no akurat sa niektore polaki w uk takie ze przyswirowac chca znajomoscia angielskiego.
Natomiast ja mieszkam w uk juz bardzo dlugo, mieszkalem tutaj odkad mam 11 lat. Niektore slowa juz zapominam po polsku i bardzo zle kleje zdania i czasami jest mi uzyc lepiej angielskiego slowa niz polskiego.
Stwarza tez to problem bo z czasem niedosc ze latwiej jest urzywac slowa angielskiego, ale z powodow dlatego ze przestaje sie uzywac polskich slow to sie o nich zapomina i w polsce ciezko jest sie dogadac w normalnej konwersacji.
Ale tez trzeba wziac pod uwage ze naprzyklad m.o.t nie powiesz po polsku tez. wolisz powiedziec przeglád samochodu czy mot(ministry of transport test)? tak samo tax to podatek i mi bardziej odpowiada tax.
Niema co narzekac i wyzywac od polaczkow odrazu uwierz mi, aczkolwiek zachowanie polaka "buraka" (wole te okreslenie bardziej niz polaczek) jest latwo rozpoznac. szpan przed znajomymi etc.
brakuje tylko zeby jeszcze skrótami zaczeli gadac, "wuu2 ? nmjc tbh wbu?" to by bylo juz zalosne jeszcze bardziej, posmiac by sie mozna bylo.
jak cos to wyjasniam: "what you up to? nothin much just chillin, what about you ?"
pozdrawiam.