18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 18:39
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne
🔥 Się zagapił - teraz popularne
Polska Cebulą stoi
WalniętyKnur • 2014-06-22, 20:32
Niedziela, godziny poranne. Zapakowany po brzegi torbami (no, bez przesady) ładuję się do samochodu. W perspektywie około 450 kilometrów, jakieś 5 godzin jazdy. Nie ma problemu myślę, jadę.

Pogoda w miarę stabilna, czasem deszcz, jednak mimo wszystko jechać się dało bez problemu.
Te o dziwo wyszły nie ze strony sił przyrody tylko cebuli - synonimu kumulacji najgorszych cech Polaka.
Samochód potrzebuje pić, paliwo się kończy, więc trzeba się zatrzymać, zatankować. Los rzucił najbliższa stacja tuż pod Toruniem, przy autostradzie A1.
Zajeżdżam,patrzę, kolejka praktycznie od samego wjazdu do tych zbiorniczków, których nazw zapomniałem. No nic, może ruszy, może będzie szybko...
No niestety, nie było, bo była wspomniana cebula.
Pan Cebulak podjechał wcześniej, jak ja, klnąc jak szewc na długie kolejki na stacji. W końcu w swojej cebuli dojechał łaskawie do "nalewajki", zatankował, poszedł do budki zapłacić za paliwo (plus dla niego, jako że kradzieże zdarzają się często, o czym za chwilę). Oprócz paliwa zażyczył sobie hot-doga i kawę. Dostał swoje zamówienie, przysiadł przy stoliku, zjadł, ale jako, że mu było mało, poszedł sobie do pobliskiego fast-foodu: zamówił, zaczekał, usiadł, delektował się jedzeniem. Aż w końcu napełniony śmieciowym żarciem wrócił do samochodu. Tego samego, który zostawił jakąś godzinę wcześniej przy nalewajce*. Bo przecież pan Cebulak nie pomyśli, że za nim stoi sobie wesoła gromadka ludków również oczekujących na tankowanie swoich aut....

Restauracja-pizzeria w jednym z nadmorskich kurortów. Wszyscy turyści udają się na posiłek. Zamawiają, otrzymują, jedzą... i wychodzą bez płacenia. Pozostali udają się na posiłek, zamawiają ale nie otrzymują, bo ktoś wcześniej się "zgłosił" i po przechwyceniu ładunku wybiegł z przybytku w sobie znanym kierunku...

Takie Rzeczypospolite będą, jak jej cebuli hodowanie.

*LPG
Zgłoś
Avatar
lajtek12 2014-06-22, 20:49 9
Stary jak bym widział ze taka kolejka za mną jest to bym kurwa nie kupował tych hotdogów ...
Zgłoś
Avatar
crystaldragon 2014-06-22, 20:58 25
Jestem ciekaw jak ty musiałeś się bezmyślnie zachować stojąc godzinę za pustym samochodem. Skompromitowałeś się podobnie jak pan cebulak
Zgłoś
Avatar
kustoszpan 2014-06-22, 21:08 96
Zaczynam czytać.
Myślę sobie... "dam mu szansę" i wciągnę się w tą lekturę.

Tekst zaczyna być nudny, ale nie daję za wygraną... oczy łzawią, to nic.

Niestety nie doczekałem się morału, tylko straciłem czas na brednie sfrustrowanego "cebulaka" który bał się zwrócić uwagę i obecnie wylewa swoje żale w otchłani internetu.

