Z ręką na sercu można udać się do najbliższej biedronki, i bez skrupułów kupić co się żywnie podoba
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 17:39
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 0:14
🔥
20 miesięcy bezwzględnego więzienia za post na FB
- teraz popularne
Z ręką na sercu można udać się do najbliższej biedronki, i bez skrupułów kupić co się żywnie podoba
SteelMike -> no właśnie o Persil mi chodziło Pracuję z kolegą, który kilka lat spędził w fabryce tego proszku, gdzie zajmował się... opracowywaniem receptury na podstawie badań rynku i oczekiwań klientów. Nie widzę powodu, żeby mu nie wierzyć.
A odczucia klientów (lepiej pierze, lepiej smakuje, lepiej cośtam) wynikają tylko i wyłącznie z autosugestii. W końcu jak coś jest zachodnie to jest lepsze - tak przecież było 30 lat temu! No a jak coś jest do tego jeszcze droższe to już w ogóle musi być świetne
Na temat kawy nic nie wiem, nie znam się na tym systemie produkcji, więc się nie wypowiem. Można jednak przyjąć, że jeśli jedna fabryka dystrybuuje dany produkt na cały świat, to jest to ten sam produkt. Każdej marce zależy na powtarzalności, a to po to, żeby Niemiec przyjechał do Polski i kupił sobie swoje ulubione Tchibo czy Carlsberga i nie odczuł różnicy. Bo jak poczuje różnice, to przestanie kupować podczas zagranicznych wojaży, a i u siebie w kraju może zacząć obawiać się o jakość. No i jakby nie patrzeć wtedy marka w oczach klienta ulega znaczącej degradacji. A strategia marketingowa jest taka, że przyjeżdża Niemiec do Polski i opowiada wszystkim wokół jakie to jego marki są świetne i że też powinni spróbować.
Zresztą, Tchibo jest produkowane w Niemczech na prawdopodobnie cały rynek europejski. Po co kombinować? Przecież towar gorszej jakości mogą wypuścić pod marką TiP i nie psuć sobie opinii. A zarobią tyle samo, bo nie ponoszą kosztów reklamy i promocji, a dystrybucja odbywa się w prosty sposób - do centralnego magazynu Real,- a reszta już producenta nie obchodzi.
W przypadku Heinekena, to jest on warzony w wielu browarach na świecie i choć powinien być taki sam, to ciężko zachować ten sam smak - nawet przy tej samej recepturze. Wystarczy, że woda jest z innego ujęcia i już może to znacząco zmieniać smak. Chmiel też zapewne pochodzi od wielu dostawców, mimo, że jest to zapewne ten sam gatunek.
A odczucia klientów (lepiej pierze, lepiej smakuje, lepiej cośtam) wynikają tylko i wyłącznie z autosugestii. W końcu jak coś jest zachodnie to jest lepsze - tak przecież było 30 lat temu! No a jak coś jest do tego jeszcze droższe to już w ogóle musi być świetne
Na temat kawy nic nie wiem, nie znam się na tym systemie produkcji, więc się nie wypowiem. Można jednak przyjąć, że jeśli jedna fabryka dystrybuuje dany produkt na cały świat, to jest to ten sam produkt. Każdej marce zależy na powtarzalności, a to po to, żeby Niemiec przyjechał do Polski i kupił sobie swoje ulubione Tchibo czy Carlsberga i nie odczuł różnicy. Bo jak poczuje różnice, to przestanie kupować podczas zagranicznych wojaży, a i u siebie w kraju może zacząć obawiać się o jakość. No i jakby nie patrzeć wtedy marka w oczach klienta ulega znaczącej degradacji. A strategia marketingowa jest taka, że przyjeżdża Niemiec do Polski i opowiada wszystkim wokół jakie to jego marki są świetne i że też powinni spróbować.
Zresztą, Tchibo jest produkowane w Niemczech na prawdopodobnie cały rynek europejski. Po co kombinować? Przecież towar gorszej jakości mogą wypuścić pod marką TiP i nie psuć sobie opinii. A zarobią tyle samo, bo nie ponoszą kosztów reklamy i promocji, a dystrybucja odbywa się w prosty sposób - do centralnego magazynu Real,- a reszta już producenta nie obchodzi.
W przypadku Heinekena, to jest on warzony w wielu browarach na świecie i choć powinien być taki sam, to ciężko zachować ten sam smak - nawet przy tej samej recepturze. Wystarczy, że woda jest z innego ujęcia i już może to znacząco zmieniać smak. Chmiel też zapewne pochodzi od wielu dostawców, mimo, że jest to zapewne ten sam gatunek.
kordas napisał/a:
Pierdolicie, nikt nie będzie robił takich dziwnych manewrów, aby zaoszczędzić grosze i kilka groszy.
Witam w kapitalizmie korporacyjnym! Gdzie się takie rzeczy robi, że filozofom się nie śniło, by zaoszczędzić te twoje kilka groszy.
1 zaoszczędzony grosz razy 2 000 000 sztuk puszek z chujowym piwem już groszem nie jest.
g666 -> nawet niech to będzie 200 milionów, a nie dwa. To masz raptem bańkę oszczędności... czym to jest w porównaniu do nakładów na reklamę aby wykreować daną markę? Nadal są to marne grosze i nikt nie pokusiłby się na tego typu oszczędności...
Nawet jeśli producent chciałby poszukać tego typu oszczędności, to znajdzie innego dostawcę szkła czy puszek, wydajniejszą maszynę do nalewania, czy zacznie opracowywać krótszy proces (ten jeden grosz, to kilkanaście minut skrócenia procesu - do pewnego momentu niemal nieodczuwalne w smaku, przy ichniejszym systemie produkcji)
Nawet jeśli producent chciałby poszukać tego typu oszczędności, to znajdzie innego dostawcę szkła czy puszek, wydajniejszą maszynę do nalewania, czy zacznie opracowywać krótszy proces (ten jeden grosz, to kilkanaście minut skrócenia procesu - do pewnego momentu niemal nieodczuwalne w smaku, przy ichniejszym systemie produkcji)
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów