______________
Jeśli nie boli, to źle to robisz.McMenel
Rozumiem, że pieszego też rozjedziesz, bo go "nie zauważyłeś"? Jest przejazd dla roweru, to musisz uważać a nawet się zatrzymać jak jest gorsza widoczność, przez takich jak Ty nie można nawet spokojnie przez pasy przejść ;/ . Jak nie potrafisz tego ogarnąć to oddaj prawo jazdy, bo jesteś zagrożeniem na drodze.
Osz kurwa zrób sobie prawo jazdy to pogadamy OK... Teraz rowerzysta ma możliwość nie zatrzymywania się przed skrzyżowaniem jeżeli ma zielone. Zajebiście że jedzie 40 km/h taki skurwiel nie zatrzymuje się i nie zwraca uwagi na to iż ktoś może kurwa warunkowo skręcać. Pieszego zobaczysz , pieszy nie zapierdala tak że nie wiesz czy zdążysz czy nie. Teraz trzeba też kurwa wiedzieć jak prędko rowerzysta zapierdala po ścieżce żeby kurwa mieć cholerną możliwość nie wpierdolenia się na niego bo nie chce mu się zwolnić przed skrzyżowaniem. Kierowcę samochodu obowiązuje wzmożona czujność ale jebanego rowerzysty już nie. To ja muszę czaić czy ten gościu na rowerze co mijałem go 30 m wcześniej będzie na tyle wariatem iż będzie chciał na pełnej kurwie przejechać.
Nie bronię gościa z samochodu ale wiem jedno: w mojej wieloletniej karierze kierowcy nic nigdy nie było w stanie wkurwić mnie tak jak przedstawiciele tej zarazy na 2 kółkach. I nie jestem w tym sądzie odosobniony. Większość kierowców z którymi rozmawiałem uważa rowerzystów za najbardziej wkurwiające gówno jakie można na drodze spotkać.
Puknij się w tą pustą dynie basmacz ssacz.
@up
Chciałbym zobaczyć Twoją "dynamiczną" jazdę w mieście, którego nie znasz... Gdy jesteś gdzieś pierwszy raz i szukasz konkretnego adresu w nieznanej Ci okolicy. Stety, czy niestety Warszawa to nasza stolica, centrum zarządzania naszym małym wszechświatem, Polską zwanym Dlatego też faktycznie spory ruch stwarzany jest przez osoby spoza wyśmienitego kręgu mieszkańców Warszawy.
Swoją drogą - ciekawe masz poglądy na temat "niewarszawiaków" - alboś Pan ze Stolycy, albo nikt.
Pozdrawiam
Różne są podobno szkoły jazdy polskich kierowców. Jedna mówi, że jak się nauczysz jeździć w Warszawie to wszędzie w Polsce bez problemu będziesz jeździł. Nie wiem jak ja jeżdżę, nie mnie to oceniać, w każdym razie nie dostaję szoku i nie wpadam w panikę w Łodzi, Poznaniu, Katowicach czy Krakowie widząc wysoki wiadukt, ciemny tunel, czy rondo z 3 pasam przez które przejeżdża tramwaj czy trolejbus.
Po za tym jeżdżąc po dużych miastach Polski, a takich miast w Polsce jest około 10, nie widzę jakieś większej różnicy w sposobie jazdy kierowców. Najgorsi są tacy z mieścin kilkunasto i kilkudziesięciotysięcznych, tacy mają najwięcej do powiedzenia o sposobie jazdy warszawiaków i innych.
Mylisz się, jeśli sugerujesz, że mam "wrogie" poglądy wobec niewarszawiaków. Mam w dupie kto tu przyjeżdża i co robi jeśli mnie nie atakuje i nie stęka jak mu tu źle i jacy to warsiawiacy są be, jak to ciężko tu żyć i ciężko trzeba pracować a wszystko drogie w tej Warszawie i brudne.
Chuj tam nie ciężko, ja tu się urodziłem, żyję, pracuję, mam zwykłe mieszkanie, zwykły samochód, i kurwa telewizor bez rat. Jeżdżę na wakacje, i przejeżdżając przez Kraków, Poznań czy Trójmiasto nie stękam na mieszkańców przez CB radio, nie mam kompleksów i nie muszę się uzewnętrzniać.
______________
Stay back 100 meters or you will be shotالبقاء على بعد 100 متر الظهر أو تكونوا بالرصاص
Koniec przekazu.
______________
b1er00t@up Toż to są auditorzy... m.in. Orbis Hotel... Podobno przy audycie to kurwy nie z tej ziemi, potrafią ważyć kotlety i z miarką mierzyć ilość kawy w filiżance. Oby mu ktoś ryja okopał.
Silliker Polska, to audytorzy? Weź, pizgnij się w czerep przez lewe ramie.
Silliker Polska jest laboratorium mikrobiologicznym, badającym m.in. czystość żywności, czy wody. Tego jestem w 100% pewny, bo to moja gałąź zawodowa