Zamykam przeglądarkę... Za dużo nienawiści w internetach.
Adios!
Zgłoś
Avatar
Chleb razowy 2014-06-22, 21:28 27
Prawdziwym problemem społeczeństwa polskiego jest właśnie taka trudność w nawiązaniu podstawowych relacji międzyludzkich. Egoiści zdarzają się na całym świecie. Tylko, że w normalnym kraju przeciętny człowiek potrafi zachować się asertywnie* i poprosić, aby taki facet przesunął natychmiast auto, jeśli za długo ono stoi. U nas takie zachowanie = obciach. Od razu trzeba wyzwać od pedała albo frajera, no ale do tego trzeba umieć się napierdalać, bo nie wiadomo, czy wyzwany nie zechce odpowiedzieć ręcznie...
*Asertywność - słowo nieistniejące do niedawna w większości słowników języka polskiego, oznaczające połączenie stanowczości i kultury osobistej.
Zgłoś
Avatar
misiu 2014-06-22, 21:39 1
to są dystrybutory
Zgłoś
Avatar
AnteTheOne 2014-06-22, 21:40 6
przeczytałem pierwszych kilka zdań i zdecydowanie za dużo razy użyłeś słowo cebula lub jego odmianę, nie czytam bo jebie kompleksem
Zgłoś
Avatar
PhantomMask 2014-06-22, 22:48 5
WalniętyKnur napisał/a:

Niedziela, godziny poranne. Zapakowany po brzegi torbami (no, bez przesady) ładuję się do samochodu.


jak przeczytałem tytuł i pierwsze zdanie myślałem, że będziesz o sobie pisał Co za hipokryzja pisać o cebulakach samemu zaliczając się do tej kasty
Zgłoś
Avatar
Zmywarka 2014-06-22, 23:12 4
kustoszpan napisał/a:

Zaczynam czytać.
Myślę sobie... "dam mu szansę" i wciągnę się w tą lekturę.

Tekst zaczyna być nudny, ale nie daję za wygraną... oczy łzawią, to nic.

Niestety nie doczekałem się morału, tylko straciłem czas na brednie sfrustrowanego "cebulaka" który bał się zwrócić uwagę i obecnie wylewa swoje żale w otchłani internetu.

Zamykam przeglądarkę... Za dużo nienawiści w internetach.
Adios!



Lepiej tego za mnie wyrazić nie mogłeś.
Zgłoś
Avatar
kapelan_szturmowy 2014-06-22, 23:18
Ja przez takiego pedała co poszedł żreć i zostawił auto na pompie, otrzymałem 500zł i chyba z 6pkt, bo po piętnastu minutach dostałem ciężkiej kurwicy i chciałem przeskoczyć pod inny dystrybutor. A że wkurwiony, szybko rozjerzałem się w lewe lustro, prawe lustro, wsteczny i but... Niestety za plandeką z tyłu stało idealnie schowane Mitsubishi... Gdyby nie własciciel akurat wychodzący z kibla i drący coś w stylu "pacz chuju co robisz" "z tyłuuuu, z tyłuuuu" to dalej bym nie wiedział że mam zaczepioną Carismę na tylnej burcie...
Zgłoś
Avatar
Davca 2014-06-22, 23:36
Dystrybutor, panie kolego..
Zgłoś
Avatar
_Azazel 2014-06-22, 23:42 1
Nie wiem do jakich ty "restauracji" chodzisz, bo mi jakoś żarcia nigdy nikt nie podpierdolił, zawsze albo są numerowane stoliki i kelnerka ma zapisane co i gdzie podać, albo się dostaje numerek i z tym numerkiem się idzie po odbiór...
Zgłoś
Avatar
a................0 2014-06-22, 23:46 21
Przydrożna buda niedaleko przejścia granicznego w Zgorzelcu. Zajeżdżamy z kumplem, żeby wrzucić coś do śmietnika. Zamawiamy po schaboszczaku, płacimy, wychodzimy na zewnątrz, siadamy na ławce jakieś 2 metry obok wyjścia i czekamy... mija dobre pół godziny, pijemy sobie w tym czasie już trzecią colę na łeb, bo upał.

W końcu się interesujemy, co tak długo... i słyszymy, że "przecież już przed chwilą zostało wydane". Oczy w 5 zł, bo nic nie dostaliśmy ani nie było zapowiedziane przez głośnik na zewnątrz, że dwa schabowe do odbioru. A cwaniak za barem na to w krzyk, że go nie obchodzi, bo on wydał jedzenie. Pytamy: "komu pan wydał, bo nie nam". Cwaniak na to, że "wydałem na ladę i nic więcej nie dostaniecie".

