Fajne trasy, ale w Polsce obserwuje jedną niepokojącą prawidłowość, mianowicie opieranie trasy na samych tzw. "gapach" czyli hopkach z dołem wypełnionym niewiadomego pochodzenia gównem, przeważnie pochodnymi od samego procesu konstrukcyjnego, tudziez pozostawionego go pustego.
Wystarczy spojrzec na trasy cywilizowanych państw, chocby "Whistler Park Canada" zeby dostrzec jak powinno sie budowac szlaki.
Można znać trase na pamięć i nawet przejeżdżać ją z zamkniętymi oczyma. Uda Ci się 10 razy, 100, 1000, a za 1001 razem niech sie spierdoli jedna drobna rzecz w maszynie i może być epicka klęska. Znam takie przypadki osobiście. Dla mnie to troche czysta głupota.
Tak czy inaczej, pozdrower i wysokich lotów!
______________
ŚMIERĆ ŻYJACYM