Konrad Kędziora to niekwestionowany bohater brytyjskich mediów. Polak zatrzymał uzbrojonego mężczyznę, który wcześniej próbował obrabować bank w samym centrum brytyjskiej stolicy.
Konrad Kędziora ma 28 lat. Od trzech pracuje jako kierownik ochrony w Guys and St Thomas' NHS Trust. Młody mężczyzna nigdy nie przypuszczał, że umiejętności zdobyte na kursie ochroniarskim okażą się nieocenione nie tylko w pracy, ale też na ulicy - i to w biały dzień.
Do zdarzenia doszło 25 lipca 2013 r. Wszystko zaczęło się od nieudanej próby obrabowania placówki banku Barclays przy London Bridge przez zamaskowanego mężczyznę. W pewnym momencie przestępca, prawdopodobnie spłoszony zachowaniem kasjerki i klientów, wybiegł z banku. W pościg za nim ruszyły dwie osoby.
"Właśnie wyszedłem na dwór, kiedy zobaczyłem pędzacego mężczyznę z torbą w ręku. Za nim biegł ktoś jeszcze. W pierwszej chwili pomyślałem, że ten pierwszy wyrwał komuś torebkę, a drugi chce go złapać" - opowiada portalowi londynek.net Konrad Kędziora, który niewiele myśląc, postanowił zatrzymać złodzieja.
"Zabiegłem mu drogę i przytrzymałem. W pewnej chwili on wyciągnął z torby karabin AK-47. Chwyciłem za lufę i skierowałem ją do ziemi. Później wycelowałem nią w zaparkowanego w pobliżu vana - wszystko po to, żeby przypadkiem nie celować w stronę przechodniów" - kontynuuje.
Szarpanina między Polakiem a złoczyńcą trwała jeszcze jakiś czas. Kiedy przestępca próbował pociągnąć za spust, Konrad Kędziora podciął mu nogi i obezwładnił. Na pomoc przybiegł kolega z pracy.
Nie minęło półtorej minuty, a na miejscu zjawiła się policja. Później okazało się, że Al-Fodday Fofanah - bo tak nazywał człowiek, który próbował obrabować bank - w dniu, w którym napadł na placówkę Barclays, wyszedł z więzienia.
Akt heroizmu polskiego obywatela - a także sześciu innych cywilów, którzy przyczynili się do schwytania przestępcy - docenił sam szef Scotland Yard. W styczniu Polak został uhonorowany przez niego Highest Commissioner's Commendation Award - odznaczeniem, które po raz pierwszy w historii tej nagrody otrzymał polski obywatel.
"Nie zrobiłem nic nadzwyczajnego. Nigdy nie wiesz, kiedy możesz uratować komuś życie" - tak Kędziora skomentował całe zamieszanie, jakie powstało wokół jego osoby. O bohaterstwie kierownika ochrony pisały bowiem niemal wszystkie media na Wyspach.
"Co ciekawe, wszystko działo się na dwa dni przed narodzinami mojego synka. Łatwo się domyślić, że moja partnerka nie od razu poznała całą prawdę o zdarzeniu" - śmieje się Polak.
Ach ta nasza skromność
P.S. Nie szukałem po tagach!
Konrad Kędziora ma 28 lat. Od trzech pracuje jako kierownik ochrony w Guys and St Thomas' NHS Trust. Młody mężczyzna nigdy nie przypuszczał, że umiejętności zdobyte na kursie ochroniarskim okażą się nieocenione nie tylko w pracy, ale też na ulicy - i to w biały dzień.
Do zdarzenia doszło 25 lipca 2013 r. Wszystko zaczęło się od nieudanej próby obrabowania placówki banku Barclays przy London Bridge przez zamaskowanego mężczyznę. W pewnym momencie przestępca, prawdopodobnie spłoszony zachowaniem kasjerki i klientów, wybiegł z banku. W pościg za nim ruszyły dwie osoby.
"Właśnie wyszedłem na dwór, kiedy zobaczyłem pędzacego mężczyznę z torbą w ręku. Za nim biegł ktoś jeszcze. W pierwszej chwili pomyślałem, że ten pierwszy wyrwał komuś torebkę, a drugi chce go złapać" - opowiada portalowi londynek.net Konrad Kędziora, który niewiele myśląc, postanowił zatrzymać złodzieja.
"Zabiegłem mu drogę i przytrzymałem. W pewnej chwili on wyciągnął z torby karabin AK-47. Chwyciłem za lufę i skierowałem ją do ziemi. Później wycelowałem nią w zaparkowanego w pobliżu vana - wszystko po to, żeby przypadkiem nie celować w stronę przechodniów" - kontynuuje.
Szarpanina między Polakiem a złoczyńcą trwała jeszcze jakiś czas. Kiedy przestępca próbował pociągnąć za spust, Konrad Kędziora podciął mu nogi i obezwładnił. Na pomoc przybiegł kolega z pracy.
Nie minęło półtorej minuty, a na miejscu zjawiła się policja. Później okazało się, że Al-Fodday Fofanah - bo tak nazywał człowiek, który próbował obrabować bank - w dniu, w którym napadł na placówkę Barclays, wyszedł z więzienia.
Akt heroizmu polskiego obywatela - a także sześciu innych cywilów, którzy przyczynili się do schwytania przestępcy - docenił sam szef Scotland Yard. W styczniu Polak został uhonorowany przez niego Highest Commissioner's Commendation Award - odznaczeniem, które po raz pierwszy w historii tej nagrody otrzymał polski obywatel.
"Nie zrobiłem nic nadzwyczajnego. Nigdy nie wiesz, kiedy możesz uratować komuś życie" - tak Kędziora skomentował całe zamieszanie, jakie powstało wokół jego osoby. O bohaterstwie kierownika ochrony pisały bowiem niemal wszystkie media na Wyspach.
"Co ciekawe, wszystko działo się na dwa dni przed narodzinami mojego synka. Łatwo się domyślić, że moja partnerka nie od razu poznała całą prawdę o zdarzeniu" - śmieje się Polak.
Ach ta nasza skromność
P.S. Nie szukałem po tagach!