A tu źródło:
urzadpracy.pl/pl/oferty-pracy/oferty-pracy-na-rynku/propozycja-urzedu/...
@proncislaw
Uspokój maciczkę proszę. To raz.
Dwa.
Rodzice mogli Ci kupić nawet statek kosmiczny. Sram na to rzadkim kałem bo rodzice Ci go kupili.
Trzy.
Najlepszych lat mojego życia nie spędziłem w robocie. Spędziłem je poszeżając swoje horyzonty, szersze niż knajpa i dyskoteka. Zwiedziłem kawał Polski i świata, z zajebistymi ludźmi. Pijąc piwko i inne zacne trunki w miejscach i okoliczościach, których zapewne nigdy nie doświadczysz.
Cztery.
Na auto za 12 tyś. "jebałem" (z całą przyjemnością, że uczę się czegoś nowego), półtora miesiąca. Boli dupka?
Pięć.
Nie miałem w swoim życiu pracy w której muszę błagać o urlop. Ile chciałem to dostawłem. Bez słowa.
Sześć.
Zazdrość? Mam zazdrościć Ci, że nigdy nie pracowałeś? Chwalisz się czy żalisz? Bo jedyne czego mogę innym "zazdrościć" (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) to np. to, że byli w Tybecie, Mongolii, że zdobyli Elbrus, Mont Blanc, że jechali koleją transsyberyjską, że żeglowali po oceanach i że widzieli rzeczy, które i być może ja kiedyś zobaczę.
Więc snobku zamilcz, bo chyba nikomu tu nie zaimponujesz swoim "nie chcemy wiedzieć jakim autem bo i tak byśmy nie uwierzyli autem".
Pamiętaj o pukcie pierwszym, uspokój maciczkę.
@birkut
Tato... od 13 roku życia uczyłem się grafiki komputerowej. Zamiast chodzić do szkoły, siedziałem przed programami jak Photoshop 4.0 albo Lightwave 5.0. A w wieku 18 lat pracowałem już jako grafik dla firmy farmaceutycznej. przez ostatnie dziesięć lat mojego życia pozostałem w mojej branży z krótkimi przerwami na pomyłki w Irlandii i UK. Dzisiaj znowu jestem w Polsce, pracuje w firmie odzieżowej. Na umowie mam 7000zł brutto + umowę lojalnościową. Moje miesięczne dochody w tej firmie sięgają 6000-7000zł na ręke.
Oprócz tego, od długich kilku lat jestem programistą java, c++, c#, php. Pracuję jako freelancer bo to lubię. Piszę różne bzdury, plus hacki i boty do gier na których da się zarobić, z czego wyciągam kolejne 1000-3000zł miesięcznie.
Jednej i drugiej "rzeczy" nauczyłem się sam, w domu. Dwa lata temu kupiłem działke i zbudowałem dom za ~500.000zł (słownie: pięćset-kurwa-tysięcy złotych).
Nie mów mi proszę, że pierdolę tu jakieś bzdury. Życie jest piękne, świat jest prawie piękny. Trzeba tylko chcieć.
Nigdy nie dostałem 500zł od rodziców, nie pracowałem za 5zł na godzinę.