Komuna to był skurwysyński ustrój... z jednej strony był Poznań 56, Wybrzeże, Radom, czy stan wojenny...
Jednak z drugiej strony ludzie nie żyli w takim stresie jak teraz, czy np za rok będą mieli co do gara włożyć itd. nie zastanawiali się czy jakaś urzędnicza kurwa nie zrujnuje ich bo ma takie widzimisię, było szaro i chujowo ale nie było opcji żeby ktoś chodził głodny a jak chodził, to raczej na własne życzenie niż przez system. Wiem, że to była utopia i w końcu się rozjebała (i słusznie) ale patrząc na to co się teraz dzieje gdzie na każdym kroku aparat państwowy ma okazję ci dojebać to płakać się chce.
Po chuj mi rząd na który płacę teraz podatki i na każdym kroku okazuje się, że albo czegoś nie mogą bo płemieł nie może odpowiadać za wszystko, jak za coś jednak odpowiadają, to okazuje się, że dają dupy na każdym kroku a to z Trynkiewiczem, a to z dzieciakami które posyła się do szkoły, likwiduje się (w praktyce) 8h dzień pracy.
A jak podnieść VAT i zajebać 150 mld z OFE to wiedzą...