Samego faktu nawet nie komentuje, bo szkoda mi klawiatury...
Na miejscu dziadzia zrobiłbym jedyną słuszną rzecz - podpaliłbym to w pizdu i zwalił na "gości". Na 100% obiekt jest ubezpieczony od takiego zdarzenia, a prędzej czy później i tak nic z tego hotelu nie zostanie...