pobiły go jednak, gwiazdy ukochane,
choć hołubił ich w sercu
i pewnie śpiewał piosenki
to jednak nie powstrzymało ich
przed podniesieniem na niego ręki.
Był sobie ziomek co lubił jeden zespół,
Słuchał ich płyt i koncerty odwiedzał,
Choć był ich wielkim fanem,
Wielbił ich zbyt mocno...
Dostał od nich wpierdol,
Choć wcale tego nie pragnął,
Poszedł on spać bo godzina była późna,
Autografu nie dostał ale za to szybko zasnął.
Morał z tego taki, mój ziomeczku najdroższy,
Jak chcesz od zespołu autograf to lepiej zastanów się dwa razy!.
Był sobie ziomek co lubił jeden zespół,
Słuchał ich płyt i koncerty odwiedzał,
Choć był ich wielkim fanem,
Wielbił ich zbyt mocno...
Dostał od nich wpierdol,
Choć wcale tego nie pragnął,
Poszedł on spać bo godzina była późna,
Autografu nie dostał ale za to szybko zasnął.
Morał z tego taki, mój ziomeczku najdroższy,
Jak chcesz od zespołu autograf to lepiej zastanów się dwa razy!.