Witam.
Jestem w sumie jak każdy tutaj zwykłym szarym ludkiem w tym państwie, ale jak każdy szary ludek mam dostęp do internetu i przy pomocy klawiatury i weny mogę coś wyskrobać, zanim zacznę pisać chce uprzedzić że to materiał własny i takie tam... ;p
Otóż jak większość z was zaczyna się zastanawiać co ja odpierdalam to udziele szybkiej odpowiedzi. Chce wam pokazać pewien zajebiście fajny zawód jakim jest pracownik urzędowy naszego państwa, a że jestem blisko czegoś takiego to wam pare sytuacji, zdarzeń naopowiadam i sami osądzicie czy nadaję sie to do absurdów dnia codziennego... ;p
Od czego by tu zaczac a no tak... pracując w firmie która jest producentem okien potrzebowaliśmy małego warsztaciku i nasz szef szukał miejscówy , długo nie musiał szukać aż natrafił na Pkp budynki wszystko pasowało bo blisko ze sklepu dostaliśmy magazyn no i oczywiscie spokoj z duzym parkingiem. Wszystko było spoko, no ale mijały miesiące i zaczynaliśmy poznawać naszych właścicieli i sąsiadów Teraz to juz temat rzeka. Pracuje tam oddział administracyjny i (jak ja to nazywam) oddział szybkiego reagowania <lol> (majstry dokładnie jest ich 5) ;p. Jeśli mam być szczery to dzięn u nich zaczyna się tak: Rano wychodzą odsniezyć przejscie i... koniec pracy, reszte dnia spedzaja na: Paleniu papiersków chodzeniu w około placyku i dyskusji na temat prlowskich dawnych zwyczajach. żeby nie była gorsza adminsitracja to jeśli powiem że po za ciąglymi dyskusjami przy papiersoach i jezdzeniem na stacje nowym renault kangoo nic nie robią, a teraz kilka faktów z dnia codziennego. Otóż majstry mają takie małe stowarzyszenie jest ich tam 5 fajno się z nimi gada ale tylko jak mają co pić ;p Rano słychać tylko hasło " masz piątke??" i trzask butelek w reklamówce słychac po całej okolicy. Każdy z nich ma grubo pod 50 i każdy nie zbrudził sobie jeszcze rąk pracą ale najlepszy jest ich majsterek ten to jest udany kupił sobie teraz nowe Megane oczywiście przy kupnie musiało sie polać pare litrów. Ale to jeszcze nic najlepsze jest to że gościu jest taki przewrażliwiony na jej punkcie (auto) że o 8:00 dokładnie codziennie idzie i ogląda auto głaska je i sprawdza kazde drzwi czy może ktoś nie próbował mu się włamać. O 9 wychodzi i robi mycie wstępne bierze gąbke i myje autko żeby czasem nei było brudne robi to tak skrupulatnie że jakby mógł to nawet by zlizał brud z szyb byle by lśniłoł. Potem wychodzi i ogląda sobie remontujący w pobliżu most, po tym całym zapierdolu w pracy idzie o 12 do renuwki i wyjezdza wraca o 12:30 i z tylniego siedzenia wychodzi Piesek rasy Border Colie uśmiechnięty majsterek sobie rzuca mu na placyku kijek i o 13:00 odwozi pieska wraca ztyrany z powrotem i do 15:00 "ostro pracuję" oj przepraszam 14:20 bo o 15 to są już korki i renuwa będzie okopcona. Pytanie gdzie jest cały boss ów oddziału oczywiście obok w budynku no ale jak to się mówi jaki pan taka reszta. Boss udaje takiego szeryfa rozkarze majstrom sciac trawke troszke pograbić no ewentualnie ścinanie drzew przy którym jest kłotnia i darcie mordy na kogo ta kara wypadłą <lol> i juz mysli ze jest wszystko zajebiscie. A on sam caly czas wyjeżdza gdzies na jakies spotkania odbiera nagrody(ktorymi sie chwali) wraca i udaje przed nami ze prowadzi caly ten "oddział" i to dzieki jemu jest tak dobrze na kolejach polskich, a Ci w biurach to też niezłe przydupasy oprócz jednej pracownicy chyba nikt tam nie robi w piątek o 15:00 to tak tam wieje chalny że przy gaszeniu papierosów omal ryja nie trzaskaja o beton, a Co na to prezes? W domu pojechał słuzbowym nowym Kangoo bo przecież kto pracuje w piatek? ;p Nie wsponiałem o takiej mameji co biega od biura do ich warsztaciku ten to od rana musi przyjmowac takie dawki alko że jak sie na niego patrzy to czlowiek sie zastanawia czy watrobe ma jeszcze chlopczyna. Najlespze bylo jak musieli cos dla nas zrobic chyba w swoim magazynie po wyciagac blache ;p Ludzie oni jeszcze takiego zapierdolu nie mieli nigdy wygladali jakby ich z krzyza sciagneli. Jak żegnali jednego to jeden tak byl pijany ze wylecial rzez okno. A jak sie spytasz o ich wyplatepowiedza ze malo zarabiaja ;p i ze wszstko imzabieraja mogl bym przytaczac tu wiele innych sytuacji ale po co jak kazdy wie jak to wyglada. mozna sie spytać ile ten burdel bedziemy jeszcze utzymywac za nasze podatki bo kurwa to jest jawne ruchanie nas w dupsko, niestety spuscizna prlu jeszcze sie bedzie ciagnac za nami wiele wiele lat,
