Emeryci dostali podwyżki. 29 zł na miesiąc. Można by powiedzieć „niech się cieszą, że w ogóle coś dostali”. Ale jak zareagować na to, że rząd emerytom daje ochłapy, a po cichu udzielił zgody prezesowi ZUS-u na podwyżki dla jego pracowników? I to nie byle jakie, bo przeznaczono na ten cel… 4,2 mln zł.
Skandal, inaczej nie można tego nazwać. Emeryci, do swoich głodowych świadczeń dostali po 29 zł, a urzędnikom z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wypłacono średnio po 91 zł. Jednorazowy dodatek do wypłaty dostanie 46 tys. pracowników ZUS. Sprawę opisał „Fakt”.
Najniższa polska emerytura – 830 zł. Średnia pensja w ZUS – 3640 zł. Dodatek dla emeryta – 29 zł, dodatek dla urzędnika – 91 zł. Komentarz zbędny.
Podczas, gdy płace w administracji miały nie rosnąć, Ewa Kopacz udziela zgody prezesowi ZUS-u, Zbigniewowi Derdziukowi na rozdzielenie 4,2 mln zł pomiędzy swoich pracowników.
„Szef ZUS ciągle podkreśla bowiem, że specjaliści – szczególnie informatycy – zarabiają w ZUS za mało. Doprawdy? Dziś średnia pensja w ZUS to 3640 zł. Wielu emerytów nie ma nawet takich oszczędności!”- czytamy na fakt.pl.
A mówi się, że płace w administracji są zamrożone… Oficjalnie.
Bo jeszcze mało się nachapali...
źródło: niezalezna.pl