda kasza, ryż czy cokolwiek tego typu 100g = ok. 350kcal. Dziękuję dobranoc.
@up
Weganizm w 99,9% przypadków dotyczy ludzi którzy nie mają żadnych problemów finansowych, zdrowotnych ani życiowych.
To są ludzie którzy przez brak problemów sami wymyślają sobie problemy.
Dieta wegańska jest w chuj bardziej kosztowna niż normalna więc ludzie którzy są weganami wydają znacznie więcej pieniędzy na jedzenie.
Dostarczenie w posiłku powiedzmy 500kcal jest o niebo tańsze, szybsze i efektywniejsze przy jedzeniu mięsa, ryb i nabiałów niż dostarczenie takiej samej ilości kilokalorii oraz składników odżywczych z diety składającej się z samych roślin.
Zresztą sam "weganizm" to styl życia.
Kiedyś miałeś wegetarian (co stosowali dietę bez mięs, ryb, nabiałów ani innych produktów zwierzęcych) oraz jaroszy (co nie jedli mięsa ale jedli nabiał i ryby).
Robili to po prostu bo tak im się podobało i mieli ochotę.
Teraz pojawił się weganizm który od wegetarianizmu różni się tylko ideologią aby nie zabijać zwierząt i ich nie wykorzystywać (np. mleko).
W praktyce pojęcie jarosza zniknęło i zostało sztucznie zastąpione nazwą wegetarianin a nazwa wegetarianin zastąpiona nazwą weganin.
Dla mnie dalej wegetarianin = osoba która po prostu nie jada produktów zwierzęcych a weganin to pierdolony zjeb umysłowy.
Co w diecie wegańskiej masz kosztownego ? Ryż ? Warzywa ? Soje ? Weganie węglę dostarczają, z kaszy, ryżu, ziemniaków, kukurydzy, pszenicy, żyta, orkiszu itp, tłuszcze mają z olejów roślinnych, orzechy, słonecznik, pestki dyni itp, białka roślinnego maja pod dostatkiem w produktach, które tu wymieniłem.
Przykładowo wafle ryżowe 100g maja 386 kcal, posmarujemy je dżemem i mamy ponad 500 kcal w produkcie, którym się nie nasycisz.
Najdroższa dieta, to właśnie dieta na wszelakich mięsach, rybach, nabiałach, im lepsze chcesz mieć mięso, tym drożej cię to kosztuje, polędwica wołowa około 120 zł za 1kg, steki od 50 zł do 160 zł, najlepszej jakości łosoś, około 120-180 zł za 1kg, chcesz przekąskę w postaci suszonej wołowiny ? Około 310 zł za 1 kg.
Sam mam dietę wysoko białkową od 8 lat i 0,5 - 1 kg kurczaka dziennie konsumuje, czasami na miesiąc wydaje 500 zł na samego kurczaka. Gdyby mnie było stać na wołowinę, nie szczędziłbym, lecz wtedy za mięso płaciłbym 1500-2000 zł.
@Kelmans to teraz pójdź na dział z wege bio żarciem dowolnego marketu i obczaj sobie ceny
Słowo "Bio" ma tyle samo prawdy co słowo "Fit" w produktach spożywczych. Mało kto te produkty BIO kupuje.
Na ogół do tych ludzi nie dociera fakt, że długość życia jest uwarunkowane genetycznie, a nie przez to co jemy, czy pijemy.
Ale "weganie" właśnie wpierdalają te bio gówna po astronomicznych cenach. Bezglutenowe, eko i bio.
To nie są ludzie, którzy kupują kasze gryczaną tylko horrendalnie drogie warzywa i soki bio wyciskane po 15zł za litr.
Nie jem mięsa i także unikam nabiału, jajek itd. Nie robię tego dlatego, że szkoda mi zwierzątek. Dieta roślinna jest dużo zdrowsza i ciekawsza, oczywiście jeżeli wszystko się robi z głową.
Prof. Valter Longo
"Dieta bogata w białko zwierzęce sprzyja nowotworom i jest tak samo groźna jak wypalanie każdego dnia 20 papierosów."
Tutaj kolejne:
Z kolei prof. Umberto Veronesi, jeden z najlepszych onkologów na świecie, od lat zajmujący się profilaktyką nowotworów, uważa, że mięso zarówno białe, jak i czerwone jest jednym z naszych największych wrogów i należy z niego całkowicie zrezygnować. „Dzięki tej zmianie można uniknąć 30-70 proc. nowotworów” "
Powiem więcej. Mało kto wie o mojej diecie, bynajmniej nie dlatego, że się tego wstydzę, ale przez głupich weganów, którzy zrobili z tego modę. Nie chcę być kojarzony z takimi ludźmi, a idioci lubią generalizować.
Jedyne, czego brakuje w takiej diecie to witamina b12, ale nie jest problemem jej suplementować. Włączcie czasem myślenie i zanim coś napiszecie to dowiedzcie się czy przypadkiem nie pierdolicie głupot.
Ps.: Ciekawostką jest, że "rak/nowotwór" jest z gatunkiem ludzkim niemalże od początku. Więc tak jedzenie trawy nas zbawi.
Jakbym chciał dalej się kłócić, to mógłbym się odwoływać, że inteligencji nie okazujesz mając na awatarze, symbol wyrażający "fuck you", ale co ja tam wiem... Ale przecież na sadisticu, wszyscy są ekspertami, doktorami, inżynierami więc spokojnie, dla nas będziesz osobą "wykształcona o ponad przeciętnej inteligencji". W sumie zgodnie z twoim tokiem rozumowania, wychodzi, że gdy ktoś ma astmę to powinien przestać oddychać. Skoro jesteś tak bardzo wykształcony to strzeliłeś sobie w stopę z argumentem i astmą, a czemu? No rusz swoje szare komóreczki, pobudź synapsy... Nadal nic? A no tak, astma jest ciekawym zjawiskiem, które zazwyczaj wiąże się z alergenem, dalej dochodzi do skurczów mięśniówki, obrzęk śluzówki etc. Więc uciekanie z tematu raka i magicznego leczenia jedzeniem trawy, a niemalże przyrównywanie go stanu zapalnego... To "faux-pas".
Ps.: Tak uparcie wierzę w te choroby, które są POWAŻNIEJSZE od jakiegoś raka, na które do dziś nie ma ŻADNEGO LEKARSTWA, ANI WYJAŚNIENIA, ale za to nie wierzę w każdego "DOKTORA, EKSPERTA", który walczy z rakiem i jest ich już 12812321712 na świecie, a każdy ma swój magiczny lek, np. taki jak jedzenie roślinek. Szanuje, mądre wybory życiowe. Mam nadzieję, że jak ktoś z twoich bliskich np. jakimś cudem zachoruje na stwardnienie rozsiane boczne, to poradzisz mu z swoimi ekspertami przejść na wegetarianizm. Tylko proszę wtedy o jedno, nagraj jego reakcje jak mu to mówisz, okej? A potem wrzuć na sadola, pośmiejemy się. A przy okazji, jakby ktoś dostał jednak raka, niż choroby genetycznej. To nagraj jak odradzasz chemie i zalecasz jedzenie brokułów.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów