Te same błędy, te same mechanizmy powstawania niebezpiecznych sytuacji – zmieniają się tylko miasta, ulice, samochody i kierowcy.
Sto siódmy raz – ku przestrodze...
Sto siódmy raz – ku przestrodze...
@up Moim zdaniem wina pedalarza, bo nie miał pierwszeństwa i nie dostosował prędkości do warunków pogodowych (poślizg) i sytuacji.
PS. Może się mylę, ale w takiej sytuacji rowerzysta ma pierwszeństwo wyłącznie, gdy znajduje się na przejeździe, a wjechał na niego w momencie, gdy na nim był już samochód.