Jestem w sumie jak każdy tutaj zwykłym szarym ludkiem w tym państwie, ale jak każdy szary ludek mam dostęp do internetu i przy pomocy klawiatury i weny mogę coś wyskrobać, zanim zacznę pisać chce uprzedzić że to materiał własny i takie tam... ;p
Otóż jak większość z was zaczyna się zastanawiać co ja odpierdalam to udziele szybkiej odpowiedzi. Chce wam pokazać pewien zajebiście fajny zawód jakim jest pracownik urzędowy naszego państwa, a że jestem blisko czegoś takiego to wam pare sytuacji, zdarzeń naopowiadam i sami osądzicie czy nadaję sie to do absurdów dnia codziennego... ;p
Od czego by tu zaczac a no tak... pracując w firmie która jest producentem okien potrzebowaliśmy małego warsztaciku i nasz szef szukał miejscówy , długo nie musiał szukać aż natrafił na Pkp budynki wszystko pasowało bo blisko ze sklepu dostaliśmy magazyn no i oczywiscie spokoj z duzym parkingiem. Wszystko było spoko, no ale mijały miesiące i zaczynaliśmy poznawać naszych właścicieli i sąsiadów Teraz to juz temat rzeka. Pracuje tam oddział administracyjny i (jak ja to nazywam) oddział szybkiego reagowania <lol> (majstry dokładnie jest ich 5) ;p. Jeśli mam być szczery to dzięn u nich zaczyna się tak: Rano wychodzą odsniezyć przejscie i... koniec pracy, reszte dnia spedzaja na: Paleniu papiersków chodzeniu w około placyku i dyskusji na temat prlowskich dawnych zwyczajach. żeby nie była gorsza adminsitracja to jeśli powiem że po za ciąglymi dyskusjami przy papiersoach i jezdzeniem na stacje nowym renault kangoo nic nie robią, a teraz kilka faktów z dnia codziennego. Otóż majstry mają takie małe stowarzyszenie jest ich tam 5 fajno się z nimi gada ale tylko jak mają co pić ;p Rano słychać tylko hasło " masz piątke??" i trzask butelek w reklamówce słychac po całej okolicy. Każdy z nich ma grubo pod 50 i każdy nie zbrudził sobie jeszcze rąk pracą ale najlepszy jest ich majsterek ten to jest udany kupił sobie teraz nowe Megane oczywiście przy kupnie musiało sie polać pare litrów. Ale to jeszcze nic najlepsze jest to że gościu jest taki przewrażliwiony na jej punkcie (auto) że o 8:00 dokładnie codziennie idzie i ogląda auto głaska je i sprawdza kazde drzwi czy może ktoś nie próbował mu się włamać. O 9 wychodzi i robi mycie wstępne bierze gąbke i myje autko żeby czasem nei było brudne robi to tak skrupulatnie że jakby mógł to nawet by zlizał brud z szyb byle by lśniłoł. Potem wychodzi i ogląda sobie remontujący w pobliżu most, po tym całym zapierdolu w pracy idzie o 12 do renuwki i wyjezdza wraca o 12:30 i z tylniego siedzenia wychodzi Piesek rasy Border Colie uśmiechnięty majsterek sobie rzuca mu na placyku kijek i o 13:00 odwozi pieska wraca ztyrany z powrotem i do 15:00 "ostro pracuję" oj przepraszam 14:20 bo o 15 to są już korki i renuwa będzie okopcona. Pytanie gdzie jest cały boss ów oddziału oczywiście obok w budynku no ale jak to się mówi jaki pan taka reszta. Boss udaje takiego szeryfa rozkarze majstrom sciac trawke troszke pograbić no ewentualnie ścinanie drzew przy którym jest kłotnia i darcie mordy na kogo ta kara wypadłą <lol> i juz mysli ze jest wszystko zajebiscie. A on sam caly czas wyjeżdza gdzies na jakies spotkania odbiera nagrody(ktorymi sie chwali) wraca i udaje przed nami ze prowadzi caly ten "oddział" i to dzieki jemu jest tak dobrze na kolejach polskich, a Ci w biurach to też niezłe przydupasy oprócz jednej pracownicy chyba nikt tam nie robi w piątek o 15:00 to tak tam wieje chalny że przy gaszeniu papierosów omal ryja nie trzaskaja o beton, a Co na to prezes? W domu pojechał słuzbowym nowym Kangoo bo przecież kto pracuje w piatek? ;p Nie wsponiałem o takiej mameji co biega od biura do ich warsztaciku ten to od rana musi przyjmowac takie dawki alko że jak sie na niego patrzy to czlowiek sie zastanawia czy watrobe ma jeszcze chlopczyna. Najlespze bylo jak musieli cos dla nas zrobic chyba w swoim magazynie po wyciagac blache ;p Ludzie oni jeszcze takiego zapierdolu nie mieli nigdy wygladali jakby ich z krzyza sciagneli. Jak żegnali jednego to jeden tak byl pijany ze wylecial rzez okno. A jak sie spytasz o ich wyplatepowiedza ze malo zarabiaja ;p i ze wszstko imzabieraja mogl bym przytaczac tu wiele innych sytuacji ale po co jak kazdy wie jak to wyglada. mozna sie spytać ile ten burdel bedziemy jeszcze utzymywac za nasze podatki bo kurwa to jest jawne ruchanie nas w dupsko, niestety spuscizna prlu jeszcze sie bedzie ciagnac za nami wiele wiele lat,