A i tak łysy pojeb, który napierdala innych kiboli przed, w trakcie i po meczu, pomyśli sobie. "To dla mnie! To o mnie!"
To z dziś:
"Szalikowcy Ruchu Chorzów przyjechali do Gdyni na mecz piłkarskiego Pucharu Polski. W niedzielę o godz. 18:30 (czyli za 10 minut) ich drużyna ma zmierzyć się z gdyńską Arką. Chorzowianie byli w Gdyni już rankiem. W tym czasie wielu z nich zdążyło już się upić.
- I można było przewidzieć, że będą się awanturować. Nie potrzeba do tego żadnej wyobraźni, a policji wokół nie było żadnej - denerwuje się pan Marcin, który był świadkiem incydentu do jakiego doszło na gdyńskiej plaży Śródmieście. Odpoczywali tam Meksykanie, którzy przypłynęli do Gdyni żaglowcem Cauhtemoc. Banda pijanych pseudokibiców całkowicie sterroryzowała plażę.
- Byli agresywni, ewidentnie szukali zaczepki i w efekcie skupili się na Meksykanach, których skopali, krzycząc "brudasy", "czarnuchy" i "mieszańce". Pomocy musiała udzielić im karetka .
Dopiero potem na miejsce przyjechała policja, która ustawiła kordon obok Teatru Muzycznego i odeskortowała "kiboli" do podstawionych autobusów.
- Nie byłoby tego gdyby Policja i Straż Miejska zareagowały prewencją np. aresztując tych, którzy odpalali petardy na środku pełnej plaży już dwie godziny wcześniej. Albo zabrali pijanych, wrzeszczących, półnagich facetów z Bulwaru Nadmorskiego. Masakra i wstyd, że takie rzeczy dzieją się w biały dzień, pod okiem 137 policyjnych kamer monitoringu".
POOLSKA BIAAAŁO CZERWONIII!!!