Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Wiecie czemu manifa ma taką frekwencję? Bo zaczyna się od "man"
Natomiast co do aborcji, to ja chciałbym na początek uznania, że brak mózgu warunkuje brak człowieka
Ja myślę, że nawet nie brak mózgu, co brak impulsów elektrycznych w nich. Śmierć pnia = śmierć człowieka, a zatem początek ja bym uznał właśnie za "ożywienie" mózgu.
W sumie już kwestia tego, co by się uznało, to ja bym chciał konsekwencji. Jeśli czysto teoretycznie uznamy, że człowiek jest załóżmy w 20 tygodniu czy jakim tam ktoś założy, to do tego można ale po tym czasie traktowane być to powinno zawsze jak morderstwo, bez znaczenia na okoliczności. Niestety feministki unikają jak ognia odpowiedzi na pytanie "kiedy zaczyna się człowiek".
Ja myślę, że nawet nie brak mózgu, co brak impulsów elektrycznych w nich. Śmierć pnia = śmierć człowieka, a zatem początek ja bym uznał właśnie za "ożywienie" mózgu.
Tutaj idziesz o krok dalej Ja myślałem o komórce jajowej do której wniknął plemnik (czyli tzw. poczęcie)
Ale generalnie opowiadam za czymś w tym kierunku. Człowiek jest wynikiem działania tych impulsów elektrycznych, a nie samym "hardwarem".
W sumie już kwestia tego, co by się uznało, to ja bym chciał konsekwencji. Jeśli czysto teoretycznie uznamy, że człowiek jest załóżmy w 20 tygodniu czy jakim tam ktoś założy, to do tego można ale po tym czasie traktowane być to powinno zawsze jak morderstwo, bez znaczenia na okoliczności. Niestety feministki unikają jak ognia odpowiedzi na pytanie "kiedy zaczyna się człowiek".
Są jeszcze sytuacje zagrożenia życia podczas połogu, gdzie możliwa jest śmierć dziecka. Możliwe jest zwyczajne poronienie, które może być przed nadgorliwe sądy traktowane jako morderstwo itd. Czyli niekoniecznie jest to doskonałe rozwiązanie.
Natomiast myślę, że ustanowienie rozsądnej granicy (w oparciu wiedzę naukową) jest lepszym rozwiązaniem niż okładać się sztachetami.
Problem feministek (jeżeli mówimy o skrajnym betonie) jest przyznanie prawa kobiety do aborcji w taki sposób że jest ona możliwa w każdym momencie, czyli w skrajnym przykładzie w dniu porodu
Natomiast z punktu widzenia znaczącej większości jest to utrudnianie życia. Aborcje będą wykonywane jak były - tyle że trzeba będzie się na wycieczkę za którąś granicę wybrać.
Stąd też propozycje ordo były tak oprotestowane, bo tak trzeba byłoby jeździć jeszcze na badania prenatalne.
To podobnie jak z burdelami. Formalnie ich nie ma. To tak jak z marichuanen. Formalnie nie ma. itd. itp.
Polacy lubują się w okłamywaniu samych siebie.
Tutaj idziesz o krok dalej Ja myślałem o komórce jajowej do której wniknął plemnik (czyli tzw. poczęcie)
Ale generalnie opowiadam za czymś w tym kierunku. Człowiek jest wynikiem działania tych impulsów elektrycznych, a nie samym "hardwarem".
Są jeszcze sytuacje zagrożenia życia podczas połogu, gdzie możliwa jest śmierć dziecka. Możliwe jest zwyczajne poronienie, które może być przed nadgorliwe sądy traktowane jako morderstwo itd. Czyli niekoniecznie jest to doskonałe rozwiązanie.
Natomiast myślę, że ustanowienie rozsądnej granicy (w oparciu wiedzę naukową) jest lepszym rozwiązaniem niż okładać się sztachetami.
Problem feministek (jeżeli mówimy o skrajnym betonie) jest przyznanie prawa kobiety do aborcji w taki sposób że jest ona możliwa w każdym momencie, czyli w skrajnym przykładzie w dniu porodu
Natomiast z punktu widzenia znaczącej większości jest to utrudnianie życia. Aborcje będą wykonywane jak były - tyle że trzeba będzie się na wycieczkę za którąś granicę wybrać.
Stąd też propozycje ordo były tak oprotestowane, bo tak trzeba byłoby jeździć jeszcze na badania prenatalne.
To podobnie jak z burdelami. Formalnie ich nie ma. To tak jak z marichuanen. Formalnie nie ma. itd. itp.
Polacy lubują się w okłamywaniu samych siebie.
Bo ja ogólnie wyznaje pewien "kult mózgu i inteligencji".
Acz tu się po prostu opieram na dzisiejszej definicji śmierci i odwracam ją. No tak czy siak, jakakolwiek definicja ale być musi. Tu akurat na plus u katolików, że jakąś mają, bo feministki nie podają żadnej i kompletnie nie wiadomo nawet jak by to widziały.
No i jak pisalem - jeśli ustali się definicje to nie ma, że boli, nawet jeśli dziecko jest "krzywe". W końcu pół rocznych dzieci nie zabijamy dlatego, że są "krzywe".
Ale by wszystko odbywało się zgodnie z logiką oraz w myśl jednej z podstawowych zasad równości wobec prawa, by z dopuścić prawnie aborcje do np 12 tygodnia czy jak to tam by się naukowo wybadało. To po 1 - do tego powinna być zgoda obu stron, bowiem to mieszanka genów dwóch ludzi. A także jeśli kobieta miałaby prawo do aborcji tak po prostu, bo nie chce być matką i ta granica jest na tych 12 tyg, to również w tym czasie, mężczyzna powinien móc się od tego odciąć i powiedzieć, że nie chce być ojcem. I rzecz jasna powinno być to wtedy uznane jako "ojciec nieznany" chyba, że ktoś na ochotnika wystąpi
Oczywiście na to feministki nigdy się nie zgodzą, bo równość.. tylko wtedy jak one powiedzą, że ona jest
Obecna definicja śmierci nie odnosi się do całkowitego ustania aktywności elektrycznej w mózgu - a obumarcia pnia mózgu.
Nie wiem jednak dlaczego uważasz, że feministki nie mają definicji? Może inaczej - feministki nie są hierarchiczną strukturą gdzie jest szef wszystkich szefów - więc jak oczekujesz ekwiwalentu czegoś takiego jak stanowisko papieża, to się rozczarujesz. Są różne grupy, które mają różne stanowiska.
Ja osobiście jestem zdania, że nie ma mowy o ochronie życia dopóki mózg nie posiada złożoności wymaganej do wytworzenia ludzkiej jaźni. To jest mniej więcej przełom I i II trymestru. Jest to wystarczający czas na podjęcie ewentualnej decyzji o abortowaniu, jak i przeprowadzenie podstawowych badań.
Co do drugiej części dotyczącej decyzji - tak zgadzam się. Powiem więcej - strona która nie zgadza się na dziecko, powinna być zwolniona z jakichkolwiek obowiązków alimentacyjnych, oraz w przypadku gdy kobieta nie chce, a facet chce - kobiecie powinna zostać zrekompensowana finansowo ciąża i jej skutki (np. zdrowotne)
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów