18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (6) Soft (3) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 19:30
🔥 Sven Hannawald z Kijowa. - teraz popularne
Avatar
TB303 2018-10-06, 14:30 24
Za ZCDCP nie da się nie dać piwa
Zgłoś
Avatar
Wełzew 2018-10-06, 14:48 7
powietrze rezonuje
Zgłoś
Avatar
hujoczita 2018-10-06, 15:02 2
A pokrowiec do ajfona x? Tego się nie trzyma w pokrowcu...
Zgłoś
Avatar
TT4 2018-10-06, 15:31 2
On uruchamia powietrze
Zgłoś
Avatar
aaaaaaaaaaaaaa 2018-10-06, 19:04 1
Ale utargowaliśmy.......
Zgłoś
Avatar
krzysztof3011 2018-10-06, 19:15
TB303 napisał/a:

Za ZCDCP nie da się nie dać piwa



Ja nie dałem, bo nie lubię.
Zgłoś
Avatar
lysout 2018-10-06, 19:18 41
krzysztof3011 napisał/a:



Ja nie dałem, bo nie lubię.



Pewnie wolisz Paranieromalnych, albo Łowców.B - oni tacy śmieszni.
Zgłoś
Avatar
masonski-cyklista 2018-10-06, 20:00 3
Man jaki chudziutki.
Zgłoś
Avatar
bodzio667 2018-10-06, 20:13 3
Przeliczone! Stary, dobry humor.
Zgłoś
Avatar
LouDoova 2018-10-06, 20:33 1
Mikrofon do ruchania.
Zgłoś
Avatar
Modrzew88 2018-10-06, 20:53 15
Dawno temu, w latach osiemdziesiątych na Greenpoint'cie Polacy tylko czyhali na rodaka żeby go skroić z ostatniego dolara. Najbardziej popularne były przekręty z "wystawkami". W bocznej alejce stał Polak, a obok niego karton z tanim sprzętem AGD/RTV, zazwyczaj niedziałającym, znalezionym na śmietniku. Nowo przybyły Polak był wabiony przez takiego gościa niskimi cenami i standardową bajką: panie, słuchaj pan, Amerykanin wyjebał mnie z roboty ze sklepu, ale zdążyłem dźwignąć mu jeszcze kilka rzeczy, oddam za pół ceny. Sprzedawca budził zaufanie bo można było się z nim łatwo porozumieć, a poza tym rodak rodaka przecież nie oszwabi. Dawno temu jak Polak w USA zobaczył mikser, mikrofalówkę, pager, mini telewizor czy robota kuchennego to robiło to na nim ogromne wrażenie. To tak jakby dzisiaj pokazać komuś sprzęt używany przez NASA. Wyposażenie kuchni w Polsce składało się wtedy z dużego i małego garnka, tłuczka, wałka i deski do krojenia. Nowy w USA Polak kupował te śmieci za gotówkę. Zanim zorientował się, że sprzęty są niesprawne sprzedawca był już dawno nieuchwytny. To był w miarę "bezpieczny" sposób w jaki można było zostać oskubanym. Wielu Polaków, którzy emigrowali do USA w latach osiemdziesiątych i wczesnych dziewięćdziesiątych było degeneratami, przestępcami, cwaniaczkami albo typowymi żulami. Amerykanie bali się zapuszczać na Greenpoint, ponieważ była tam ogromna przestępczość. Złodziej na złodzieju złodziejem poganiał. Dzisiaj Greenpoint staje się ekskluzywną i modną dzielnicą, gdzie osiedlają się głównie bogaci amerykanie. Są tam jeszcze nieliczne polskie sklepy, ale z uwagi na regularnie podnoszony czynsz polscy sprzedawcy przenoszą się w tańsze dzielnice. Niestety, lata działalności naszych rodaków spowodowały, że Polak na Brooklyn'ie i w całym Nowym Jorku jest synonimem złodzieja do dzisiaj.
Zgłoś
Avatar
htp 2018-10-06, 20:57 9
Modrzew88 napisał/a:

Dawno temu, w latach osiemdziesiątych na Greenpoint'cie Polacy tylko czyhali na rodaka żeby go skroić z ostatniego dolara. Najbardziej popularne były przekręty z "wystawkami". W bocznej alejce stał Polak, a obok niego karton z tanim sprzętem AGD/RTV, zazwyczaj niedziałającym, znalezionym na śmietniku. Nowo przybyły Polak był wabiony przez takiego gościa niskimi cenami i standardową bajką: panie, słuchaj pan, Amerykanin wyjebał mnie z roboty ze sklepu, ale zdążyłem dźwignąć mu jeszcze kilka rzeczy, oddam za pół ceny. Sprzedawca budził zaufanie bo można było się z nim łatwo porozumieć, a poza tym rodak rodaka przecież nie oszwabi. Dawno temu jak Polak w USA zobaczył mikser, mikrofalówkę, pager, mini telewizor czy robota kuchennego to robiło to na nim ogromne wrażenie. To tak jakby dzisiaj pokazać komuś sprzęt używany przez NASA. Wyposażenie kuchni w Polsce składało się wtedy z dużego i małego garnka, tłuczka, wałka i deski do krojenia. Nowy w USA Polak kupował te śmieci za gotówkę. Zanim zorientował się, że sprzęty są niesprawne sprzedawca był już dawno nieuchwytny. To był w miarę "bezpieczny" sposób w jaki można było zostać oskubanym. Wielu Polaków, którzy emigrowali do USA w latach osiemdziesiątych i wczesnych dziewięćdziesiątych było degeneratami, przestępcami, cwaniaczkami albo typowymi żulami. Amerykanie bali się zapuszczać na Greenpoint, ponieważ była tam ogromna przestępczość. Złodziej na złodzieju złodziejem poganiał. Dzisiaj Greenpoint staje się ekskluzywną i modną dzielnicą, gdzie osiedlają się głównie bogaci amerykanie. Są tam jeszcze nieliczne polskie sklepy, ale z uwagi na regularnie podnoszony czynsz polscy sprzedawcy przenoszą się w tańsze dzielnice. Niestety, lata działalności naszych rodaków spowodowały, że Polak na Brooklyn'ie i w całym Nowym Jorku jest synonimem złodzieja do dzisiaj.


O przekrętach, jakie Polacy robili rodakom w Niemczech, Austrii można by książkę napisać. Nawet Jugosławianie (bez rozróżniania ich narodowości) wzajemnie się wspierali.
Nasi byli bez litości.
Zgłoś
Avatar
PieronJasnySzlag 2018-10-07, 2:14 7
Pisanie takich rzeczy o nas jest krzywdzące. Nie dlatego że takie sytuacje nie miały miejsca bo miały(i to jest przykre), ale chodzi mi o całokształt naszej narodowosci. Po IIws zostaliśmy sprzedani za ład światowy i do 89 byliśmy trzymani przez czerwona zaraze. To nas ogromnie zezwierzęciło i jeszcze wiele lat minie aż będziemy sobą.
Zgłoś
Avatar
stiankry 2018-10-07, 9:37 7
Jak Ci Polak nic nie zaszkodził, to Ci już pomógł
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie