Przegraliśmy przez naszą słabą grę, ale nie wynikała ona z kiepskiej dyspozycji naszych zawodników, a z tego jak to spotkanie było sędziowane.
Jak otrzymaliśmy pierwsze dwie kary za totalne pierdoły, to nie ma się co dziwić, że przez resztę meczu musieliśmy grać nadzwyczaj ostrożnie - wszak nawet najmniejszy kontakt z katarskim zawodnikiem, mógłby się skończyć odstawieniem na ławkę i karnym. W takich warunkach po prostu nie da się grać.
Byliśmy mocno osłabieni psychicznie, zostaliśmy 5-krotnie ukarani, katarczycy mieli 4 karne, bodajże 2 gole padły po ewidentnych błędach katarczyków... a i tak zakończyliśmy mecz ze stratą tylko dwóch bramek.
Zastanawia mnie tylko jedno - kto u nas wziął kasę za to, żeby Bielecki i Szmal zagrali w tym meczu tylko symbolicznie. Przecież Wyszomirski do wielu piłek nawet się nie ruszył - momentami stał jak kłoda w tej bramce - właśnie wtedy kiedy katarczycy odrabiali straty.
I nie mówię, że Katar jest kiepską drużyną - są dobrze dobrani i mają dobrego trenera, ale to nie jest drużyna zasługująca na miejsce w pierwszej czwórce - powinni odpaść już z Niemcami, gdzie przebieg meczu był niemal identyczny do tego z nami. Najsilniejszym punktem drużyny katarskiej był wczoraj ich bramkarz - Saric. Bronił jak Szmal w swoich szczytowych momentach i to on w połączeniu z naszymi ostrożnymi atakami wypracował wynik.
Na koniec dodam tylko, że przebieg tych mistrzostw jest żenujący i już nawet nie marzę o tym, żeby zdyskwalifikować katar za te wszystkie machloje w meczach... Chętnie obejrzałbym natomiast "małe mistrzostwa" - powtórzenie fazy pucharowej, tyle że bez udziału kataru. Może drugi mecz z Niemcami byśmy wygrali, może zamiast Kataru, gralibyśmy z jakimś innym przeciwnikiem gdyby Niemcy przegrali, może byśmy doszli do finału... W tych mistrzostwach można było obrać tylko jedną taktykę na jak najlepszy wynik - spotkać się z Katarem dopiero w finale.
Zresztą, wystarczy spojrzeć na prostą statystykę.
Na tych mistrzostwach Katar dostawał 2-minutową karę 18-krotnie, podczas gdy ich rywale otrzymywali taką karę 36 razy - dwukrotnie więcej! Katarczycy otrzymali 18 żółtych kartek i żadnej czerwonej, podczas gdy ich przeciwnicy otrzymali 24 kartki żółte i jedną czerwoną.
Wszystkie inne drużyny mają bilans znacznie mniej zróżnicowany. Dla przykładu Polska ma 30 kar, a nasi przeciwnicy 33, ale za to my mamy 29 żółtych i jedną czerwoną kartkę, podczas gdy drużyny, z którymi graliśmy dostały 26 żółtych i też jedną czerwoną.
Teraz tylko się zastanawiam jakie jeszcze sporty zostaną wykupione ku uciesze szmatogłowych. O piłce nożnej w 2022 roku już wiemy, można już obstawiać mistrza świata. Ciekawe tylko kogo kupią do reprezentacji - Messiego? Ronaldo?