Postanowił wyjechać nim na drogę w momencie, gdy na jezdni nie będzie już śniegu. Zaznaczył również, że jego pojazd jest wyjątkowo wrażliwy na wilgoć i sól. Starszy mężczyzna okazał funkcjonariuszom prawo jazdy wydane w 1936 roku we Lwowie. Następnie mundurowi przystąpili do przeglądu stanu technicznego.
Okazało się, że są zmuszeniu do zatrzymania dowodu rejestracyjnego z uwagi na brak gumowych nakładek na gąsienicach. Na miejsce został wezwany holownik, który po załadowaniu pojazdu na lawetę odwiózł go do najbliższej stacji diagnostycznej. Mężczyznę pouczono, aby przed kolejnym wyruszeniem na drogę, pamiętał o założeniu nakładek oraz przeglądzie technicznym.
Zatrzymanie czołgisty było oczywiście żartem prima aprilisowym - wymyślonym przez zespół prasowy Łódzkiej policji.