Polecam fiskarsa.... Pieńki na sam widok siekiery się rozlupuja.
X21 X25 IDEOLO
Polecam fiskarsa.... Pieńki na sam widok siekiery się rozlupuja.
zeby nastepny razem stracil noge i rozwalil okoliczny samochod?
...oby kamery nie zapomnial
Polecam fiskarsa.... Pieńki na sam widok siekiery się rozlupuja.
fiskars to gowno , granfors, hultafors, czy cokolwiek innego kutego.
Polecam fiskarsa.... Pieńki na sam widok siekiery się rozlupuja.
Fiskars to gówno przecenione. Zwykła siekiera rozłupująca dobrze naostrzona, własnoręcznie kuta z grubym obuchem i dobrze wyważonym trzonkiem za 15 zeta z marketu bije na łeb fiskarsy za 4 stówy...
Co do cymbała na filmiku, to straszna melepeta z niego.
Polecam fiskarsa.... Pieńki na sam widok siekiery się rozlupuja.
A fiskars to takie gówno wśród narzędzi, jak Dyson wśród odkurzaczy. Za cenę jednego Dysona z plastiku kupiłbyś 4 Zelmery, które starczyłyby ci do końca życia.
______________
"Najlepszą formą obrony jest atak" - Adolf Hitler
Nowoczesny, bezstresowy chów cymbałów. Nie dotykaj tego, mamusia to za ciebie zrobi. Stary przeprowadzi do domu, zrobi remont, zerwie podłogę, wytynkuje, pomaluje ściany, a synuś wejdzie na gotowe, bo on musi studiować, nie ma czasu na zajęcia fizola. Przez co synuś nie umie trzymać wkrętaka, czy siekiery. Skaleczył się siekierą w palec i jeszcze rozjebał wąż z wodą. Dobrze, że sobie łba nie uciął. Jak mieszkałem w akademiku i sam cerowałem sobie skarpety, zamiast kupić nowe, to pizdy z pokoju wybałuszały oczy, jakbym co najmniej przebudował Poloneza w Bugatti Veyrona w jeden wieczór z browarem w ręku.
I wychodzi malarz, tynkarz, akrobata bez czasu na nic. Kompletnie bez sensu. Lepiej się skupić na jednej czynności, którą lubisz i na której zarabiasz i wyjdziesz na tym lepiej. Można cerować skarpetki. Pewnie to trwa ze 2 godziny. A możesz przez te 2 godziny popracować zawodowo - nawet jak zarabiasz minimalną, to będziesz miał z tego 40 złotych za które możesz sobie kupić 10 nowych par skarpet.
Niby mogłabym sprzątać swoje mieszkanie sama, tylko po co, skoro mi by to zajęło 8 godzin, a specjalistce 4. Jak ja popracuję te dodatkowe 8 godzin w zawodzie to stać mnie na opłacanie sprzątaczki, a w kieszeni zostanie znacznie więcej, niż gdybym sprzątała sama.
Po co mam gotować i marnować na to kilka godzin, skoro za 50 zł mogę zjeść dobry obiad, przygotowany przez fachowca, a ja poświęcając te kilka godzin na swoją pracę zarobię znacznie więcej.
Rozumiem, że kiedyś były inne czasy, inny dostęp do dóbr i usług i trzeba było sobie z wieloma rzeczami radzić po swojemu, ale w dzisiejszych czasach takie podejście jest kompletnie bezsensowne.
I wychodzi malarz, tynkarz, akrobata bez czasu na nic. Kompletnie bez sensu. Lepiej się skupić na jednej czynności, którą lubisz i na której zarabiasz i wyjdziesz na tym lepiej. Można cerować skarpetki. Pewnie to trwa ze 2 godziny. A możesz przez te 2 godziny popracować zawodowo - nawet jak zarabiasz minimalną, to będziesz miał z tego 40 złotych za które możesz sobie kupić 10 nowych par skarpet.
Niby mogłabym sprzątać swoje mieszkanie sama, tylko po co, skoro mi by to zajęło 8 godzin, a specjalistce 4. Jak ja popracuję te dodatkowe 8 godzin w zawodzie to stać mnie na opłacanie sprzątaczki, a w kieszeni zostanie znacznie więcej, niż gdybym sprzątała sama.
Po co mam gotować i marnować na to kilka godzin, skoro za 50 zł mogę zjeść dobry obiad, przygotowany przez fachowca, a ja poświęcając te kilka godzin na swoją pracę zarobię znacznie więcej.
Rozumiem, że kiedyś były inne czasy, inny dostęp do dóbr i usług i trzeba było sobie z wieloma rzeczami radzić po swojemu, ale w dzisiejszych czasach takie podejście jest kompletnie bezsensowne.
Mógłbym się zdobyć na bardziej elokwentny komentarz... ale mi się nie chce, więc napisze w skrócie. Pierdolisz, od rzeczy. Niby teoretycznie ma to sens, ale realia są inne. Dobranoc
______________
Fuck lefties!!!Nowoczesny, bezstresowy chów cymbałów. Nie dotykaj tego, mamusia to za ciebie zrobi. Stary przeprowadzi do domu, zrobi remont, zerwie podłogę, wytynkuje, pomaluje ściany, a synuś wejdzie na gotowe, bo on musi studiować, nie ma czasu na zajęcia fizola. Przez co synuś nie umie trzymać wkrętaka, czy siekiery. Skaleczył się siekierą w palec i jeszcze rozjebał wąż z wodą. Dobrze, że sobie łba nie uciął. Jak mieszkałem w akademiku i sam cerowałem sobie skarpety, zamiast kupić nowe, to pizdy z pokoju wybałuszały oczy, jakbym co najmniej przebudował Poloneza w Bugatti Veyrona w jeden wieczór z browarem w ręku.
A fiskars to takie gówno wśród narzędzi, jak Dyson wśród odkurzaczy. Za cenę jednego Dysona z plastiku kupiłbyś 4 Zelmery, które starczyłyby ci do końca życia.
Już?
Można cerować skarpetki. Pewnie to trwa ze 2 godziny
Ty z tych bezstresowo chowanych - widzę.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów