Nie codzienne zachowanie przejeżdżającego rowerzysty, który zostawia swój pojazd samopas i... zobaczcie sami.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 19:10
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 8:55
Pogoda w sam raz na rower.
Roweru nie zajebali?
Ja pierdole cały jebany filmik czekam na jakiś rozwój wydarzeń że mu ktoś rower zapierdoli i się coś będzie działo to nie..
Pomógł mu zepchnąć samochód żeby nie stał na środku drogi i nie wkurwiał innych. Fakt miło z jego strony, sam codziennie pomagam ludziom w najprostszych sytuacjach ale to jest kurwa sadistic i wymagam skurwielstwa, złodziejstwa, złamań i mordowania ciapatych albo chociaż podpierdolenia roweru ziomkowi który pomagał innemu. Szczyt skurwielstwa ale to jest sadistic i tego oczekuje!
Pomógł mu zepchnąć samochód żeby nie stał na środku drogi i nie wkurwiał innych. Fakt miło z jego strony, sam codziennie pomagam ludziom w najprostszych sytuacjach ale to jest kurwa sadistic i wymagam skurwielstwa, złodziejstwa, złamań i mordowania ciapatych albo chociaż podpierdolenia roweru ziomkowi który pomagał innemu. Szczyt skurwielstwa ale to jest sadistic i tego oczekuje!
kierowca jakiś zamulony, nie wiem nawet czy podziękował
Pewnie gdyby nie miał tej kamerki ze sobą, to by miał wyjebane na gościa.
Piwo dla rowerzysty za pomoc, ale czy musiał pochwalić się przed światem jaka jest z niego dobra dusza i wysyłać te nagranie do internetu?
Weź spierdalaj.
Poniedziałek. Jadę na uczelnię. Stoję na przystanku autobusowym. 50 metrów dalej jakieś wykopki, robotników nie ma - dlaczego? Nie wiadomo. Wykop blisko jezdni więcej jeden pas wyłączony z ruchu i do połowy zastawiony barierkami. Jedna z barierek została wcześniej potrącona przez jakiś samochód (zapewne), więc leży na płask zajmując drugą część pasa. Zagrożenie drogowe pierwszego stopnia myślę sobie widząc motocyklistę który mało co na nią nie wjechał. Poszedłem, podniosłem, przerzuciłem na pobocze, upieprzywszy sobie przy tym dłonie. W tym momencie przyjeżdża straż drogowa (ewidentnie po to by barierkę uprzątnąć, w końcu po co sobie brudzić rączki, lepiej zadzwonić po służby), parkuje, z samochodu wyskakuje wąsaty pulpet z pretensją "Dlaczego to niszczę mienie publiczne". Dawno temu tak się nie zagotowałem - skończyło się jednak tylko na wiązance bluzgów z obu stron. Słowo daję, czasami żałuję że mam takie opory przed wyjebaniem komuś w mordę, ale z drugiej strony może to i dobrze, dzięki temu życie łatwiejsze... Yhhh... aż się znowu znowu zagotowałem pisząc to. Jeszcze raz chuj Ci w dupę jeśli to czytasz, jebany plebsie ze straży.
Poniedziałek. Jadę na uczelnię. Stoję na przystanku autobusowym. 50 metrów dalej jakieś wykopki, robotników nie ma - dlaczego? Nie wiadomo. Wykop blisko jezdni więcej jeden pas wyłączony z ruchu i do połowy zastawiony barierkami. Jedna z barierek została wcześniej potrącona przez jakiś samochód (zapewne), więc leży na płask zajmując drugą część pasa. Zagrożenie drogowe pierwszego stopnia myślę sobie widząc motocyklistę który mało co na nią nie wjechał. Poszedłem, podniosłem, przerzuciłem na pobocze, upieprzywszy sobie przy tym dłonie. W tym momencie przyjeżdża straż drogowa (ewidentnie po to by barierkę uprzątnąć, w końcu po co sobie brudzić rączki, lepiej zadzwonić po służby), parkuje, z samochodu wyskakuje wąsaty pulpet z pretensją "Dlaczego to niszczę mienie publiczne". Dawno temu tak się nie zagotowałem - skończyło się jednak tylko na wiązance bluzgów z obu stron. Słowo daję, czasami żałuję że mam takie opory przed wyjebaniem komuś w mordę, ale z drugiej strony może to i dobrze, dzięki temu życie łatwiejsze... Yhhh... aż się znowu znowu zagotowałem pisząc to. Jeszcze raz chuj Ci w dupę jeśli to czytasz, jebany plebsie ze straży.