Zapewniam was, ze koles złoży 1039012930 odwołań do sądu, w których będzie twierdzić że wina była kierującego. Wiem co mówię, bo sam byłem takim kierującym jak ten z filmu, co prawda motorowerkiem, przy X mniejszej prędkości - niemniej kolesia odwieźli na pogotowie, i był dym. Pieprzenia się po sądach jest od cholery. Na szczeście - póki pieszy nie jest na pasach, nie ma pierwszeństwa, po drugie pieszy nie ma prawa wbiec prosto pod nadjeżdżający samochód. Więc spokojnie wygra sprawę. Ale trauma do końca życia, że jakiś debil wylezie pod koła...
I dlatego teraz, jeżdżąc już samochodem, mam kamerkę - jaki to wydatek 100zł w porównaniu do tego, że można wygrać tym sprawę.
edit - oczywiscie nie ma pierwszenstwa gdy nie jest napasach w normalnych obszarach, w strefie zamieszkania wiadomo że to pieszy ma pierwszenstwo