Obok stoi misiowaty ochroniarz i już się pręży. Widać, że aż go łapy świerzbią do "interwencji". No to ja do niego "pan tu stoi i pilnuje, to proszę wskazać, kto wziął nasze jedzenie". Ten na to, że "przed chwilą kolega był i wziął" (wskazuje na mojego kumpla) -- "albo ktoś bardzo podobny". Kumpel już ostro wkurwiony cedzi do cwaniaka nr 2, że "siedzieliśmy przy wyjściu i nikt ze schabowymi nie wychodził, a obserwowaliśmy, bo oczekiwaliśmy, że ktoś nam przyniesie do stolika na zewnątrz". Szybko rozglądamy się po stołach w środku - schabowych brak u kogokolwiek.

Dalej dość nieciekawa rozmowa o tym, że do chwili wydania rzeczy odpowiada za nią poprzedni właściciel itp. W końcu cwaniakowi nr 1 puszczają nerwy i zaczyna krzyczeć, jego ochroniarz wyprasza nas z baru. Już na zewnątrz wzywamy policję (zostaliśmy okradzeni w takim a takim barze), przyjeżdża już po 20 minutach (!). Rozmawiamy z mundurowymi na zewnątrz, legitymujemy się, pokazujemy paragon i coś jeszcze (niespodzianka dla barmana, o tym za chwilę) po 15 minutach wchodzimy do środka. I dialog, który jest pointą:

Policjant do typa za barem: - Panowie tutaj twierdzą, że zapłacili za jedzenie i go nie dostali. Podobno wskazał pan jednego z nich, że wziął jedzenie i wyszedł z nim na zewnątrz.
Cwaniak nr 1: - Tak, wydałem na ladę, ten tutaj (wskazuje na kumpla) wziął i wyszedł.
Policjant: - A wie pan, że właśnie widziałem nagranie z kamery w samochodzie tego pana, ustawionym przed wejściem, gdzie widać, że panowie weszli, zamówili, po czym do naszego przyjazdu nikt z żadnymi schabowymi przez te drzwi nie wychodził?

Mina obu cwaniaków - bezcenna. Policjant zaproponował ściganie z urzędu, żeby nas po sądach nie ciągać, tylko żebyśmy pojechali z nim na komisariat i złożyli zeznania oraz film do depozytu. Cwaniak zaczął się tłumaczyć, że jest zapracowany i nie panuje nad sytuacją, że wszystko musiało mu się pomylić oraz że w tej sytuacji zjemy dowolne danie za darmo. Pieniądze od razu zwrócił.

Schabowe zjedliśmy na koszt oszustów. Nie, nikt nie napluł ani nie nasikał na patelnię -- kuchnia była dobrze widoczna, bacznie obserwowaliśmy kucharkę podczas przygotowywania posiłku. Policjanci w tym czasie spisywali roztrzęsionych cwaniaków, przyjechał też wezwany właściciel (wyglądał na niezłego bandziorno, ale dowody były niezbite, a policjanci raczej nie byli jego dobrymi znajomymi, więc się nie rzucał).

Oczywiście, w tej sytuacji z dalszego ścigania już żeśmy zrezygnowali, a policjanci na zewnątrz nawet podziękowali, bo nie musieli dzięki temu włóczyć się po sądach.
Zgłoś
Avatar
panchamityle 2014-06-22, 23:50 11
@up
O kurwa, tyle pisania o dwóch schabowych i pochwalenie się wezwaniem policji do kotleta. Dooobre
Zgłoś
Avatar
Stnq 2014-06-22, 23:57 1
Cebula? Jakie to jest kurwa głupie określenie, aż się portki trzęsą ^^ Wiesz jak się nazywa pełen kompleksów pan z małym pyrtkiem? Walniętyknur
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie