Czołgiem (bynajmniej nie tym powyżej) Sadole!
Trochę danych tego konceptu (lub tego, co ma się z niego wykluć):
Masa 30 ton standard, 35 ton maks- jak na "czołg" to nic,
Pancerz zapewniający odporność od przodu na pociski kal. 30mm. Czyli nasz nowy "czołg" przetrwa ostrzał Rosomaka, coś więcej będzie już groźne. Skasuje go nawet "Rudy 102", o ile trafi oczywiście.
Armata albo kal. 105 albo 120mm. Ta pierwsza to śmiech na sali- ten koncept ma walczyć głównie z wrogimi czołgami, które- niestety- się już na amunicję 105mm (nawet najnowszą) w większości uodporniły. No, chyba że pojedziemy z nim do jakiejś Afryki- do polowania na ichnie tanki będzie ok. Stodwudziestka to już standard, więc nie ma co narzekać- skuteczność jej akurat nie brak.
Do tego ma być automat ładowania o pojemności 16 nabojów- kolejne 29 ma być w kadłubie. Pewnie będą leżeć załodze na kolanach, bo przy tak solidnie opancerzonym nośniku żadna izolacja amunicji od załogi nie ma raczej sensu (czytaj: co go trafi, to go przebije, skoro przebije to zabije załogę, skoro zabije załogę to wybuchająca w środku amunicja to już mały problem).
Tyle danych. Reszta tutaj:
dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/news,1,5021,aktualnosci-z-polski,mspo-1...
Coś od siebie. Koncept wygląda okropnie. No i czemu pchamy się w lekkość pojazdu, skoro takie doświadczone armie jak amerykańska czy niemiecka dawno dały sobie z takimi lekkimi czołgami spokój, inwestując w pojazdy znacznie, znacznie cięższe i lepiej chronione? Taki niemiecki BWP (bojowy wóz piechoty) Puma będzie w najlepiej chronionym wariancie o niemal 10 ton cięższa niż nasz "czołg".... Nawet nasze Leopardy 2A4 są o 20 ton od niego cięższe.