Jest jakimś zadziwiającym chichotem historii, iż wśród legionistów wysłanych do tłumienia murzyńskiego powstania na San Domingo, znalazł się czarnoskóry Polak i do tego generał.
Władysław Jabłonowski, urodzony w Gdańsku 25 października 1769 r. z matki Marii Dealire - angielskiej arystokratki i jej czarnoskórego lokaja został przygarnięty i usynowiony przez polskiego szlachcica Konstantego Jabłonowskiego.
Młodość Władysława upłynęła we Francji, gdzie ponoć w szkole wojskowej w Brienne, miał poznać samego Napoleona Bonapartego. Mimo, iż większość życia spędził Jabłonowski nad Sekwaną, czuł się Polakiem i na wieść o wybuchu insurekcji kościuszkowskiej pospieszył do Kraju. Brał udział w bitwach pod Szczekocinami i Maciejowicami, w insurekcji warszawskiej i w obronie Pragi w 1794 r. Po upadku powstania powrócił do armii francuskiej, by w 1799 r. wstąpić do Legionów Polskich. U Dąbrowskiego awansował do stopnia generała brygady. Odznaczył się pod Bosco i Posturana. W roku 1801 objął komendę nad Legią Naddunajską po gen. Kniaziewiczu, a po jej wcieleniu do armii francuskiej i przemianowaniu na 113. półbrygadę piechoty udał się na San Domingo. Na wyspie zapada na żółtą febrę, na skutek której umiera 29 września 1802 r. w Jérémie.
Polskiego, czarnoskórego żołnierza tułacza unieśmiertelnił Adam Mickiewicz na kartach „Pana Tadeusza”:
Zajebane z fb
Władysław Jabłonowski, urodzony w Gdańsku 25 października 1769 r. z matki Marii Dealire - angielskiej arystokratki i jej czarnoskórego lokaja został przygarnięty i usynowiony przez polskiego szlachcica Konstantego Jabłonowskiego.
Młodość Władysława upłynęła we Francji, gdzie ponoć w szkole wojskowej w Brienne, miał poznać samego Napoleona Bonapartego. Mimo, iż większość życia spędził Jabłonowski nad Sekwaną, czuł się Polakiem i na wieść o wybuchu insurekcji kościuszkowskiej pospieszył do Kraju. Brał udział w bitwach pod Szczekocinami i Maciejowicami, w insurekcji warszawskiej i w obronie Pragi w 1794 r. Po upadku powstania powrócił do armii francuskiej, by w 1799 r. wstąpić do Legionów Polskich. U Dąbrowskiego awansował do stopnia generała brygady. Odznaczył się pod Bosco i Posturana. W roku 1801 objął komendę nad Legią Naddunajską po gen. Kniaziewiczu, a po jej wcieleniu do armii francuskiej i przemianowaniu na 113. półbrygadę piechoty udał się na San Domingo. Na wyspie zapada na żółtą febrę, na skutek której umiera 29 września 1802 r. w Jérémie.
Polskiego, czarnoskórego żołnierza tułacza unieśmiertelnił Adam Mickiewicz na kartach „Pana Tadeusza”:
Cytat:
Jak Jabłonowski zabiegł, aż kędy pieprz rośnie,
Gdzie się cukier wytapia i gdzie w wiecznej wiośnie
Pachnące kwitną lasy; z legiją Dunaju
Tam wódz Murzyny gromi, a wzdycha do kraju.
Zajebane z fb