nowynick napisał/a:
Nie każdego stać na usługi profesjonalnego specjalisty od ekonomii.
Nie trzeba specjalistów, żeby rozumieć co znaczy "kurs walut" i jak się może zmieniać. Jeżeli ktoś tego nie wiedział, to widocznie nie dojrzał, żeby w ogóle wziąć jakikolwiek kredyt.
Ludzie wiedzieli jakie jest ryzyko i jakie korzyści... kredyt we frankach to dokładnie to samo co AmberGold, co wycieczka do kasyna, co opcje walutowe, zabawa w rosyjską ruletkę, wchodzenie na giełdzie na ślepą w jedną opcję... nic nowego, może się udać, może się nie udać.
Co najwyżej bankom po łbie dać, za naciąganie na spreadach i żadnych więcej reakcji państwa czy sądów w sprawie frankowiczów.
nowynick napisał/a:
banki z zagranicznym kapitałem w chuj czasu zaniżały wartość walut żeby wystrzelić je w górę w szczycie sezonu
Tak jasne... bo tylko w Polsce był frank i cała reszta świata, nie miała totalnie wpływy a kurs franka z Polsce... ehhh. A najmniejszy wpływ na franka przecież miała Szwajcaria... to Polska potęga walutowa trzęsła całym światem.
Oczywiście to niezauważone "zaniżanie" miało miejsce co najmniej 10 lat (bo kredyty we frankach już pod koniec lat 90 były bardzo popularne, a swoje apogeum miały koło 2006-2008).
Tak właśnie rozumujący ludzie brali kredyt we frankach.
nowynick napisał/a:
Pani z Open Finance zachwalała jak to cudownie wziąć walutę, że ona też ma i płaci połowę tego co w złotówkach, że nie ma żadnego ryzyka.
To skarżysz o to Panią z Open Finance bo ona Cię oszukała, a nie państwo czy banki... i nie masz prawa nic żądać od państwa.